Czy chcę być mądry? (Mdr 9, 13-18) 23 Niedziela Zwykła C
Rozeznać i pojąć to czego pragnie Bóg wydaje się autorowi Księgi Mądrości dziełem ponad ludzkie siły i zdolności. Dlaczego? Autor kontynuuje: Nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne. Niestety niewiele się zmieniło od czasów napisania Księgi Mądrości.
Mędrcy oświecenia przygotowujący ideowo Rewolucję Francuską z hasłami wolności, równości i braterstwa nie uczynili ludzi wolnymi i szczęśliwymi. Nie uczynił tego też komunizm łudząc obietnicami sprawiedliwości społecznej i wyzwolenia z kajdan niewoli ekonomicznej i religijno-społecznej. Nie uczyni tego także nowoczesność marząca o podboju kosmosu i przygotowująca podróże na Marsa. Bowiem nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne. Naprawdę nieśmiałe są nasze wspaniałe projekty, w których człowiek jest wolnym panem dominującym Wszechświat? A stymulacje możliwych scenariuszy postępu dokonywane w centrach obliczeniowych o porażających wielkością możliwościach obliczeniowych są zawodne?
Autor-Mędrzec kontynuuje swą myśl: Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką – a któż wyśledzi to, co jest na niebie? Perspektywa ostatnich dziesięcioleci łudzi nas niekończącym się postępem i ekonomicznym wzrostem, jak chciwi oszuści zwodzą naiwnych nieograniczonymi możliwościami bogactw dzięki kolejnym piramidom finansowym lub systemom sprzedaży bezpośredniej. Jednak istnieje przestrzeń dużo bardziej niedostępna i skomplikowana niż odległe galaktyki. Jest nią serce człowieka, który nie chce przyjąć prawdy o Bożej miłości i uznać wagi Słowa, którym Najwyższy objawił się swojemu stworzeniu. Wszakże to moje serce jest bardziej przywiązane do ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego. To wyjaśnienie nie pochodzi z kręgów mądrości Starego Testamentu, ale to Mistrz z Nazaretu otwiera nam podwoje ku prawdziwej Mądrości, którą posiądzie tylko ten, kto stanie się Jego uczniem. Paweł Apostoł dopowie, że jest to mądrość krzyża, mądrość kochania Boga, siebie i bliźnich aż do całkowitego i bezwarunkowo darmowego daru z siebie.
Jak zdobyć mądrość, co wiedzie ku życiu? Uczniowie Jezusa są sparaliżowani strachem o własne życie, nawet po spotkaniu Zmartwychwstałego Pana, a drzwi Wieczernika otwierają się na oścież dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy, dzięki mocy Ducha Świętego. To nie Kościół odkrywa, że bez pomocy Ducha nie można wyznać wiary, ale już Autor medytowanej perykopy uczy: Któż poznał Twój zamysł, gdy nie dałeś Mądrości, nie zesłałeś z wysoka Świętego Ducha swego? Pozorny pesymizm retorycznego pytania - a któż wyśledzi to, co jest na niebie? - znajduje swe rozwiązanie. Jedynie dzięki Duchowi Świętemu mamy dostęp do Mądrości. I znów Ewangelia, z którą Kościół łączy nauki Księgi Mądrości wyjaśnia: Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem. Uczeń Jezusa idzie drogą Mądrości, o ile nic dla niego nie jest ważniejsze niż Mądrość.
Dla nauczycieli czasów Pierwszego Przymierza Mądrość jest warunkiem życia szczęśliwego, owocnego, którego końcem jest szczęśliwe spoczywanie ze swymi przodkami. Jednak już w tamtych czasach pojawia się jasna idea wiecznej nagrody w niebie. A kluczem do niej jest Mądrość. Żyjemy w czasach, które mylą ją zbyt często z wiedzą, władzą, medialną popularnością. Nie wystarczy dużo mówić czy pisać, aby mieć coś istotnego do powiedzenia. Nie wystarczy być znanym aktorem, aby zabierać głos w każdej sprawie. Mądrości nie można dowolnie interpretować. W życiu prawdziwego mędrca są wyraźnie dostrzegalne jej owoce: wiedza, karność, pracowitość, posłuszeństwo, pobożność, uczciwość, sprawiedliwość, roztropność, powściągliwość, skromność, męstwo. Mądrość zostaje wręcz upersonifikowana: jest nauczycielką, przewodniczką, przyjaciółką, towarzyszką, pocieszycielką. Natomiast Pawłowa Mądrość Krzyża to zdolność kochania zrodzona z komunii z Chrystusem ukrzyżowanym i powstałym z martwych. To zdolność kochania wyrażana darem z całego życia. Tylko czy ja pragnę Mądrości? Czy jej szukam? Czy za nią tęsknię? A jeśli mi jej brak, to czy płaczę z tego powodu?
ks. Maciej Warowny