Bliźni ma twarz Chrystusa (5.06.2008)
Bliźni ma twarz Chrystusa
Przesłanie płynące z dzisiejszej Ewangelii jest bardzo czytelne: Bóg ponad wszystko –w miłości, w działaniu, w myśleniu, we wszystkim.Bóg, wcale nie oderwany od świata i od ludzi.
Dlatego drugie przykazanie miłości dotyczy bliźniego.
Trzeba go miłować jak siebie samego. Bliźni ma oblicze Chrystusa. Jezus pragnie, abyśmy Go widzieli w drugim człowieku. To właśnie znaczą słowa Chrystusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili”. Dlatego my się spowiadamy z grzechów przeciw miłości bliźniego, bo w drugim człowieku ranimy Tego, w którego wierzymy. Jezus uczy nas, że nie mamy prawa pytać, gdzie są granice, od których, ktoś staje się moim bliźnim, a kiedy nim przestaje być. Chodzi o to, aby wobec drugiego człowieka – być człowiekiem. Nie można kochać ogólnie, np. całej ludzkości. Kocha się zawsze konkretnego człowieka, który ma twarz, swoje imię, historię, słabości, poglądy, potrzeby.
Religia nasza jest bardzo praktyczna. Daleka od marzeń. I zarazem nie jest łatwa. Droga do Boga prowadzi zawsze przez drugiego człowieka.Ale my siłę do miłowania, nawet nieprzyjaciół, mamy czerpać z Eucharystii, z kontaktu z Jezusem.
Ks. Krzysztof P. Wojcieszak, marianin - Londyn
Religia nasza jest bardzo praktyczna. Daleka od marzeń. I zarazem nie jest łatwa. Droga do Boga prowadzi zawsze przez drugiego człowieka.Ale my siłę do miłowania, nawet nieprzyjaciół, mamy czerpać z Eucharystii, z kontaktu z Jezusem.
Ks. Krzysztof P. Wojcieszak, marianin - Londyn