Oczyść me serce(23.11.2007)

Piątek, 23 listopada 2007 r.
Łk 19, 45- 48 (1 Mch 4,36-37.52-59) 

Oczyść me serce

             Oczyścić świątynię trudno jest. W Jerozolimie pozostała tylko ściana płaczu. Na Zachodzie kościoły zamieniane są na restauracje. Na Wschodzie z trudem odnawiane są te, które przez lata były magazynami w kołchozach.
                   Ale najtrudniejsze zadanie czeka nas. „Czyż nie wiecie, że Świątynią Boga jesteście?” Najtrudniej jest oczyścić świątynię własnego serca. Jezus chce aby było to miejsce modlitwy – miejsce mojego spotkania z Bogiem. A czasami to serce jest zbezczeszczone jak Świątynia, do której wtedy wszedł.
                   Często bardziej przypomina stajnię, oborę lub chlew. Czy w moim sercu nie panoszy się osioł głupoty i uporu, baran rywalizacji i sporów, świnia nieczystości, wół pychy, krowa lenistwa, gołębie lekkomyślności…? Czy w centrum nie stoją bożki mamony? Otoczony strachem przed utratą mały posąg posiadanych dóbr i wśród kadzideł marzeń wielki, złoty posąg dóbr chciwie pożądanych?
                 Jak oczyścić świątynię swego serca, gdy brak mi silnej woli i wstyd mi przyznać się do tego nawet przed sobą samym? Bóg jednak widzi wszystko, zna moje serce, kocha mnie i dlatego o czystość serca się upomina. Wiem, że do mnie należy decyzja i wiem kogo mogę prosić o pomoc.
               Przyjdź Duchu Święty – oczyść serce me, z najtajniejszych grzechów oczyść je. Zstąp Ogniu, zstąp! Przyjdź oczyść serce me. Pragnę być święty – Tobie mój Boże na zawsze oddany! Chcę zawsze być święty – gotowy by służyć Ci. Amen. 


Halina Duda, Lublin

TOP