Odpowiednia pomoc (Rdz 2, 18-24) XXVII Niedziela Zwykła B
Opis stworzenia w ciągu 6 dni świata i człowieka pochodzi z tradycji kapłańskiej (V w. przed Chr.). Następnie redaktor Księgi Rodzaju rozwija historię stworzenia mężczyzny i kobiety oraz ich pierwszego grzechu korzystając z tradycji jahwistycznej (X w. przed Chr.).
Ale zanim zostanie ukazany dramat grzechu pierworodnego i jego konsekwencji tekst podkreśla równość natury mężczyzny i kobiety, ich wzajemną więź i pierwotną, wyprowadzaną z dzieła stworzenia, wagę ich związku. Zdaniem, które połączy rozważany przez nas opis stworzenia niewiasty z historią pierwszego upadku jest wiersz 25., który kontynuuje ideę jedności małżeńskiej stwierdzeniem: Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu. Kontekst następujący to ohyda pierwszego kłamstwa demona oraz dramat naiwnej wiary człowieka, że może „być jak Bóg”, wzajemnych oskarżeń, strachu, lękliwego wstydu i utraty raju.
Biblijna antropologia jest jednoznaczna. Mężczyzna i niewiasta są sobie równi, kolejność stwarzania nie ma tu innego wymiaru, jak czysto chronologiczny. W kobiecie mężczyzna odnajduje istotę równą sobie, którą może obdarzyć miłością i od której może miłość otrzymać. Takiej relacji mężczyzna nie odnalazł w świecie powierzonych jego trosce zwierząt. Dlatego szokującym winno być dla nas „uczłowieczanie” zwierząt domowych, a raczej „pokojowych”, poprzez używanie w odniesieniu do nich takiego samego słownictwa, jak w relacjach między ludźmi (miłość, współczucie, wzajemność, współdzielenie uczuć, wspólne przeżycia, etc.) i związany z takimi „relacjami” przemysł i usługi dla zwierząt. W bogatych i indywidualistycznych społeczeństwach powstaje coraz więcej zwierzęcych zakładów fryzjerskich, hoteli, ubezpieczeń zdrowotnych, domów uciech, kawiarni, ciastkarni, cmentarzy, zakładów pogrzebowych. Kontrast doświadczenia Adama z powyższą listą ludzkich zwyczajów i zachowań ofiarowanych (najczęściej) czworonogom jest porażający.
Powyżej ukazana rzeczywistość „nowoczesnego” odniesienia do zwierząt rodzi pytanie: dlaczego człowiek w zwierzętach usiłuje odnaleźć „partnerów”? Osobiście najbardziej prawdopodobne wydają mi się dwie hipotezy. Pierwsza to spłycenie ludzkich zdolności do przeżywania relacji z drugim człowiekiem. Jest to skutek wirtualizacji ludzkich relacji, która rodzi „uczłowieczanie” zwierząt, wprowadzanie ich w przestrzeń uczuć i relacji, które są typowo ludzkie. Druga możliwość to strach człowieka przed drugim człowiekiem. Strach przed niezrozumieniem, zranieniem, byciem porzuconym, niewdzięcznością, etc. Jest to konsekwencja odrzucenia chrześcijańskiej antropologii, w której jest miejsce zarówno na prawdę o ludzkich słabościach, jak i na ich akceptację, przebaczenie i nieustanny wzrost. Dlatego człowiek tworzy sobie namiastkę relacji z całkowicie zależnymi od niego zwierzętami. W takich „relacjach” nie ma ryzyka, człowiek jest absolutnym „panem i bogiem”, jego autorytet nie może być podważony, a najmniejszy gest troski wynagrodzony radosnym machaniem ogona.
Tragedią człowieka jest również nieustannie powiększająca się trudność budowania relacji rodzinnych, opartych o fundament dopełniających się wzajemnie kobiecości i męskości. Pomocą, której potrzebuje rajski mężczyzna, aby nie być sam, może być wyłącznie osoba jemu równa, która daje mu nieustanną okazję do przekraczania granic swego egoizmu. Adamowi nie wystarczy, żeby otaczające go byty były, podobnie jak on istotami żywymi, ale musi mieć kogoś, kto jest jemu równy we wszystkim (kością z moich kości i ciałem z mego ciała) i swoim istnieniem przywołuje go do czynienia daru z własnego życia, do miłości. Wówczas dopiero odkrywamy, co znaczy, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Natomiast Jezus odpowiadając na pytanie, faryzejską pułapkę, do opisu Księgi Rodzaju wprowadza kategorię wyłączności w relacji jednego mężczyzny i jednej kobiety, co stanowi fundament wierności małżeńskiej i nierozerwalności ich związku. Podkreślenia wymaga także Markowa kompozycja tekstu, w którym odpowiedź Jezusa na pytanie o możliwość oddalenia żony jest zestawiona z dziecięcą prostotą nieodzowną, aby przyjąć królestwo Boże przychodzące do nas w osobie Jezusa. Boży plan jedności kobiety i mężczyzny, wobec ich słabości, pragnienia dominacji, egoizmu i łatwości używania przemocy, domaga się Bożej obecności w każdym z wymiarów ludzkich relacji.
ks. Maciej Warowny