Spragnieni przyjdźcie (Iz 55,1-3) I czytanie

«Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem, a waszą pracę – na to, co nie nasyci?» (Iz 55,2).

Prorok zwany Deutero-Izajaszem zaprasza do bardzo osobistej „rewizji życia” na temat naszych prawdziwych i fałszywych potrzeb. Realizacja tych drugich kosztuje nieraz mnóstwo wysiłku i pieniędzy, po czym przekonujemy się, że satysfakcja z osiągniętego celu jest bardzo nietrwała, i że w gruncie rzeczy padliśmy ofiarą kolejnej marketingowej „perswazji”. Warto zrobić „rachunek sumienia” z kupowanej w nadmiarze i wyrzucanej żywności, niepotrzebnych rzeczy, które zalegają na strychach lub lądują na śmietniku, i… z czasu zmarnowanego na oglądanie reklam i „świętowanie” w centrach handlowych, nierzadko ‑ zamiast niedzielnej mszy świętej.

Dzisiaj bardzo wielu ludzi w rozwiniętych społeczeństwach cierpi na choroby cywilizacyjne jakimi są otyłość lub anoreksja, a także na najróżniejsze uzależnienia biorące się z przesytu i nudy. Obok nich istnieją kraje, w których ludziom codziennie zagląda w oczy śmierć głodowa, brakuje wody i podstawowych środków potrzebnych do przeżycia.

Jesteśmy codziennie ostrzeliwani setkami reklam przez najróżniejsze firmy, które wybierają nas jako swój „target” i przekonują, że koniecznie, ale to koniecznie, musimy mieć ten najnowszy i bardzo wyjątkowy model smartfona albo pralki, że nie wolno zlekceważyć niezwykle atrakcyjnej oferty wczasów po promocyjnej cenie, i że właściwie każdy zakup jest dla nas w zasięgu ręki dzięki szybkiemu kredytowi w określonym banku. Kreowane w ten sposób sztuczne potrzeby każą myśleć tylko o sobie, a egoistyczna konsumpcja nie jest w stanie nikomu dać owego „nasycenia”, o którym mówi prorok.

            Słowo Boże przypomina nam, że tym, co nasycić może ludzkie serce, nie są rzeczy gromadzone dla siebie, kupowane nieraz za ciężkie i ciężko zapracowane pieniądze, ale coś, co możemy otrzymać tylko gratis: «Słuchajcie, słuchajcie Mnie, a będziecie jeść to, co dobre (…). Słuchajcie, a dusza wasza żyć będzie» (w. 2-3). Człowiek żyje «każdym słowem, które pochodzi z ust Boga» (Mt 4,4; por. Pwt 8,3). Wszystko zaś, co zapisano w Prawie i u proroków, Jezus ujmuje w jednym przykazaniu: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem (…), a bliźniego swego jak siebie samego» (Mt 22,37-40). W swoim słowie Bóg, który jest wierny i pełen serdecznej życzliwości, daje nam samego siebie i zaprasza, byśmy weszli z Nim w wieczne przymierze (Iz 55,3). Otwarcie serca na ten dar sprawia, że swoje życie możemy przeżywać jako komunię – wspólnotę miłości ‑ z Bogiem jako Ojcem i ludźmi jako braćmi i siostrami, dzieląc się z nimi tym, co otrzymujemy od Boga. Ta właśnie komunia jest źródłem niegasnącej radości, wiecznego święta, do którego zaprasza nas Jezus (por. Ps 133,1-3). On pragnie natchnąć nas współczującą miłością, która przepełnia Jego serce, uczy błogosławić Ojca w niebie za to, co mamy w swoich rękach, i łamać się chlebem dobroci z głodnymi ludźmi. Wtedy wszyscy będą jedli do sytości (por. Mt 14,14-20).

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP