Czy umiesz słuchać samego siebie? (Syr 27, 4-7) 8 Niedziela Zwykła C

Autor księgi Syracha jest wykształconym i doświadczonym nauczycielem Prawa, dobrze znającym mądrościowe przekazy. Pisze swoje dzieło w trudnym czasie nasilającej się hellenizacji żydów.

Ben Syrach (a dokładnie: Jezus, syn Syracha) jest świadkiem, jak elity ulegają coraz bardziej wpływom greckim. Wkrótce też, za panowania Antiocha Epifanesa, rozpocznie się prześladowanie żydów zachowujących wiarę. Ale zanim dojdzie do powstania Machabeuszów wiele wpływowych osobistości Jerozolimy nie tylko wyzbędzie się tradycji swych ojców, ale wręcz zacznie propagować mody i zwyczaje helleńskie. W takim kontekście powstaje zbiór „reguł mądrości”, praktyczna filozofia życiowa na użytek wszystkich wierzących współwyznawców, którzy nie szukają innej drogi życia, jak wierność Bożemu Prawu.

Rozważane cztery wiersze mądrościowego dzieła w Biblii Jerozolimskiej noszą tytuł „Mowa” i odnoszą się wprost do wartości i znaczenia ludzkiego słowa. Trzy pierwsze wiersze to przepiękny paralelizm syntetyczny, który niestety został zagubiony przez polskich tłumaczy, bowiem drugą część 4. wiersza należałoby przetłumaczyć: podobnie błędy (dosł. plewy, śmieci) człowieka w jego przemowie (wypowiedzi). Taka korekta pozwala lepiej dostrzec jeden zasadniczy temat czterowierszowej reguły mądrości, którym jest nieustanne przypominanie sobie, że słowo człowieka objawia prawdę, którą on żyje i którą nosi w swym sercu.

Trzy porównania z trzech pierwszych wierszy odwołują się do powszechnie znanych czynności życia codziennego: oddzielanie ziarna od plew, wypalanie glinianych naczyń, widok urodzajnych drzew owocowych. Zdają się one przekonywać, że mądrości można się uczyć i o niej pamiętać w każdej sytuacji dnia powszedniego. Obrazy te odwołują się do powiększania obecnego dobra: oczyszczanie ziarna, umacnianie naczyń, uprawa sadu. Do nich przyrównana jest wartość ludzkiego słowa. Ale nie o sztukę oceny bliźnich po ich przemowie zabiega Ben Syrach, ale o zdolność słuchania tego, co sam wypowiadam, abym w ten sposób poznał zakamarki mojego serca, prawdę moich pragnień, myśli, oczekiwań ….

Tak odczytywane linie mądrości skłaniają do postawienia sobie pytania: Czy moja mowa, moje słowa i wypowiadane przekonania oczyszczają, umacniają, zwiększają dobro? Ben Syrach prowokuje nas obrazami z życia codziennego tak samo, jak będzie to czynił Jezus w przypowieściach. Kiedy weźmiesz do ręki oczyszczone ziarno, nieważne czy będzie to kasza, ryż, a może pszenica, to przypomnij sobie jak zostało oczyszczone z plew i pomyśl o własnych słowach, które wypowiadasz. Kiedy użyjesz glinianego naczynia, które dzięki wypaleniu w piecu jest szczelne i trwałe, przypomnij sobie powierzone ci tajemnice i troski bliźnich. A kiedy skosztujesz owocu, który zachwyci cię smakiem pomyśl o tym, jak ty troszczysz się o mądrość swego serca, której zewnętrznym przejawem są twoje słowa. Jaki smak dla bliźnich mają twoje wypowiedzi?

Wiersz ostatni podsumowuje te trzy obrazy. Moja mowa (przemawianie, dyskusje, pouczenia) są momentami, w których objawia się prawda mego serca. Biblia Jerozolimska zamiast terminu „próba” używa wyrażenia „kamień probierczy”, czyli jaspis, na którym złotnik bada czystość szlachetnego kruszcu. Moja mowa to kamień probierczy mego serca. O takim powiązaniu mądrości i słowa nauczał święty Bernard: „W trojaki sposób mądrość i rozeznanie obfitują na twych ustach: najpierw w wyznaniu twych własnych nieprawości, następnie w dziękczynieniu i uwielbieniu, na koniec w budujących pouczeniach”. Natomiast Ewangelia, do której Kościół odnosi tekst Ben Syracha, wskazuje nam nasze serce, jako drzewo, które wydaje dobry lub zły owoc. Aby poznać swoje serce wsłuchaj się szczerze w swoje słowa. One pokażą ci, czy przypadkiem nie jesteś ślepcem wskazującym drogę wszystkim wokoło, czy prawdziwie jesteś uczniem Jezusa oraz czy potrafisz autentycznie kochać braci.

ks. Maciej Warowny

TOP