Wszechmoc jest sprawiedliwa (Mdr 12, 13. 16-19) XVI Niedziela Zwykła A
Księga Mądrości powstała w środowisku żydów aleksandryjskich w pierwszym wieku przed Chrystusem. Została napisana po grecku i jej adresatami byli żydzi posługujący się na co dzień tym językiem. Stanowi ostatnie z dzieł mądrościowych Biblii. W strukturze księgi dostrzegamy trzy wyraźnie zaznaczone części.
Ks. Potocki tak je określa: „pierwsza kładzie nacisk na związek, jaki zachodzi pomiędzy sprawiedliwością a nieśmiertelnością (1-5), druga sławi Mądrość za dar życia (6-9), trzecia opisuje końcowe zwycięstwo życia nad śmiercią (10-19). Rozważana lektura przynależy do trzeciej części, a zwycięstwo życia nad śmiercią jest ukazane dzięki „roli, jaką Mądrość Boża odegrała w dziejach ludzkości, a zwłaszcza w historii Izraela” (BT). Skoro Bóg kocha człowieka i pragnie, aby był sprawiedliwym, to dlaczego narody niesprawiedliwe nie zostały srodze ukarane? Dlaczego Egipcjanie i Kananejczycy, dwa narody wrogie ludowi Boga w okresie rodzenia się jego tożsamości, nie zostały definitywnie zniszczone? Dlaczego Bóg jest cierpliwy wobec pogan – pyta autor księgi? Rozważania nad łaskawością Boga wobec Egiptu podsumowuje słowami: Miłujesz bowiem wszystkie byty, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego ukształtował. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało to, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Władco, miłujący życie! (11, 24-26).
Rozważany tekst stanowi uzasadnienie, dlaczego Bóg łagodnie obszedł się z Kananejczykami. Byli oni winni poważnych grzechów: magia, orgie, bałwochwalstwo, krwawe ofiary z dzieci, kanibalizm (12, 4-6), a mimo to Bóg nie chce ich wytępić, lecz karząc powoli, dawałeś miejsce nawróceniu, chociaż dobrze wiedziałeś, że ich pochodzenie nikczemne, a złość ich jest wrodzona i nie odmieni się ich usposobienie na wieki (12, 10). Ten ostatni z zacytowanych wierszy jest wprowadzeniem do naszej lektury, której pierwsze słowa są wyznaniem wiary w Jedynego Boga: nie ma oprócz Ciebie boga, co ma pieczę nad wszystkim, abyś miał dowodzić, że nie osądziłeś niesprawiedliwie. Jednak pytanie o nie-karanie pogan trzeba odczytać jako inną formę mądrościowych rozważań o sensie cierpienia ludzi niewinnych i stanowią treść Księgi Hioba. Dlaczego Bóg nie ukarał złoczyńców, sprawców cierpienia ludzi niewinnych i sprawiedliwych? Dlaczego ten, który jest sprawiedliwy łagodnie obchodzi się z niesprawiedliwymi? Hiobowi Bóg odpowiedział: Przepasz biodra jak mocarz! Będę cię pytał - pouczysz Mnie. Gdzie byłeś, gdy zakładałem podstawy ziemi? Powiedz, jeżeli znasz mądrość. Kto ustalił jej rozmiary? Czy wiesz, kto nad nią sznur rozciągnął? Na czym jej słupy są wsparte? Kto założył jej kamień węgielny ku uciesze porannych gwiazd, ku radości wszystkich synów Bożych? (Hi 38, 3-7). Naprawdę chcesz złamać me prawo? Zło mi wykażesz, abyś miał słuszność? Czy ramię masz mocne jak Bóg? A głos twój grzmi tak jak Jego? (Hi 40, 9-9). Bóg w swej wszechmocy czyni to, co chce, zdaje się słyszeć Hiob.
Powiązana z rozważaną lekturą jest Jezusowa przypowieść o chwaście, wyraźne echo wezwania aby miłować nieprzyjaciół. Jeśli chrześcijanie dobrze czynią tym, którzy ich prześladują, to dlatego, że Bóg w swej wszechmocy, kochając każdego człowieka do ostatniego momentu pragnie jego nawrócenia, uznania prawdy o Jego wszechmocnej miłości, która ze śmierci grzechu zawsze może wyprowadzić radość życia wiecznego. Jego oczekiwanie nie jest wynikiem ani słabości, ani naiwności. Jezus świadomie zestawia ludzkie iluzje władzy, mocy i panowania z tym, do czego wzywa swych uczniów: Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą (Mt 20, 25b-26). I chociaż autor Księgi Mądrości słusznie zwraca się do Boga, pisząc: moc jest podstawą Twej sprawiedliwości, wszechwładza Twa sprawia, że wszystko oszczędzasz, co w konsekwencji prowadzi go do niezmiernie istotnej refleksji moralnej, że sprawiedliwy powinien miłować ludzi, to jednak dopiero Ewangelia otwiera przed nami możliwość, aby faktycznie być obrazem Boga na ziemi. Prawdziwa wszechmoc i niepokonana siła objawia się na krzyżu Jezusa. Dopiero w perspektywie miłości objawionej na krzyżu i jej zwycięstwa w zmartwychwstaniu można uznać sens nieadekwatnej kary i mówić Bogu: Dlatego nieznacznie karzesz upadających i strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie, Panie, uwierzyli (12, 2). Bez mocy Jezusowego krzyża nigdy do końca nie poznamy wszechmocy miłości Boga.
Myślę, że nie wolno odczytywać pytań i nauk medytowanej lektury wyłącznie z perspektywy pytania, dlaczego Bóg nie karze należycie dyktatorów, seryjnych morderców, politycznych kłamców, bałwochwalców budujących kulturę najobrzydliwszych form idolatrii, czyli stawiania człowieka z jego wszelkimi zachciankami i dewiacjami jako jedyny wyznacznik dobra, prawdy i sprawiedliwości. Bowiem ja także wielokrotnie zachowuję się jak poganin, bałwochwalca, który uważa się za pępek świata, co najmniej tego w promieniu kilku kilometrów wokół mnie. Moje racje są zawsze ważniejsze i „prawdziwsze” od racji moich bliźnich, moje trudności nigdy dość zrozumiane przez innych. Jestem przekonany, że to ja poświęcam więcej czasu innym, niż inni mi, że nigdy nie jestem dość zauważony i doceniony zarówno przez Kościół, jak i bliskich. Bałwochwalstwo par excellence. A Bóg mnie nie karze, wręcz przeciwnie, Jego moc i wszechwładza otwierają przede mną nieustannie perspektywę nawrócenia. On sam zaprasza mnie do przyjęcia Jego słowa jak ziarnko gorczycy lub jak odrobina zaczynu, słowa przemieniającego moje życie w schronienie dla innych lub w sycący chleb. A jednak co myślę o Bogu i Jego wszechmocy słuchając informacji z wojny na Ukrainie czy oglądając obrazy łodzi przepełnionych emigrantami wbrew wszelkim regułom bezpieczeństwa? Potrafię powiedzieć wówczas: wszechwładza Twa sprawia, że wszystko oszczędzasz?
ks. Maciej Warowny