Uroczystość narodzenia św. Jana (24.06.2008)

Wtorek 24.06.2008 r.

UROCZYSTOŚĆ NARODZENIA ŚW. JANA CHRZCICIELA

Łk 1, 57-66, 80; Dz 13, 22-26; Iz 49, 1-6; Ps 139;

 

– Kim jesteś Święty Janie?– „Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie idzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”.

– Co Ty mówisz Janie? Ciągną do Ciebie tłumy. Przyjdą do Ciebie faryzeusze, kapłani, nawet król będzie chciał z Tobą rozmawiać. Jesteś sławny, możesz być bogaty, zrzuć stary płaszcz, nałóż miękkie szaty. Podnieś wysoko głowę i zostań wielkim mówcą, przywódcą, poprowadź, dokąd chcesz, a pójdą za Tobą. Popularność to potężna siła. Możesz być, kim chcesz…

– Nie? Dlaczego nie?
 Co mówisz Janie?
 
– „Powołał mnie Pan już w łonie mej matki… ukształtował od urodzenia na swego sługę…”
– Skąd masz pewność, że Bóg każdego z nas „wybrał przed założeniem świata abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.” Wiem, że On nas stworzył, że przenika nas i zna. Troszczy się o każdego z nas nieustannie. Nie, nie myślałam nigdy, że nawet Bogu nie jest łatwo troszczyć się o stworzenie, które ma wolną wolę. Mówisz o mnie? 
               Czy dobrze rozumiem? Chcesz być przezroczysty, niewidzialny prawie by nie skupiać na Tobie uwagi. Chcesz całą uwagę skierować na Chrystusa. Chcesz byśmy patrzyli na Boga. Nic więcej się dla Ciebie nie liczy? Wszystko, czego pragniesz to wypełnić Jego wolę tak dokładnie, by słowo, które wyrzekł, stało się ciałem…Słyszałam już o kimś takim, nazywał się Franciszek. On stał się ucieleśnieniem słowa: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby
w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną.
Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje”(Mt 6,19-21)

              Wiem, że Bóg powołał świat do istnienia z niczego. Jak? Przez słowo: „Bóg rzekł i… stało się” Wiem, że jestem stworzeniem. Nie pomyślałam tylko, że również każdego z nas Bóg powołał do istnienia wypowiadając swoje słowo. To słowo to „moje powołanie” – wezwanie z nicości do życia. To Jego wola, Jego słowo… Więc to jest sens mojego życia, jego barwy i smak, to jest to, czego szukam? To, dlatego wypełniając je człowiek osiąga pełnię, staje się sobą i jest szczęśliwy, błogosławiony, święty…
           
Tak, teraz widzę, kim jesteś Święty Janie. Jesteś głosem. Wypowiadasz słowo, które jest na początku i przy końcu Ewangelii: „Przygotujcie drogę Panu, bo nadchodzi…” Amen. 

Halina Duda [Lublin]

TOP