III Niedziela Wielkanocna "C" (J 21, 1-19) - Dojrzewanie do światowej misji Piotra i Apostołów
Analizowana perykopa (J 21,1-19) wchodzi w skład 21 rozdziału Ewangelii Janowej, który w całości stanowi swoisty apendyks do całego dzieła.
Poprzedza ją pierwsze zakończenie Ewangelii (J 20,30-31), w którym jasno zostaje wyrażony cel Ewangelii. Jest nim żywa wiara adresatów Ewangelii w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego.
W kontekście następnym (21,20-25) występuje tekst opisujący los umiłowanego ucznia (ww. 20-23) oraz konkluzja całej Ewangelii (ww. 24-25). W całym rozdziale 21 możemy wyróżnić następującą strukturę złożoną z 4 segmentów:
a. ww. 1-14 – objawienie Zmartwychwstałego Pana siedmiu uczniom nad Morzem Tyberiadzkim
b. ww. 15-19 – dialog Jezusa z Piotre
c. ww. 20-23 – sytuacja umiłowanego ucznia
d.ww. 24-25 – poświadczenie autorstwa i konkluzja
Zaraz na początku naszej perykopy (J 21,1) zostaje określone miejsce akcji jako Morze Tyberiadzkie. Nazwa ta odnosi się do zbiornika wodnego w Palestynie położonego ok. 200 m poniżej poziomu Morza Śródziemnego. Ma on 21 km długości i 12 km szerokości. Podczas silnych wiatrów powstają na nim duże fale, co niewątpliwie ma wpływ na to, że jezioro to nazywane jest morzem (gr. thalassa). Posiada ono różne nazwy biblijne. W Starym Testamencie i także dziś przez Żydów jest określane mianem Kinneret od hebr. kinnor (cytra), którą przypomina swoim kształtem (zob. Lb 34,11; Joz 12,3; 13,27). W Ewangeliach znajdujemy nazwy: Morze Galilejskie (Mt 4,18; 15,29; Mk 1,16; 7,31) – od krainy geograficznej, w której jest położone; Jezioro Genezaret (Łk 5,1) – od równiny rozciągającej się od północnego zachodu w kierunku południowo-wschodnim. W naszym tekście zostaje ono nazwane Morzem Tyberiadzkim od największego miasta położonego nad jego brzegami (por. J 6,1).
W naszej perykopie występują określenia czasowe, które pozwalają stwierdzić, że akcja rozgrywa się nocą (w. 3 – tej nocy nic nie ułowili) oraz wczesnym rankiem (w. 4 – a gdy ranek zaświtał; w. 15 – a gdy spożyli śniadanie).
Obok Zmartwychwstałego Pana głównym bohaterem w naszym tekście jest Szymon Piotr. Osoba pierwszego z Apostołów wzmiankowana jest aż 10 razy - ww. 2.3.7(2x).11.15(2x).16.17(2x). Obok niego na scenie pojawiają się następujące osoby wzmiankowane tylko raz w całej perykopie: Tomasz, zwany Didymos (w. 2), Natanael (w. 2), synowie Zebedeusza (w. 2), dwaj uczniowie (w. 2), umiłowany uczeń (w. 7).
Lectiow. 1-2 Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów.
Spotkanie Zmartwychwstałego ze swymi uczniami nad Morzem Tyberiadzkim w Galilei może być zrozumiałe w świetle tradycji zawartej w Mk 14,28; 16,7, w której Jezus zapowiada uczniom, że miejscem spotkania będzie Galilea. Objawienie się Zmartwychwstałego uczniom zostaje wyrażone przez czasownik grecki efanoresen (ukazał się, objawił się). Czasownik ten pojawia się dwukrotnie na początku (w. 1) oraz na końcu sekcji (w. 14) przez co można zauważyć tzw. inkluzję. Ewangelista mocno podkreśla, że Jezus ukazuje się siedmiu uczniom. Liczba ta ma niewątpliwie charakter symboliczny i wskazuje na pełnię – na wszystkich uczniów Jezusa, na cały Kościół. Pięciu spośród uczniów zostaje zidentyfikowanych (Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael, synowie Zebedeusza), natomiast dwóch uczniów pozostaje bezimiennych. Brak podania imienia dwom uczniom może być zachętą dla czytelników Ewangelii, aby się utożsamić z jednym z nich.
