XV niedziela zwykła A (Iz 55, 10-11) - Słowo, ktróre zawsze nie jest bezowocne

Echo Słowa ST       Rzadko zdarza się, że słowa Starego Testamentu, pisane przecież kilkaset lat przed Chrystusem i skierowane do ludu Izraela, są tak bezpośrednio aktualne dzisiaj i w stosunku do nas jak słowa z Księgi proroka Izajasza dzisiejszego pierwszego czytania.

Słowa tego czytania lepiej można zrozumieć, gdy uwzględni się kontekst całego 55 rozdziału Księgi proroka Izajasza. Rozdział ten, bowiem jest niejako ostatnim napomnieniem, aby lud Izraela zechciał uczestniczyć w dobrach nowego, wiekuistego przymierza z Bogiem.

 O tym nowym przymierzu najbardziej wyraźnie mówi prorok Jeremiasz: Oto nadchodzą dni kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze. Nie takie przymierze, które zawarłem z ich przodkami kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali ... Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela ... Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem (Jr 31,31-33) .

Zdajemy sobie sprawę, że w całej pełni słowa te zrealizowały się dopiero przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Uprzedzając to, co miało się dokonać w czasie ukrzyżowania, podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Nowego Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26,27-28). Słowa te słyszymy w każdej Eucharystii podczas konsekracji: „to jest bowiem kielich Krwi mojej Nowego i Wiecznego Przymierza”.  

Nowe Przymierze ukazane jest przez Izajasza jako uczta, na którą zaprasza uosobiona Mądrość Boża. Czytamy o niej: Mądrość zbudowała sobie dom ... nabiła swych zwierząt, namieszała wina ... i woła ... Chodźcie, nasyćcie się moim chlebem, pijcie wino, które zmieszałam (Prz 9,1- 6). To samo wezwanie na ucztę słyszymy w 55 rozdziale Księgi proroka Izajasza: O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, <dalejże, kupujcie> bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko (Iz 55,1)! 

Prorok mówi też z pewnym wyrzutem: Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę - na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze (Iz 55,2-3).

            Słyszymy też, że uczestnictwo w dobrach nowego przymierza polega na wejściu w nawrócenie i na szukaniu kontaktu z Bogiem : Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu (Iz 55,6-7). To szukanie Pana praktycznie polega na poddaniu się wpływowi słowa Bożego, gdyż ono nie traci swojej skuteczności, nigdy nie wraca do Boga bezowocne. Słyszeliśmy przecież dzisiaj: Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa (Iz 55,10-11). Te owoce działania słowa Bożego prorok ukazuje dalej posługując się obrazem przemiany cierni i pokrzyw: Zamiast cierni wyrosną cyprysy, zamiast pokrzyw wyrosną mirty (Iz 55,13).

            Bóg jednak zna nas dobrze i wie nie zawsze jest w nas chęć poddania się temu przemieniającemu serca słowu, które wychodzi z Jego ust, nie zawsze jesteśmy głodni i spragnieni słowa Bożego być na uczcie przygotowanej przez Mądrość Boga, chociaż nie trzeba płacić za ten wspaniały pokarm a wydajemy pieniądze na to, co nie jest prawdziwym chlebem i nie może nas nasycić. Dlatego już przez proroka Amosa Bóg mówi: Oto nadejdą dni ... gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich (Am 8,11). Pamiętamy jak Bóg w naszych czasach zaczął realizować te słowa w naszym kraju. Pamiętamy, że we wstępie do 1 wydania „Biblii Tysiąclecia” Stefan Kardynał Wyszyński zacytował te słowa proroka Amosa. Doświadczamy też jak wiele jest obecnie różnorodnych wydań Pisma Świętego. Cieszymy się również, że od kilku lat została wydana po polsku tzw. „Biblia Jerozolimska”, tak bardzo przydatna do modlitwy słowami Pisma Świętego, która bywa nazywana skrutacją Pisma Świątego.

            W dzisiejszym 1 czytaniu Bóg powiedział, że Jego słowo zawsze jest owocne. Można mieć wątpliwość, czy rzeczywiście tak jest, gdyż są ludzie, którzy jak przywódcy Izraela bardziej umiłowali chwałę ludzką aniżeli chwałę Bożą, albo nawet gardzą Bogiem i nie przyjmują Jego słowa. Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć w Ewangelii św. Jana. Czytamy tam: Jeśli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to ja go nie potępię. ... Kto Mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które wygłosiłem, ono będzie go sądzić w dniu ostatecznym (J 12,47-48). Zawsze więc prawdą jest, to co dzisiaj słyszeliśmy: słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.

Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin

 

 

 

TOP