IV niedziela Wieliego Postu (1 Sm 16,1b.6-7.10 -13a) - Pan patrzy na serce

Echo Słowa ST
PAN PATRZY NA SERCE
Komentarz do 1 czytania – 4 Niedziela Wielkiego Postu – rok A
1 Sm 16,1b.6-7.10 -13a

W dzisiejszym urywku Starego Testamentu wziętym z 1 Księgi Samuela widzimy jak Samuel pragnie wykonać Boży rozkaz: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla. Widzimy też jak pragnąc wykonać Boże polecenie można się pomylić, gdyż nie zdajemy sobie sprawy, że nasz sposób widzenia i myślenia może zupełnie różnić się od sposobu widzenia i myślenia Boga.

Widzimy jak Samuel, kierując się czysto ludzkim myśleniem i patrzeniem, sądzi, że Bóg wybrał na króla młodzieńca, który ma wysoki wzrost i wygląda na silnego. Ale Bóg nie potwierdził jego wyboru co do żadnego z siedmiu synów Jessego. Mówi on bowiem do Samuela: Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce. Bóg wybrał zaś Dawida, najmłodszego syna Jessego, który był niewielkiego wzrostu, którego obowiązkiem było pasanie owiec, którego nawet nie zaproszono na ucztę w domu Jessego, bo myślano, że mimo pięknych oczu i pociągającego wyglądu, nie nadaje się, by go namaścić na króla. Widzimy więc, że Bóg nie sądzi z pozorów, ale ma swoje kryteria oceny. On patrzy w serce człowieka i często wybiera to, co słabe, ostatnie, zlekceważone przez ludzi.
Nasze ludzkie kryteria często zawodzą, gdyż nie pokrywają się z tymi, które pochodzą od Boga. Zdani
tylko na siebie błądzimy. Podobnie jak uczeni w Piśmie i faryzeusze uparcie trwali przy swoich własnych kryteriach oceny rzeczywistości i to nie pozwoliło im uznać w Chrystusie obiecanego Mesjasza. Zamknięci na poznanie prawdy nie umieli widzieć tak jak widzi Bóg.
Gdy czytamy dzisiaj: Pan natomiast patrzy na serce, musimy zdawać sobie sprawę, że w języku biblijnym, gdy słyszymy słowo „serce” chodzi nie tylko o część naszego organizmu ani też o sferę życia uczuciowego. W Biblii mówi się, że wyraz ten zawiera również wspomnienia, myśli, zamiary, decyzje. Dowiadujemy się, że Bóg dał nam serce do myślenia. Antropologia biblijna uważa serce za siedlisko świadomej, rozumnej i wolnej osobowości człowieka. Serce jest miejscem podejmowania naszych decyzji. W Starym i Nowym Testamencie serce jest miejscem, w którym człowiek spotyka się z Bogiem.
Czytelnikom słynnej opowieści Mały Książę nasuwa się tutaj scena, gdy ów książę prosi lotnika: Narysuj mi baranka. Nie podobają mu się jednak żadne rysunki, które ów lotnik wykonał. Nie podoba mu się rysunek baranka bez rogów, ani też baranka z małymi rogami i wiele innych rysunków. Zdenerwowany tym lotnik narysował wreszcie drewnianą skrzynkę, w której ścianach były otwory dla dopływu powietrza i powiedział: „Tam w środku jest baranek”. Właśnie ten rysunek podobał się Małemu Księciu. I wyjaśnił dlaczego: bo „najważniejsze jest to, co w środku”.
Izraelici w ciągu swoich dziejów coraz bardziej rozumieli, że czysto zewnętrzne wykonywanie praktyk religijnych nie jest dla nas wystarczające. Chcąc bowiem naprawdę spotkać się z Bogiem, trzeba Go szukać całym sercem. Historia tego ludu pokazuje, że: Ten lud ma w sobie serce uparte i krnąbrne, że ma on serce nieobrzezane, serce podwójne.
Dlatego dla Boga najważniejsze jest to, co jest w środku człowieka, w jego sercu. Tam bowiem może mieszkać kłamstwo szatana, które wcisnął on naszym prarodzicom : „Bóg ciebie nie kocha”. Wprawdzie jesteśmy już ochrzczeni i nie mamy już grzechu pierworodnego. Jednak pozostała po nim jakby blizna. Polega ona na tym, że mamy dość łatwą skłonność dopuszczać, by w naszym sercu to szatańskie kłamstwo gościło. Wtedy, jak później powie Jezus, z tego serca wypływają: cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. W Ewangelii Łukasza możemy zobaczyć jak Jezus nie chce być rozjemcą miedzy dwoma braćmi, którzy kłócą się o majątek po zmarłym ojcu. Jezus widzi bowiem, że w sercu obu tych braci jest obecne fałszywe przekonanie, że życie człowieka zależy od obfitości dóbr a w rzeczywistości zależy od Boga i Jego miłości. Ważne jest bowiem to, co jest w sercu, na co właśnie patrzy Bóg i chce, aby zamiast kłamstwa szatana w sercu było świadectwo Ducha Świętego wołającego: Abba, Ojcze.
Dlatego trzeba nam rozdzierać serca, stanąć przed Bogiem z sercem pokornym i skruszonym i trzeba nam prosić Boga, aby zechciał nam stworzyć serce czyste, trzeba pozwolić, aby zrealizowała się w nas obietnica Boża dana poprzez proroka Ezechiela: Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali. Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin

TOP