w. 3 Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili.Szymon Piotr powraca do czynności, które wykonywał przed swym powołaniem (łowienie ryb). Czynność ta z jednej strony może oznaczać chęć powrotu do normalnej egzystencji, w której ważną rzeczą jest praca, aby zaspokoić głód. Z drugiej strony w czynności tej można zauważyć odejście od podstawowego powołania – głoszenia Królestwa Bożego i bycia rybakiem ludzi. Potwierdza to dalszy kontekst (J 21,19), gdzie Piotr słyszy ponownie formułę powołania „Pójdź za mną”. Piotr decyduje się na połów w nocy. Ciemności nocy mogą być symbolem odchodzenia od światła i od powołania bycia świadkiem Tego, który powiedział o sobie, że jest „światłością świata” (J 8,12). Można tu widzieć paralelę do sytuacji Judasza, który w nocy wychodzi z wieczerzy, aby spełnić uczynki ciemności (J 13,30 - A on po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc). Droga Piotra staje się także drogą innych uczniów, którzy powracają do prostych czynności łowienia ryb. Ich całonocna praca i utrudzenie stają się jednak bezowocne, gdyż nie potrafią nic złowić. Ewangelista pragnie podkreślić, że droga odejścia od powołania i realizacja swej własnej woli jawi się jako bezużyteczny trud i jałowa desperacja.
w. 7 Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze.
Sześciu pozostałych uczniów przybywa łodzią na brzeg jeziora ciągnąc za sobą sieć pełną ryb. Wzmiankowana odległość około dwustu łokci wynosi niecałe 90 metrów. Na brzegu jeziora dostrzegają oni najpierw nie samego Jezusa, lecz rybę i chleb przygotowane przez Niego na rozżarzonych węgłach. Bardzo interesującym jest użycie przez Ewangelistę greckiego terminu anthrakia, który oznacza palenisko z węgla. Termin ten nie pojawia się w żadnym innym piśmie Nowego Testamentu (tzw. hapax legomenon) poza czwartą Ewangelią, gdzie jest użyty dwukrotnie w sposób kontrastowy w kontekście osoby Szymona Piotra. W J 18,18 termin ten występuje w kontekście zaparcia się Piotra (A ponieważ było zimno, strażnicy i słudzy rozpaliwszy ognisko (gr. anthrakia) stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się przy ogniu). W pierwszym tekście palenisko jest rozpalone w ciemnej nocy wrogości, zwątpienia i zaparcia, zaś w drugim tekście palenisko jest rozpalone o poranku i Piotr ma możliwość rehabilitacji i wyznania miłości Jezusowi.
