Daj mi przylgnąć do Twoich przykazań (Iz 56,1.6-7) I czytanie

W początkowych wersetach trzeciej części księgi Izajasza (Iz 56,1-8) można dostrzec pewne napięcie

między formalnym zachowywaniem przepisów religijnych („strzec Prawa”, „przestrzegać szabatu”), a ich wewnętrzną treścią, wyrażoną w słowach: „przylgnąć do Pana”, i rozwiniętą w sformułowaniach mówiących o wybieraniu tego, co podoba się Jahwe, o umiłowaniu Jego imienia, i o trzymaniu się mocno przymierza z Nim. Z pewnością Bóg nie jest zainteresowany religijnością zredukowaną do zewnętrznego rytualizmu; chodzi Mu raczej o nasze serce, to znaczy o osobistą relację z Nim, o zaufanie i miłość, z których rodzi się prawdziwe posłuszeństwo przykazaniom. Trwać w przymierzu z Bogiem znaczy wprowadzić Go do wnętrza swojej egzystencji, we wszystko, co dzieje się w naszym życiu. Wszystkie nasze sprawy, wielkie i małe, mają być objęte świętą wolą Boga, bo Jego przykazania są miarą i gwarancją naszej wolności i szczęścia.

Gdzie jest źródło owego zaufania względem Boga? Rodzi się ono z doświadczenia zbawczego, Bożego działania, zapisanego w pamięci ludu i w świętych tekstach. Pamiątką tego doświadczenia był dla Izraela szabat. Obchodzenie dnia świętego miało nieustannie przypominać o zbawieniu, jakie dokonało się kiedyś dzięki interwencji Boga. Gdy Izraelici byli niewolnikami w Egipcie, nie mieli dnia wolnego. Bóg dokonał wśród nich paschy – wyzwolenia – i dał im dzień świąteczny, aby zawsze pamiętali, że to On ich wybawił z domu niewoli. Bóg wszedł również z nimi w przymierze pod górą Synaj i uczynił ich swoją szczególną własnością, bo ich umiłował. Obchodząc szabat mieli sobie przypominać, czyimi są i jakie jest ich zadanie wobec narodów pogańskich: mieli je prowadzić do poznania Boga jedynego. Szabat to także dzień odpoczynku, darowany im przez Boga po to, by mogli już w tym życiu kosztować słodyczy Pana, przeżywać więź z Bogiem jako źródło szczęścia i radości. Doświadczenie Boga, osadzone w konkretnych faktach i stale uobecniane w „zgromadzeniu Pana” – w liturgii, przepowiadaniu i modlitwie – staje się też zawsze aktualną obietnicą. Bóg przychodzi ze swoim zbawieniem, gdy musimy się zmagać z trudnym „dziś”, jak Izraelici, którzy po powrocie z siedemdziesięcioletniego wygnania musieli odbudowywać zniszczony kraj i organizować wszystko na nowo.

Jeszcze jedna istotna sprawa: prorok mocniej niż kiedykolwiek dotąd przypomina Judejczykom, że ich religijność nie ma na celu stworzenia ekskluzywnego getta zbawionych w morzu ludów pogańskich, skazanych na gniew Boży i zagładę, ale że mają oni objawiać poganom Boga żywego, który pragnie także ich przygarnąć i włączyć do świętej społeczności. Bóg potrzebuje naszego świadectwa życia, by ludzie udręczeni przez złego ducha – jak kobieta kananejska ‑ mogli przylgnąć wiarą do Zbawiciela i doświadczyć zbawienia (por. Mt 15,28).

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP