Niewolnik strachu (Hbr 2, 14-18) Ofiarowanie Pańskie
List do Hebrajczyków jest dziełem anonimowego autora, żyda wychowanego w kulturze helleńskiej, pozostającego pod wpływem teologii świętego Pawła. Przyjmuje się, że jest to najprawdopodobniej ktoś z otoczenia Apostoła Narodów. Rozważany fragment podejmuje jeden z nadrzędnych tematów Listu, naukę o Jezusie, kapłanie nowego przymierza i nowego kultu.
Autor rozwija swój wykład, opierając się o tekst Psalmu 8. Doskonale rozumiejąc fakt, że kult świątynny z jego splendorem, ceremoniałem, strojami i gestami, jest o wiele bardziej fascynujący niż chrześcijańskie celebracje „łamania chleba”, autor dowodzi, że dzieło Chrystusa jest najwznioślejszym w całej historii świątyni i kultu na cześć Jedynego Boga. Chrystus jest bowiem kapłanem składającym siebie w ofierze na ołtarzu krzyża, aby tym jedynym i wyjątkowym aktem zgładzić grzech człowieka i rozerwać kajdany zniewolenia złem.
Medytowane wiersze niosą fundamentalne przesłanie. Człowiek czyni zło, gdyż jest niewolnikiem diabła, a narzędziem zniewolenia jest ludzki strach przed śmiercią. Chrystus przyjmuje ludzką naturę, aby w niej i dzięki niej zwyciężyć strach przed śmiercią oddając się Ojcu w ofierze krzyża. Zwycięstwo stało się faktem, kiedy śmierć została pokonana. Bojaźń śmierci została uzdrowiona śmiercią cielesną Chrystusa. Aby zrozumieć i doświadczyć mocy Chrystusowego zwycięstwa, konieczne jest rozpoznanie w życiu każdego z nas obszarów zdominowanych lękiem przed śmiercią. Każdy ludzki grzech jest wpisany w ten lęk: kłamstwo, aby sprawić drugiemu przyjemność (kobiety); kłamstwo, aby okazać się lepszym niż w rzeczywistości się jest (mężczyźni); kradzieży i nadużycia, aby mieć środki na przeżycie lub na życie wygodne, „na poziomie”; agresywne atakowanie wszystkich wokoło, aby nigdy od nich nie usłyszeć o własnych słabościach i błędach; cudzołóstwa i rozwody, aby uniknąć czynienia daru miłości z własnego życia; zabójstwa, perwersja narcystyczna, ambicje dominacji i władzy, aby nie słyszeć straszliwego głosu, że „umrę, jestem nikim, będę cierpiał, inni są lepsi od mnie”.
Tajemnica śmierci krzyżowej Jezusa i Jego zwycięstwo nad śmiercią stają się obecne w naszym życiu dzięki wezwaniu skierowanym do każdego z uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje (Mt 16, 24). Dlatego w Dobrej Nowinie o zwycięstwie Chrystusa zawiera się wezwanie do rozpoznania rzeczywistości naszego krzyża. Gdzie jest mój krzyż? Czym konkretnie jest rzeczywistość, która w moim życiu wzywa mnie do czynienia daru z siebie? Rodzina? Praca? Choroby? Celibat? Trudności finansowe? Starość? Chrystus nie przyszedł, aby obciążyć nas dodatkowymi wymogami i nałożyć kolejne ciężary i kajdany. Bowiem każdy krzyż naszej codzienności jest wpisany w Jezusowe wezwanie: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie» (Mt 11, 28-30).
Szczególnym i sakramentalnym doświadczeniem mocy Chrystusa nad naszym lękiem jest chrzest i jego owoce. Złączeni ze śmiercią Jezusa Chrystusa już wkraczamy w Jego zmartwychwstanie (por. Rz 6, 3-11). Symbolika starożytnego chrztu dorosłych, zanurzenie w sadzawce chrzcielnej, oddaje najgłębszy sens chwalebnego i zwycięskiego krzyża. Zanurzając się w wody chrztu, wkraczam w śmierć, aby nie bać się śmierci. W sakramentalnym geście umieram i rodzę się do życia w wolności. I chociaż życie chrześcijanina może przypominać terapię behawioralną, czyli stopniowe uczenie się i oswajanie ze źródłami lęków i fobii, aby się od nich uwolnić, to jednak sakrament działa poprzez łaskę, dając to, czego żadna terapia dać nie może. Sakrament wpisuje w moje serce doświadczenie, że jestem kochany przez Boga. Daje także nadprzyrodzoną pewność, że z ziemskiego życia przejdę do wieczności. Życie wieczne noszę w sobie już od momentu chrztu. Lęki, obawy, strach i śmierć pozostawiam diabłu i jego „przyjaciołom”. A Paweł Apostoł nas zapewnia: I was, umarłych na skutek występków i „nieobrzezania” waszego [grzesznego] ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża (Kol 2, 13-14).
ks. Maciej Warowny