Narodzenie św. Jana Chrzciciela (Iz 49,1-6) - Powołał mnie Pan już z łona mej matki

Dzisiaj ludzie mało cenią obecność dziecka poczętego, którego jeszcze nie widać, a w początkowym okresie nawet matka nie zdaje sobie sprawy, że ono już istnieje i rozwija się w jej łonie.

Dzisiejsze pierwsze czytanie pokazuje, że Bóg od pierwszej chwili poczęcia człowieka już go otacza swoją miłością i uwzględnia swoje plany związane z jego istnieniem i całym jego życiem.

Poczęte dziecko pod Bożą opieką

Dziecko wtedy przeżywa swoje sam na sam z Bogiem, gdyż nikt jeszcze nie wie o jego istnieniu. Ale Bóg już wtedy roztacza nad tym dzieckiem swoją opiekę. W początkowym okresie przebywania dziecka w łonie matki lekarze nie mają właściwie wpływu na jego życie. Życie to jest jeszcze poza zasięgiem ich działań tych, którzy chcą je leczyć lub ratować. Jest ono w rękach Tego, którego moc jest większa niż kogokolwiek z ludzi, jest w rękach samego Boga, który tym życiem się opiekuje jako pierwszy, kiedy jeszcze nikt nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia.

Dzisiaj nawet ojciec i matka nie zawsze dostrzegają wartość poczętego przez nich życia. Nie zawsze otaczają oni to poczęte życie swoją miłością, nie zawsze kochają oni to życie tylko dlatego, że ono po prostu istnieje i dlatego jest warte miłości. Wtedy, gdy rodzice przez pewien czas jeszcze nie są świadomi istnienia swego dziecka Bóg już jest blisko niego i cieszy się jego obecnością. Dlatego w psalmie responsoryjnym mówimy dzisiaj do Boga: Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze i utkałeś mnie w łonie mej matki. Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył, godne podziwu są Twoje dzieła. Bóg z wielką czułością obserwował  proces tego „tkania” się dziecka w łonie matki, jak mówi tenże psalm: Duszę naszą poznał do głębi, kiedy w ukryciu nabieraliśmy kształtów.

Powołany już z łona matki    

Prorok Izajasz dzisiaj przytacza słowa Sługi Bożego, który mówi: Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Rozumiemy przez to, że miłość i opieka Boga nad człowiekiem już od chwili jego poczęcia polega też na tym, że udziela mu swojego powołania. Opisy powołania stanowią najpiękniejsze fragmenty Pisma Świętego. Wszystkie te powołania w Starym Testamencie mają za przedmiot posłannictwo. Jeśli Bóg powołuje, to w tym celu, aby człowieka obdarzyć jakimś posłannictwem. Powołanie jest apelem, jaki Bóg kieruje do człowieka, którego sobie wybrał i którego przeznacza do jakichś specjalnych zadań. Te zadania mieszczą się w ramach Bożych planów zbawienia i w związku z przeznaczeniem Jego ludu. Zatem u źródeł powołania znajduje się wybranie Boże. Celem tego wybrania jest wypełnienie określonej woli Bożej. W powołaniu jest zawarty element osobisty skierowany do najgłębszych warstw świadomości danej osoby i zmieniający zasadniczo całe jej istnienie. Jest to zmiana, na skutek której powołany staje się innym człowiekiem.

W tobie się rozsławię

Sługa Boży ukazany dzisiaj jest powołany, aby w nim Bóg mógł się rozsławić. W tym celu może on powiedzieć: Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. To wszystko ma służyć, aby ten Sługa ukształtowany od jego narodzenia wypełnił misję, do jakiej Bóg go przeznaczył. Pokazują to słowa: Pan mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi.

Aktualizacja

Gdy dzisiejszego czytania słuchamy obecnie, jako chrześcijanie, zgodnie ze zdaniem egzegetów rozumiemy je jako proroctwo dotyczące zbawienia ludu Izraela i narodów pogańskich dokonanego przez Jezusa Chrystusa. W pewnym sensie możemy też to czytanie rozumieć jako odnoszące się do patrona dzisiejszego dnia św. Jana Chrzciciela. Od łona matki został on powołany jako ten, który zapowiedział Zbawiciela. On przygotowywał lud Boży na przyjście Chrystusa wzywając do nawrócenia. On wskazał na Chrystusa jako na światłość dla Izraelitów i dla pogan. Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin

TOP