Oczyszczenie ust proroka (Iz 6, 1-2a. 3-8) 5 Niedziela Zwykła C

Śmierć króla Ozjasza po ponad półwiecznym panowaniu kończy okres prosperity gospodarczo-politycznej królestwa Judy. Wraz z jego schyłkiem rozpoczyna się trudny okres koniecznych reform, a w niedalekiej przyszłości ukaże się skandaliczne odejście od wiary przodków.

Początek misji Izajasza będzie zaś związany z wezwaniem do przemiany moralnej narodu, bowiem czas prosperity zrodził poważne rozluźnienie moralne i kultyczne. Izajasz nie będzie jednak wyłącznie prorokiem prawowiernej moralności i wiernego Bogu kultu, ale także żywo zaangażuje się w sprawy polityczne swego narodu, wskazując kolejnym królom Boże zamysły wobec ludu.

Izajasz przeżywa swoje powołanie w świątyni, w czasie wizji chwały Boga. Jest to obraz typowy dla żydowskiej apokaliptyki, który odnajdziemy także w Apokalipsie Nowego Testamentu. Doświadczenie obecności Boga rodzi lęk, którego źródłem są „nieczyste wargi” zarówno proroka jak i ludu. Dym napełniający świątynię przypomina teofanię na górze Synaj i w namiocie spotkania na pustyni. Przerażenie Izajasza jest związane z oglądaniem Boga, który Mojżeszowi zapowiedział: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu. (Wj 33, 20). Izajasz jest świadom własnych słabości, własnej nieczystości i nieczystości ludu. Wargi, szczególnie w Księdze Przysłów, są synonimem ludzkiego działania, znakiem jego prawości, wierności przymierzu i mądrości. A wargi nieczyste są wyrazem grzechu, głupoty, niewierności, przewrotności, złudnego poczucia siły, bałwochwalczego kultu, bezczeszczenia przymierza, obłudy, która chce przykryć prawdziwe intencje serca. Dlatego Psalmista modli się: Postaw, Panie, straż moim ustom i wartę przy bramie warg moich! Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa, do popełniania czynów niegodziwych, bym nigdy z ludźmi, co czynią nieprawość, nie jadł ich potraw wybornych. (141, 3n) A Syrach mu wtóruje: Któż postawi straż przy moich ustach i położy na wargach pieczęć przemyślną, abym dzięki niej nie upadł i aby nie zgubił mnie mój język? (22, 27).

W powołaniu prorockim gest oczyszczenia, włożenia słów Boga w usta proroka pojawia się wielokrotnie. Jeremiasz go przeżywa: I wyciągnąwszy rękę, dotknął Pan moich ust i rzekł mi: Oto kładę moje słowa w twoje usta. (1, 9). Także prorok Daniel ma podobną wizję: A oto jakby postać ludzka dotknęła moich warg. (10, 16). Wargi człowieka mają ścisły związek z jego sercem. Ewangelie ukazują ten jednoznaczny związek: Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. (Mt 12, 34). Wargi zaś w życiu chrześcijanina stają się szczególnym miejscem oddawania czci Bogu: Przez Niego więc składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. (Hbr 13,15)

Powołanie prorockie jest związane z doświadczeniem własnej małości i grzeszności, niedorastania do misji powierzanej przez Boga. Już sama Jego bliskość rodzi lęk. Szczególnie to dostrzegamy w Ewangelii tej niedzieli. Nie przez przypadek Kościół łączy powołanie Izajasza z powołaniem Piotra. Warto przyjrzeć się w naszej medytacji sposobowi przeżywania momentu powołania. Dla Izajasza jest to wewnętrzna wizja Bożej chwały, dla Piotra jest to cudowny połów, który tak naprawdę jest zrozumiały tylko dla niego i kilku towarzyszy z łodzi. Tylko oni rozumieją w czyjej obecności się znajdują. Inni świadkowie widzą niecodzienne wydarzenie, ale w końcu to nic nadzwyczajnego, że rybacy wyciągają sieć pełną ryb. Jeśli dla Izajasza moment dotknięcia warg jest kluczowy w jego misji, jako znak przyjęcia go w poczet proroków, to dla Piotra droga oczyszczenia z lęku przed śmiercią będzie trwała trzy lata, aż do Pięćdziesiątnicy.

Innym głębokim i prorockim znakiem jest sposób oczyszczenia warg Izajasza. Węgiel z ołtarza dotyka jego ust. Nowy Testament zna tylko jeden ołtarz ofiarny, krzyż Chrystusa. To na nim objawia się świętość Boga, Jego miłość do człowieka, nowe oczyszczenie, wyzwolenie z niewoli grzechu i dar życia wiecznego. Także mnie Bóg oczyszcza znakiem przywołującym mój krzyż, rzeczywistość mojej codzienności, która wzywa mnie do czynienia daru z mojego życia. Jestem powołany. Każdy ochrzczony jest powołany do prorockiej misji Chrystusa, do takiego doświadczenia krzyża, o którym Paweł pisał do Kolosan: Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. (1, 24). Jakim więc jestem prorokiem? Jakim wydarzeniem, jakim obrazem chwały Boga zostałem powołany do życia wiecznego i do świadectwa, czyli misji prorockiej par excellence? Jak przeżywam oczyszczenie moich warg?

ks. Maciej Warowny

Marc Chagall, Powołanie Izajasza  (fragment)
TOP