Modlitwa pokornego przenika obłoki (Syr 35,12-14.16-18)

«Nie próbuj przekupić Najwyższego, bo On nie przyjmuje łapówek, ani nie pokładaj nadziei w ofierze niesprawiedliwej, bo Pan jest Sędzią, który nie ma względu na osoby» (Syr 35,11-12). W tej przestrodze mędrca Ben-Syracha zawarta jest aluzja do skorumpowanych sędziów, którzy w tamtych czasach ‑ i nie tylko w tamtych ‑ wydawali niesprawiedliwe wyroki przeciw ubogim i bezbronnym. Ilustracją dla tych słów może być czczony w katedrze lubelskiej cudowny Krucyfiks, który według wiarygodnych świadectw zapłakał nad niesprawiedliwością „wymiaru sprawiedliwości” podczas rozprawy w sali lubelskiego Trybunału Koronnego 9 maja 1727 roku.

W jaki sposób ludzie próbują korumpować Boga? Przez różnego rodzaju „ofiary niesprawiedliwe”: gdy na przykład ktoś traktuje swój udział w uroczystościach religijnych jako parawan bądź usprawiedliwienie dla łamania przykazań, szczególnie dotyczących miłości bliźniego; gdy publiczne deklaracje wiary i piękne słowa o poszanowaniu wartości idą w parze z krzywdą wyrządzaną «biednemu, sierocie i wdowie» (por. 35,13-14); gdy ktoś hojnymi ofiarami wspiera kult lub dzieła charytatywne po to, by zyskać poklask, a zarazem przykryć fakt, że do bogactwa doszedł w sposób nieuczciwy; albo też – jak w Ewangelii o faryzeuszu i celniku (Łk 18,9-12) – gdy ktoś uważa, że jego pobożność daje mu prawo do bezlitosnego osądzania innych jako gorszych, i że on sam nie ma z czego się nawracać, bo przecież doskonale wypełnia obowiązki religijne.

Bóg jednak nie pozwoli traktować się w taki sposób. «Pan nie będzie pobłażliwy w ich sprawie (…), odda człowiekowi według jego czynów, dzieła ludzi osądzi według ich zamiarów» (Syr 35,19-22). Aby uniknąć nieuchronnej kary należnej «bezlitosnym, pyszałkom i niesprawiedliwym», warto rachować się każdego dnia ze swoim sumieniem z uczynków i intencji, i stawać przed Bożym trybunałem, którym jest Krzyż Chrystusa.

«Piękne jest miłosierdzie przychodzące w czasie utrapienia, jak chmury deszczowe w czasie suszy» (35,24). „Miłosierdzie” (gr. „éleos”) oznaczać tu może zarówno zmiłowanie Boże nad grzesznikiem, który się nawraca, jak i czynne współczucie człowieka wobec bliźniego, który cierpi i potrzebuje wsparcia.

Autor natchniony zapewnia nas po wielokroć, że Bóg usłyszy wołanie człowieka i pochyli się nad nim, aby mu pomóc. «Modlitwa pokornego (gr. „tapeinós”) przeniknie obłoki i nie ustanie, aż dojdzie do celu» (35,17). Tym „pokornym” może być zarówno człowiek biedny i pokrzywdzony, który woła do Boga o sprawiedliwość, byle by tylko jego serce było wolne od nienawiści i pragnienia zemsty, jak i grzesznik, który ‑ jak celnik z przypowieści Jezusa – błaga o przebaczenie i o przemianę życia, byle tylko jego modlitwa nie była wylewaniem krokodylich łez przez kogoś, kto wprawdzie się modli, ale w głębi serca nie zamierza zerwać ze złem popełnianym do tej pory. Jeden i drugi może być pewny, że dostąpi Bożego miłosierdzia i otrzyma usprawiedliwienie. Trzeba jedynie modlić się z czystym sercem, z ufnością i wytrwale, jak prorok Daniel, który pościł i płakał przed Panem, a odpowiedź dotarła do niego po trzech tygodniach, choć Bóg wydał ją natychmiast (por. Dn 10,2-3.12-13).

ks. Józef Maciąg

Źródło: "Niedziela Lubelska"

TOP