Jezus pierwszy interweniuje polecając przybyłym uczniom, aby przynieśli ryby ułowione w cudowny sposób. Pierwszy polecenie Jezusa spełnia Szymon Piotr, który powstaje (gr. anabaino) i wyciąga na brzeg pełną sieć ryb. Ciekawe, że Ewangelista podaje nam dokładną liczbę złowionych ryb – sto pięćdziesiąt trzy. Można przypuszczać, że autor podając tę liczbę chciał wyrazić jakiś symboliczny sens. Wśród propozycji podawanych przez egzegetów znana jest hipoteza wiążąca tekst Janowy z tekstem proroka Ezechiela (47,1-10), który opisuje wody wypływające z progu świątyni w kierunku wschodnim ku Morzu Martwemu. Wody te ożywiają słone wody Morza Martwego. Dzięki temu znajduje się w nich wiele ryb. Prorok Ezechiel wzmiankuje w swym tekście rybaków, którzy od Engaddi do En-Eglaim łowią ryby w niezliczonej ilości. W języku hebrajskim każda z liter ma wartość liczbową. Hebrajska nazwa Eglaim (µylg[[) ma wartość 153 .Następnie zaprowadził mnie z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza. 2 I wyprowadził mnie przez bramę północną na zewnątrz i poza murami powiódł mnie od bramy zewnętrznej, skierowanej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza. 3 Potem poprowadził mnie ów mąż w kierunku wschodnim; miał on w ręku pręt mierniczy, odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; woda sięgała aż do kostek. 4 Następnie znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę: sięgała aż do kolan; i znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść: sięgała aż do bioder; 5 i znów odmierzył jeszcze tysiąc łokci: był tam już potok, przez który nie mogłem przejść, gdyż woda była za głęboka, była to woda do pływania, rzeka, przez którą nie można było przejść. 6 Potem rzekł do mnie: «Czy widziałeś to, synu człowieczy?» I poprowadził mnie z powrotem wzdłuż rzeki. 7 Gdy się odwróciłem, oto po obu stronach na brzegu rzeki znajdowało się wiele drzew. 8 A On rzekł do mnie: «Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe. 9 Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostają przy życiu: będą tam też niezliczone ryby, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione. 10 Będą nad nimi stać rybacy począwszy od Engaddi aż do En-Eglaim, będzie to miejsce na zakładanie sieci i będą tam ryby równe rybom z wielkiego morza, w niezliczonej ilości.
Niektórzy autorzy wykorzystując gematrię starają się podawać hipotetyczne hebrajskie nazwy, w których poszczególne litery dają liczbę 153. Proponują np. hebrajskie wyrażenie „kahal hahawa” (wspólnota miłości) lub „bnei haelohim” (dzieci Boże).
w. 17 Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!
Jezus po raz trzeci zadaje Piotrowi pytanie o jego miłość. W odróżnieniu od dwóch wcześniejszych nie używa tu terminu agapeo, lecz terminu wcześniej używanego przez Piotra fileo. Ewangelista pragnie niejako podkreślić zniżenie się Jezusa do swego rozmówcy. Kolejne pytanie Mistrza o miłość ucznia wywołuje zasmucenie Piotra. Pozytywna odpowiedź ucznia powoduje ponownie polecenie władzy pasterskiej – „paś owce (gr. probata) moje”.
w. 18-19 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
Zmartwychwstały Pan przychodzi do swoich zagubionych i zrozpaczonych uczniów w blasku dnia. Przychodzi do rodzinnej Galilei, aby urzeczywistnić nowy początek. W Galilei Jezus spędził swe życie ukryte i w Galilei miał miejsce początek jego działalności. Tutaj powołał wszystkich swoich apostołów, wygłosił kazanie na Górze, uczynił swój pierwszy znak i wzywał idących za nim uczniów do nawrócenia. Zmartwychwstały Pan nie czyni uczniom wyrzutów i nie karci ich za zachowanie w czasie wydarzeń paschalnych w Jerozolimie. Jego przyjście ma charakter pozytywny. Przychodzi żeby budować i leczyć rany