Ludzie godni politowania (1 Kor 15, 12. 16-20) VI Ndz. Zw. C

Dla Pawła godnymi politowania jesteśmy wówczas, jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy. Dzieje się tak za każdym razem, gdy z Chrystusa czynimy „magiczną siłę” dla zaspokajania doczesnych potrzeb lub „polisę ubezpieczeniową” na wypadek zdarzeń, których żadna agencja ubezpieczeniowa nie chce objąć żadną z proponowanych polis.

Pierwszy List do Koryntian koryguje i naucza, podtrzymuje na duchu oraz utwierdza wiarę wspólnoty korynckiej. Bowiem nie jest ona wzorem cnót: Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; (…). A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu (5, 1a-2). Paweł, rygorysta moralny i kultyczny kształtowany przepisami Prawa Starego Testamentu, w liście tym ukazuje się jako czuły ojciec, pełen pasji i miłości do tych, którym głosi Dobrą Nowinę, których przez wiarę zrodził do życia wiecznego.

Niestety w Koryncie odradza się grecka, pogańska religijność pozbawiona jasnych reguł moralnych. Egoizm, rozpusta, rozstrzyganie konfliktów wspólnotowych przed pogańskimi trybunałami, niszczenie rodziny, konflikty zrodzone z przypisywania znaczenia pogańskim kultom. Wspólnota koryncka staje się także przestrzenią rywalizacji, a dary duchowe okazją do wynoszenia się nad innych oraz poszukiwania uznania i oczekiwania na doczesne, wymierne korzyści. Dlatego w liście tym znajdujemy bardzo dojrzałą refleksję o naturze wspólnoty Kościoła oraz najpiękniejszy i najdonośniejszy obraz miłości. W takim kontekście ukazuje się paradoks Kościoła. Najważniejsze refleksje teologiczne rodzą się w obliczu najcięższych kryzysów. Listy do Koryntian stanowią odpowiedź na problemy i grzechy koryntian, które niszczą życie kościoła, zabijają wiarę, pozbawiają nadziei życia wiecznego, kpią sobie z miłości. Odwagę dogłębnych napomnień Paweł czerpie ze swojego apostolskiego autorytetu: Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie (4, 15).

Apostoł jest przekonany, że kluczem do uzdrowienia sytuacji w korynckiej gminie jest powrót do fundamentu Dobrej Nowiny, prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Bez wiary w to wydarzenie religijność koryntian nie ma sensu, ryty i celebracje są pozbawione treści i mocy przemieniania ludzkiego życia. Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał jesteśmy pozbawieni nadziei, godni politowania, skazani na zagładę. W takim kontekście rodzi się pytanie o wiarę w zmartwychwstanie Chrystusa wyznawaną przez chrześcijan XXI. wieku. Jakie miejsce w hierarchii moich wartości religijnych zajmuje wiara, że Chrystus „ukrzyżowan, umarł i pogrzebion (…), trzeciego dnia zmartwychwstał”? W jaki sposób ten fakt wpływa na moje życie? Czy zmartwychwstanie Chrystusa kształtuje mój sposób odnoszenia się do bliźnich, kochania ich? Jak dzięki niemu przeżywam żałobę po stracie kogoś bliskiego? Czy różnię się od świata, o którym czytamy: Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki (1 J 2, 16-17).

Chrześcijaństwo sprowadzone do moralności, zresztą nieprzestrzeganej, do społecznych rytuałów i spotkań na których tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy (11, 21), dla Pawła nie przedstawia wielkiej wartości. Kult, modlitwa, dary duchowe, których celem staje się zaspokojenie własnych potrzeb i ambicji budzi w Pawle oburzenie: Dlatego też, najmilsi moi, strzeżcie się bałwochwalstwa! (10, 14). Bałwochwalcze przeżywanie chrześcijaństwa niestety tak samo zagraża nam jak i mieszkańcom starożytnego Koryntu. Istotą bowiem bałwochwalstwa jest stawianie siebie, swoich potrzeb, ambicji, pragnień na pierwszym miejscu. Natomiast wiara sprawia, że człowiek potrafi rozpoznać i zaakceptować prawdę o kruchości swego życia, o swoich błędach, o niedoskonałości świata, o tym także, że każdy kto uwodzi wizją raju na ziemi jest zwykłym kłamcą. Dlatego tak ważne jest pytanie o znaczenie zmartwychwstania Chrystusa w naszym życiu wiary? Jakie są konkretne owoce prawdy głoszonej przez Apostoła Narodów, że Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli?

ks. Maciej Warowny

TOP