Chcę służyć Panu! (Joz 24, 1-2a. 15-17. 18b) XXI Niedz. Zw. B
Księga Jozuego opisuje historię Izraela od śmierci Mojżesza do śmierci Jozuego. Po śmierci Mojżesza następnym etapem drogi jest przekroczenie Jordanu, aby wziąć w posiadanie kraj Kanaanu. Kolejne rozdziały opisują podbój i podział ziemi pomiędzy pokoleniami. Ostatni, dwudziesty czwarty rozdział zakończy się śmiercią Jozuego.
Ale zanim ona nastąpi charyzmatyczny następca Mojżesza zbiera wszystkie pokolenia Izraela w Sychem aby wygłosić pożegnalną mowę. Jozue przypomina w niej to, co Bóg uczynił dla Izraela i wzywa, aby lud opowiedział się za Bogiem Jedynym, odrzucając idolatrię: Zawarł więc Jozue w tym dniu przymierze z ludem i nadał mu prawo i przepisy w Sychem (24, 25). Jednak zanim nastąpi zawarcie (a raczej odnowienie) przymierza, Jozue stawia przed Izraelem konieczność wyboru. Ten właśnie moment jest treścią rozważanej lektury. Wobec wszystkich wielkich dzieł Boga (ww. 2-13) z ust wodza pada zamienne wezwanie: Gdyby wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu. Bóg pozostawia swojemu ludowi wolność wyboru. Kiedy lud opowiada się za Bogiem Jedynym, Jozue wskazuje na powagę takiego wyboru: I rzekł Jozue do ludu: Nie możecie służyć Panu, bo jest On Bogiem świętym i jest Bogiem zazdrosnym, i nie przebaczy wam występków i grzechów. Jeśli opuścicie Pana, aby służyć cudzym bogom, ześle na was znów nieszczęścia, a choć przedtem dobrze wam czynił, wtedy sprowadzi zagładę (ww. 19-20), a lud potwierdza swoja decyzję: Chcemy służyć Panu (w. 21b).
W obliczu wolności człowieka, nawet ci, którzy doświadczyli szczególnego wybrania ze strony Boga, świadkowie wyzwolenia z niewoli egipskiej, drogi przez pustynię pełnej znaków troski i czułości Boga oraz cudownego zdobycia Kanaanu są postawieni wobec konieczności wyboru: komu chcecie służyć? Redaktorzy Księgi Jozuego rysując portret życia szefa ludu podkreślają, że dopełnił on dzieło przekazane mu przez Mojżesza, a w chwili jego śmierci lud był zjednoczony w pragnieniu służenia Bogu i przestrzegania Jego Prawa. Wezwanie rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie rozbrzmiewa jako znak wolności, której Bóg pragnie dla swoich dzieci, znak zaufania w dojrzałość i rozumność ludu w obliczu Bożych dzieł. Biblia nie pozostawia jednak fałszywych iluzji, że wystarczy raz wybrać i wszystkie problemy znikną. Wyboru musi dokonywać każde pokolenie na nowo i każdy człowiek jest nieustannie konfrontowany z innymi interpretacjami historii, z wielością iluzji i fałszywych obietnic. A pokusa stwierdzenia, że przecież to wcale nie były interwencje Boga, ale zwykły zbieg korzystnych okoliczności, dotyka chyba każdego rozumnego człowieka. Rozważana lektura uświadamia, że prawdziwy wybór może dokonać się wyłącznie w świetle poznanej i doświadczonej historii, której autorem jest Bóg.
Odczytując medytowany tekst w świetle zakończenia mowy eucharystycznej, z którą jest zestawiony w lekcjonarzu, rozumiemy, że wybór, którego dokonuje lud po zdobyciu Kanaanu, znajduje swe dopełnienie w pytaniu Jezusa skierowanym do uczniów i w ich odpowiedzi. Uczniowie podobnie do tłumów nie rozumieją, jak Chrystus może dać swoje ciało na pokarm a swoją krew na napój? Ale ich kroczenie za Chrystusem, poznawanie Go w codzienności, słuchanie Jego nauczania pozwalają im na przyjęcie obietnicy, której nie mogą w tej chwili zrozumieć. Dla uczniów już nie istnieje perspektywa służenia bóstwom. Dla nich oczywistym stało się, że nie ma innego Boga. Odpowiedź Piotra na pytanie o odejście jest przełomowa: Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym. „Nie ma nikogo, kto daje taką obietnicę, jak Twoja. Nie ma bóstw, bożków, idoli, które mogłyby z Tobą rywalizować” – odpowiada Piotr. „Wprawdzie nie ułatwiasz wyboru szokując obrazami i radykalizmem swoich wypowiedzi, ale innej alternatywy nie ma” - można odczytać pomiędzy wierszami dialogu z uczniami, którzy pozostają przy Jezusie.
A kiedy my, ochrzczeni w dzieciństwie, odkryjemy, że poza Chrystusem innej alternatywy nie ma? Ani dla tego czym jest i jaka winna być rodzina, ani dla prawdy, dobra i piękna, ani dla rozumienia, co znaczy respektować ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci, etc., etc. Poza Jedynym Bogiem nikt i nic nie może nam dać życia wiecznego, uzdolnić do kochania, do prawdziwej radości i wdzięczności za nasze życie „tu i teraz, i w takich okolicznościach”. Żyjąc w cywilizacji korzystania z życia, szukania przyjemności za wszelką cenę, głoszenia wolności od wszelkich zobowiązań, a przede wszystkim idolatrii samych-siebie, naszego JA odmienianego przez wszystkie przypadki, postawmy sobie pytanie, na ile szczerze chcemy i potrafimy powtórzyć za Izraelem: Dalecy jesteśmy od tego, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć cudzym bogom?
ks. Maciej Warowny