tych, którzy zwątpili i zaparli się go. Widać w tym wyraźnie Jego głęboką znajomość ludzkiego serca i psychiki swoich uczniów. Odchodzą oni od swego pierwotnego powołania głoszenia królestwa Bożego i bycia współpracownikami Jezusa. Zbyt ciężki staje się dla nich krzyż bycia uczniem. Ich wyobrażenia o Mistrzu z Nazaretu przechodzą ciężką próbę w konfrontacji z Jego cierpieniem i krzyżową śmiercią. Nie wytrzymują oni napięcia pomiędzy ich ludzkimi wyobrażeniami a twardym realizmem krzyża. Powracają oni do prostych, prozaicznych czynności łowienia ryb. Ich praca jest jednak bezużyteczna, gdyż spowita jest ciemnością nocy i smutkiem. Ich serca są ociężałe i w głębi odczuwają gorycz porażki. W takiej sytuacji przychodzi do nich Zmartwychwstały Pan przynosząc im „nowy poranek” i „nowy początek”. W Chrystusowym „pójdź za mną” skierowanym do Piotra jest zawarte ponowne zaproszenie na drogę apostolskiego powołania. Jezus swoją obecnością umacnia uczniów i napełnia ich serca nową nadzieją i optymizmem. Jego chwalebna obecność pełna wrażliwości na potrzeby uczniów pokazuje, że cierpienie i krzyż nie były ostatnim słowem Jego misji, lecz stanowiły preludium do Jego zmartwychwstania i chwalebnego zwycięstwa. Zmartwychwstały Pan głosi orędzie wszystkim swym uczniom, że żyje w swoim Kościele i jest w nim obecny w sakramentach świętych. Od tej pory nie ma już miejsca i chwili, w którym człowiek mógłby się znaleźć w absolutnej samotności. Trójjedyny Bóg przez paschalne misterium jest bliżej każdego z nas niż możemy sobie to wyobrazić. Jest to obecność pełna bezinteresownej miłości (agape), która nieustannie czeka na naszą odpowiedź miłości. Trzykrotne zapytanie Jezusa o miłość skierowane do Piotra jest także pytaniem skierowanym do każdego z nas. Wskazuje to na fakt, że życie ludzkie nabiera sensu i pełni, kiedy staje się odpowiedzią miłości na Bożą miłość. W osobowym dialogu miłości człowiek bardziej staje się człowiekiem i realizuje odwieczne zamysły swego Stwórcy. Życie człowieka staje się twórcze i pełne dynamizmu. Sieć jego życia jest napełniona owocami Ducha Świętego: miłością, radością, pokojem, cierpliwością, uprzejmością, dobrocią, wiernością, łagodnością i opanowaniem (Ga 5,22-23). Spotkanie ze Zmartwychwstałym staje się dla Apostołów i dla każdego z nas źródłem optymizmu i nadziei oraz wyzwaniem do głębszego i pełniejszego realizowania w swym życiu największego przykazania Bożego: przykazania miłości.
Contemplatio„Kefas”
Wstępuję powoli
Po stromych schodach zwątpienia
By ujrzeć Jerozolimę szczytów
Lśniącą domami bogaczy
Do pałacu Kajfasza jest jeszcze tak daleko
I znowu wszystko pod górę…
A przecież miało być inaczej…
Tylko kajdany, sądy i obelgi…
Gdzie podział się cudowny Mistrz z Nazaretu
Po co za Nim wchodzę tak wysoko…
Chowam do kieszeni okruchy imienia
Które miało być Skałą
Po co to wszystko…
Wracam do porzuconych sieci
W galilejskiej dolinie…
Nie pytajcie mnie o nic
Nie wiem nic i nikogo nie znam
I tylko serce kołacze…
Między łzami goryczy a pytaniem
„Piotrze, czy mnie miłujesz?”
(M.S. Wróbel)Actio/oratio
Czy moje spotkanie z Chrystusem w sakramentach świętych pobudza moje życie? Czy w obliczu trudności i niepowodzeń znajduję w chwalebnym krzyżu Chrystusa moc do ich przezwyciężania? W jaki konkretny sposób odpowiadam Jezusowi na Jego pytanie kierowane do mnie – ‘czy mnie miłujesz?’ Czy i w jakich chwilach swego życia słyszę głęboko w sercu Jezusowe zawołanie – ‘pójdź za mną’? Gdybym utożsamił się z jednym z bezimiennych uczniów na brzegu Jeziora Galilejskiego, to jaka byłaby moja reakcja i moje zachowanie na spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem?
Ks. Mirosław Stanisław Wróbel
Instytut Nauk Biblijnych KUL Jana Pawła II
Lublin