Głos Ojca i oblicze Jezusa (Łk 9,28-36) - II niedziela wielkiego Postu "C"

Jezus zabiera nas dziś na górę modlitwy (Łk 9,28-36), aby umocnić naszą wiarę, że On, Syn Człowieczy, który „musi wiele wycierpieć”, i który ciągle – także w naszych czasach – jest odrzucany i zabijany, jest rzeczywiście wybranym Synem Boga, który „trzeciego dnia zmartwychwstał” (por. 9,21), a Jego pozorna bezradność wobec pozornie tryumfującego zła jest drogą do ostatecznego zwycięstwa Miłości w sercach ludzi.

 

Chyba każdy chrześcijanin doświadczył w jakimś momencie swojego życia „łaski Taboru” ‑ pewnego wyjątkowego przeżycia bliskości Boga, kiedy to bardziej niż kiedykolwiek słyszy się Jego głos i widzi blask chwały Bożej jaśniejącej na ludzkim obliczu Chrystusa (por. 2 Kor 4,6). Takie chwile pozostają w pamięci na zawsze, a ich owocem jest nasze „przemienienie”, widoczne w życiu, rzeczywiste i trwałe.

Chcielibyśmy nieraz, jak Piotr, powiedzieć: „Panie, dobrze nam tu być!” i zatrzymać ów moment, by pozostać z dala od codziennych problemów. Trzeba jednak zejść z Jezusem z góry do własnego życia i czerpiąc siłę z otrzymanej łaski zmierzyć się z rzeczywistością, na którą wskazuje najbliższy kontekst dzisiejszej Ewangelii: z naszym niedowiarstwem (Łk 9,41), z naszą niezgodą na drogę krzyża (9,44-45), z naszym egoizmem i niezdrowymi ambicjami (9,46), ze skłonnością do podporządkowywania sobie innych i do stosowania przemocy „w dobrym celu” (9,49-55).

W tych „nieprzyjemnych” sytuacjach, gdy poznajemy ciemniejszą stronę naszej natury, sprawdza się nasza wiara. Każdy może znaleźć odpowiedź na pytanie: czy rzeczywiście słucham Syna Bożego? ‑ to znaczy: ‑ czy jestem Mu posłuszny? Czy jestem skłonny uczyć się od Niego akceptowania krzyża, „tracenia życia” (9,23-24), bycia, jak dziecko, najmniejszym, wolnym od manii wielkości i zależnym we wszystkim od Boga (9,47-48).

Górą Przemienienia jest dla nas niedzielna Eucharystia, w której zostajemy już teraz ogarnięci przez ów „ósmy dzień tygodnia”, dzień Zmartwychwstania i życia wiecznego (por. Łk 9, 28a; J 20,26-31). Jezus modli się za nas w Ofierze eucharystycznej i wprowadza nas w swoją synowską modlitwę do Ojca: „Abba, bądź wola Twoja!” (por. Mk 14,36). W obecności Jezusa rozumiemy mowę Mojżesza i Eliasza, to znaczy Prawa i Proroków, a światło płynące świętych Pism rozpala w naszych sercach ogień wiary. Ich głos pozwala nam się ocknąć i rozpoznać w łamanym Chlebie ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, którego majestat i chwała są tak inne od ludzkich rojeń o chwale i wielkości (Łk 24,31). On dodaje siły naszej wierze, byśmy mogli odpędzić drapieżne ptaki zwątpienia, lęku i rozpaczy, które krążą nad naszymi głowami (por. Rdz 15,11 I czytanie). Od góry Tabor zmierzamy ku Golgocie i dalej ku górze Oliwnej. Od kontemplacji Jezusa w blaskach Przemienienia poprzez wpatrywanie się w Mękę Pańską do Wniebowstąpienia, Zesłania Ducha i rozesłania.

ks. Józef Maciąg

Źródło: «Niedziela Lubelska» 

TOP