Pasterz serc (Ez 34, 11-12. 15-17) 34 Niedziela Zwykła A, Chrystusa Króla

Prorok Ezechiel podejmuje działalność prorocką na wygnaniu w Babilonii. Początek jego księgi stanowią upomnienia z powodu grzechów, których dopuścili się mieszkańcy Judy i Jerozolimy, a konsekwencją ich było wygnanie.

I chociaż prorok zwraca się do potomków tychże grzeszników, to pożyteczne dla nich jest uświadomienie sobie jak niewierność Bogu i niesprawiedliwość społeczna stały się przyczyną zniszczenia kraju i deportacji. W trzydziestym trzecim rozdziale księgi rozpoczynają się mowy pocieszające udręczony lud. Wyrzuty czynione mieszkańcom Jerozolimy w czasach przed oblężeniem i w czasie oblężenia Jerozolimy przez Nabuchodonozora służą jako pouczenie niezmiennie aktualne dla rodaków, z którymi Ezechiel dzieli wygnanie. Poprzez mowy i wizje prorok tworzy pouczającą narrację o grzechach niewierności Bogu, które stały się przyczyną zburzenia świątyni i wygnania. Jednak przychodzi czas pocieszenia i nadziei. Bóg nie pozostawia swego ludu samemu sobie, ale wierny przymierzu poprzez proroków powraca do niego z obietnicami ratunku i powrotu do ziemi ojców.

Pasterze ludu, elity czasów przed wygnaniem, okazali się niegodni powierzonych im funkcji: Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadziliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i z okrucieństwem obchodziliście się z nimi. (…) Ponieważ owce moje stały się łupem i owce moje służyły za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer. (34, 2b-4. 8b-10)

Skoro elity nie okazały się wierne powierzonej im misji, Bóg sam przejmie ich zadanie, On sam da się poznać jako troskliwy i pełen czułości opiekun swego ludu. Koniecznym jest zatrzymanie się i medytacja czynności Dobrego Pasterza. To nie są „duchowe stany”, emocje, odczucia, ale serią czasowników Ezechiel ukazuje Boga działającego: będę szukał, będę sprawował pieczę, dokonam przeglądu, uwolnię, będę pasł i układał, odszukam, sprowadzę z powrotem, opatrzę, umocnię, będę ochraniał, będę pasł sprawiedliwie, osądzę (ostatni z czasowników należy raczej tłumaczyć „oddzielę”). Taki obraz pasterza w akcji kontrastuje ze współczesnymi „programami duszpasterskimi’: usiądę, pomyślę, będę analizował, zwołam zebranie, przedyskutuję, napiszę, przygotuję wizualizację, rozdzielę zadania, przygotuję sprawozdanie, stworzę stronę Facebooka na temat pasterzowania, etc. Myślę, że podobny kontrast miał na myśli Franciszek, kiedy mówił o „pasterzach przesiąkniętych zapachem owiec a nie zapachem perfum”.

Mateuszowa perykopa o sądzie ostatecznym rozpoczyna się obrazem, którym kończy się medytowana lektura Ezechiela. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Ezechiel tak wyjaśnia sens tego rozdzielenia: Czyż to wam może mało, że spasacie najlepsze pastwisko, by resztę swego pastwiska zdeptać swoimi stopami, że pijecie czystą wodę, by resztę zmącić stopami? A owce moje muszą spasać to, co wy zdeptaliście waszymi stopami, i pić to, co zmąciliście waszymi stopami. Dlatego Pan Bóg tak mówi do nich: Oto Ja sam rozsądzę pomiędzy owcą tłustą a owcą chudą. Ponieważ wszystkie zwierzęta słabe odpychaliście bokiem i plecami i popychaliście je swoimi rogami, tak że je przepędzaliście, dlatego chcę pomóc moim owcom, by już więcej nie stawały się łupem; osądzę poszczególne owce. (34, 18-22)

Ezechielowe proroctwo o Jedynym Dobrym Pasterzu czytane w świetle Mateuszowego opisu sądu uświadamia, że pierwszym i najdonioślejszym dziełem Pasterza-Chrystusa jest przemiana serca owiec. Jego troska o owce wyrażona serią działań na rzecz ich dobra staje się źródłem wewnętrznej przemiany owiec. W opisie reakcji na słowa sędziego „byłem … a wyście zrobili (nie zrobili) …” uderza podobieństwo odpowiedzi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię … i … ? Jedni i drudzy działali według potrzeby serca, kształtowanego bądź przez miłość do braci, bądź przez egoistyczną troskę o swoje własne potrzeby. Stąd rodzi się niezmiernie ważny wniosek dla wszystkich pasterzy, biskupów, proboszczów, ojców rodzin, wychowawców, nauczycieli, szefów, dyrektorów, etc., że najważniejszą troską pasterza winno być serce powierzonych im owiec, a nie ich miska, talerz czy kieliszek. Bowiem ci mogą wziąć w posiadanie królestwo przygotowane od założenia świata, którzy działali motywowani miłością do braci, a jak wiemy to z treści przykazania miłości, miłość braterska jest oparta na miłości do Boga i na miłości siebie samego.

ks. Maciej Warowny

TOP