Szczęśliwe „tu i teraz” (Iz 2, 1-5) 1 Niedziela Adwentu A

Prorok Izajasz ma wizję Boga i przeżywa powołania do misji prorockiej w świątyni jerozolimskiej ok. roku 740 przed Chrystusem. Jest to początek jego działalności naznaczonej głoszeniem upadku królestwa północnego, Izraela i ukaraniem Judy.

Pierwszy okres działalności Izajasza to przede wszystkim wskazywanie na zepsucie moralne zrodzone z dobrobytu. Rozważany przez nas tekst to prorocka wizja ostatecznego zwycięstwa Boga, wyniesienie ludu Bożego i Jerozolimy ze względu na świątynię i Bożą obecność. Ale nie nastąpi ono, jeśli lud nie powróci szczerze do Boga. Jeśli pierwszy rozdział jest bolesnym wypomnieniem grzechów Jerozolimy i całego pokolenia Judy, to medytowana wizja wskazuje cel i owoc szczerego nawrócenia do Boga: Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej! Jest to zachęta, aby porzucić grzechy niewdzięczności wobec Boga, hipokryzji, formalizm i rytualizm kultu, za którymi nie ma szczerej wiary, fałszywe nadzieje pokładane we własnych siłach oraz idolatrię. Historycznie najbardziej prawdopodobnym momentem tej przepowiedni jest rok 735, kiedy to Jerozolima była oblężona podczas wojny syro-efraimskiej. Izajasz odwołuje się do doznanych cierpień i wskazuje na ich prawdziwą przyczynę, porzucenie Boga i grzechy ludu. Kontekst następujący nie pozostawia wątpliwości, że największą przeszkodą dla prawdziwej chwały Boga są grzechy Jego ludu.

Do prorockiej wizji końca czasów możemy podejść w dwojaki sposób. Albo jest to odniesienie do rzeczywistego końca istnienia ziemi i ludzkości jej zamieszkującej, albo, co wydaje się bardziej prawdopodobne, do czasów Kościoła, jak głosi to Piotr w dniu Zesłania Ducha Świętego, odwołując się do faktu wylania Ducha, wskazuje na czasy ostateczne, czasy w których już nie oczekujemy Zbawiciela-Mesjasza, bowiem On już przyszedł, ale żyjemy przedsmakiem nieba, celebrując miłość Boga do nas. Niestety ta interpretacja rodzi ważne pytanie: skoro ostateczne czasy już się dopełniają, to dlaczego jesteśmy świadkami odpływania mnogich ludów, opuszczania świątyni Pańskiej? Dlaczego świat poszukuje za wszelką cenę innych autorytetów, niż Bóg kochający i pragnący szczęścia człowieka? Dlaczego nasze czasy bardziej przypominają epokę odstępstw Izraela, piętnowanych przez Izajasza, niż koniec czasów, głoszony przez niego i przez Piotra Apostoła, którego fundamentalnym wyznacznikiem będzie nawrócenie narodów, podziw dla Boga oraz pragnienie, aby to On był nauczycielem Prawa, rozjemcą i wprowadzającym pokój pomiędzy zwaśnionych?

Koniec czasów (dosł. koniec dni) od czasów powrotu z niewoli babilońskiej znajduje także inne rozumienie, niż prosta chronologia początku i końca. Koniec czasów odnajduje nową, duchową płaszczyznę, której rozumienie staje się przedmiotem wiary, a nie procesów historycznych. Nawrócenie i chrzest Kościoła otwierają przestrzeń życia wiecznego, życia poza greckim chronos, czasem rozumianym jako następstwo wydarzeń, pór roku, tygodni i godzin, czasem porządkowanym kalendarzami i agendami, na rzecz kairos, czasu właściwego, stosownego, korzystnego, niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju. Dlatego chrześcijanie mogą żyć „tu i teraz” życiem wiecznym, żyć spełniającym się na ich oczach końcem czasów bez lęku przed końcem świata, efektem cieplarnianym, czy inaczej jeszcze rozumianą finalną zagładą wszelkiego istnienia. Tęsknota za dawnymi czasami, chorobliwa nostalgia, którą leczymy niedostosowanie i nierozumienie teraźniejszości, nierealne marzenia o przyszłości, wszystkie nasze „jeśli …, gdyby…, kiedy wreszcie…” zostają zmiecione podmuchem zbawiennego „tu i teraz”. Tu i teraz Bóg mnie kocha. Tu i teraz usuw grzech oddzielający mnie od Niego. Tu i teraz czas jest dobry dla mojego nawrócenia, dla oddawania chwały Boga.

Możemy jeszcze inaczej rozumieć Izajaszową obietnicę. Podobnie jak naród za czasów Izajasza ja także jestem wezwany do przejścia od grzechu do nowego życia. Izajasz mnie wzywa abym porzucił depresję nieprawości i egoizmu a wstępował na górę świątynia Pańskiej. Nawrócenie domaga się rozpoznania fundamentalnych prawd: kto jest moim Bogiem? Komu służę? Ku czemu prowadzą mnie moje cierpienia i porażki? Czego oczekuję od Boga? Jakimi ofiarami chcę Go przekonać, aby spełniał moje plany i pragnienia? Jak wygląda przebaczenie i miłosierdzie w moim życiu? Czy faktycznie zacząłem niszczyć moje idole, nieme bałwany, które są pretekstem, aby siebie nieustannie stawiać w centrum? Historia zbawienia to nie tylko „wielka” historia patriarchów, ludu, wygnania i Mesjasza, ale to także moja historia powstania z grzechów, wyzwolenia z więzów grzechów przeszłości i porzucenia nierealnych marzeń o przyszłości. Wówczas rozpocznie się doświadczenie końca czasów, życie w pokoju mojego „tu i teraz”. Psychoterapeuci każą sobie słono płacić za naukę życia „tu i teraz”, czerpania radości i pełni życia z tego, kim jestem, gdzie żyję, z moich zdolności i pomimo moich słabości. Izajasz obiecuje o wiele więcej i bez płacenia za terapie, kursy, warsztaty, etc., ale dzięki nawróceniu do Boga, do Jego jedynej Miłości.

ks. Maciej Warowny

TOP