Wolność potrzebuje mądrego serca (Syr 15, 15-20) 6 Niedziela Zwykła A

Bóg obdarowuje człowieka wolnością, z którą nieodzownie związana jest odpowiedzialność za własne czyny. Wiersz poprzedzający rozważaną lekturę uczy: On na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania. Syrach u początków II wieku przed Chrystusem zastanawia się nad naturą i przyczynami dobrych i złych czynów człowieka.

Kto jest sprawcą międzyludzkiego dobra? Kto jest odpowiedzialny za zło, przemoc, nienawiść, niezgodę? Syrach uczy, że drogą do świadomej wolności jest zdobycie mądrości. A ona jest owocem poznania Bożego Prawa. Bojaźń Boża oraz rozważanie Jego przykazań usposobią człowieka do odnalezienia mądrości. Syrach tak opisuje spotkanie z mądrością: Jak matka wyjdzie mu naprzeciw i jak dziewicza małżonka go przyjmie. Nakarmi go chlebem rozumu i napoi go wodą mądrości (15, 1-2). Mądrość nie jest bierna, zamknięta w sobie, ale wychodzi na spotkanie tego, który jej poszukuje, który chce na niej budować swoje życie. Ten wstępny obraz jest nieodzowny, aby dobrze zrozumieć wyzwanie wolności, jakie staje przed człowiek. Bowiem bez mądrości nikt nie chce uznać swej odpowiedzialności i gotów jest oskarżyć samego Boga, przypisując Mu sprawstwo popełnionego zła. Tylko głupiec może dojść do takiego wniosku, bowiem mędrzec wie, że Bóg nigdy nie pragnie, aby człowiek czynił zło, nigdy nie zezwala człowiekowi na grzech. To człowiek dokonuje złych wyborów i jest odpowiedzialny za popełnione zło. Syrach powraca do niezwykle istotnego przymiotu Boga: On zna serce człowieka, zna prawdziwe motywy jego czynów. Poszukując mądrości człowiek poznaje siebie i rozumie ogrom wolności, którą Bóg go obdarował.

W „Ucieczce od wolności” Erich Fromm analizuje przyczyny, dla których totalitaryzm został zaakceptowany przez niemieckie społeczeństwo lat 30-stych i 40-stych. Jego odpowiedź jest bolesna: człowiek boi się wolności. Ale nie sama zdolność dokonywania wyborów ciąży człowiekowi, co lęk przed poniesieniem konsekwencji dokonanych wyborów. Natomiast brak jasnych wzorców postępowania rodzi najpoważniejszy lęk, związany z utratą poczucia bezpieczeństwa i poczuciem samotności, wyobcowania w społeczeństwie. Jeśli chcemy medytować Syracha w kontekście dzisiejszej wiedzy o człowieku, naturze jego zniewoleń, lęków aspiracji i oczekiwań to odkrywamy, że człowiek wolny i odpowiedzialny potrzebuje więzi z Bogiem, poznania Jego zamysłów wobec całego stworzenia. Inaczej wolność będzie kaleką namiastką tego, czym Bóg chce obdarzyć swoje dzieci. Dzisiejsze ideologie społeczne dokonały tragicznego oddzielenia wolności od odpowiedzialności. Jestem „wolny”, aby robić ze swoim życiem, co mi się podoba, ale to całe społeczeństwo ma „święty obowiązek” płacić moje długi, zapewnić mi minima, na które nie chcę pracować. Jestem wolny, ale bez odniesienia do Boga, jako źródła niezmiennych wartości, nie potrafię dokonywać innych wyborów, jak tylko opartych na moim egoizmie, który za dobre uznaje to, co sprawia mi przyjemność, a za złe, to co wymaga ode mnie wysiłku i trudu.

Jeśli dla Fromma konsekwencją ucieczki od wolności jest totalitaryzm oparty na autorytaryzmie i konformizmie, to dziś funkcje totalitarnego rządu przejmują ideologie, które poprzez medialne mody i opinie wznoszą więzienia „jedynie poprawnego myślenia” o tym, co jest dobre lub złe dla planety, co należy jeść, aby obniżyć poziom CO2, itd. Nowy totalitaryzm, w którym nie ma miejsca na dyskusję o prawdzie i wolność wyboru. Dlatego nauka Syracha nic nie traci na aktualności. Wolności potrzebuje odpowiedzialności, a razem potrzebują one pouczenia Mądrości, światła Bożego Prawa. Natomiast kontekst ewangelii, w świetle której odczytujemy Syrachowe pouczenia, to droga do najgłębszego poznania Bożego Prawa, którego wyrazem nie są katalogi zakazów i nakazów, ale serce roztropne odkrywające za każdym z przykazań jego prawdziwy sens, drogę do kochania Boga, siebie i bliźniego. „Sprawiedliwość większa” nie oznacza moralności jeszcze bardziej szczegółowej, dzielenia „moralnego włosa” na czworo, ale jest zapowiedzią przemiany serca, wyzwolenia z bałwochwalczego skupienia się na sobie, na tym, czy jestem wystarczająco sprawiedliwy, na udowadnianiu sobie i wszystkim dookoła, że to właśnie ja mam rację, a ci, co się ze mną nie zgadzają po prostu się mylą. „Sprawiedliwość większa” to świadomość swych najgłębszych motywacji dokonywanych wyborów. Bowiem Jezus przyszedł wyzwolić nas ze zniewolenia naszym egoizmem, aby otworzyć przed nami drogę miłości, która jest darem czynionym ze swego życia.

ks. Maciej Warowny

TOP