XIV niedziela zwykła "C" (Łk 10, 1-12,17-20) Radość Królestwa Bożego (2)
W świecie, który szukanie szczęścia i radości życia sprowadził do nieustannego wzrostu konsumpcji wszelkiego rodzaju dóbr materialnych i przeróżnych „dóbr rozrywkowych”, niezmiernie ważną winna być dla nas Ewangelia, która ukazuje wielką radość uczniów, płynącą z faktu głoszenia Dobrej Nowiny bez żadnych zabezpieczeń materialnych czy emocjonalnych.
Lectio divina XIV niedziela zwykła "C"
Radość Królestwa Bożego
Jest to radość, która rodzi się wbrew temu, co głosi świat, ale jest oczywistym owocem pójścia za Jezusem.
LECTIO
Jednym z końcowych wydarzeń działalności Jezusa w Galilei jest rozesłanie dwunastu Apostołów z misją głoszenia Królestwa Bożego i uzdrawiania (por. 9,1). Następna sekcja Łukaszowego dzieła określana mianem „Podróży do Jerozolim”, pośród scen otwierających ma podobne wydarzenie, rozesłanie 72 uczniów z identyczną misją (por. 10,9). Jednak tym, co w już na pierwszy rzut oka odróżnia misję 72 uczniów od misji Dwunastu jest dar pokoju, który uczniowie mają roznieść po całym świecie. Łukasz ukazuje w ten sposób stopniowe „dojrzewanie” do działalności misyjnej tych, którzy zostali wybrani i rozesłani. Misja 72 jest typową misją zwiastunów, którzy nie przychodzą we własnym imieniu, ale mają anonsować nadejście kogoś naprawdę ważnego. Dlatego ich pierwszym słowem ma być „pokój” (por. 10,5; 1 Sm 16,4). Okres „Podróży do Jerozolimy” rozpoczyna się sceną odrzucenia Jezusa przez Samarytan (por. 9,51-56) i trzema dialogami Jezusa z Jego potencjalnymi naśladowcami (por. 9,57-62). Te dwa ważne obrazy wprowadzają nas w rozważaną perykopę, w której znajdziemy praktyczne rozwinięcie obydwu przedstawionych przez Łukasza tematów. Kontekst następujący odczytywanej ewangelii to radość Jezusa z objawienia, którego dostąpili Jego uczniowie (por. 10,21n), błogosławieństwo uczniów, którzy w czasie ewangelizacji widzieli dzieła Boga oraz pytanie o fundament Prawa wraz z przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie i wizyta w domu Marty i Marii. Warte podkreślenia jest to, że tę części swej Ewangelii (9,51-10,42) Łukasz rozpoczyna opisem odrzucenia Jezusa przez Samarytan, a kończy gościną w domu dwóch sióstr, wskazując, że cała działalność misjonarska i wszystkie akty miłości bliźniego, gościnności, etc., muszą być oparte na pokornym słuchaniu Słowa. Budowa perykopy przedstawia się następująco:
- Wybór posłańców
- Przesłanie misyjne
- Troska o przymnożenie żniwiarzy
- Bezbronność (Bóg jedyną obroną)
- Brak zabezpieczeń
- Czyny i słowa misjonarzy, których przyjęto
i. Niesienie pokoju
ii. Zaufanie gościnności
iii. Uzdrawianie chorych
iv. Ogłaszanie Królestwa
-
- Czyny i słowa misjonarzy, których odrzucono
i. Znak bezinteresowności i oddzielenia
ii. Głoszenie bliskości Królestwa
- Lamentacja nad miastami (fragment pominięty w Lekcjonarzu, ww. 13-16)
- Porównanie z miastami pogańskimi
- Odrzucenie posłańców odrzuceniem Jezusa
- Powrót z misji
- Radość uczniów z otrzymanej władzy
- Przegrana szatana
- Prawdziwy powód radość
Łukasz pisząc o „innych” podkreśla, że nie jest to grono Dwunastu, którzy już wcześniej zostali rozesłani na głoszenie Ewangelii (por. 9,1-6). Ale misja głoszenia Dobrej Nowiny nie ogranicza się do elitarnego grona najbliższych współtowarzyszy Jezusa. Ona jest przeznaczona dla wszystkich powołanych. Jest w niej nawiązanie do daru udzielonego siedemdziesięciu starszym Izraela w czasie wędrówki na pustyni (por. Lb 11,16). Ta misja manifestuje początek Nowego Izraela, Kościoła, który wypełnia pragnienie Mojżesza: „Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!” (Lb 11,29). Celem misji jest przygotowanie na osobiste spotkanie z Jezusem. Liczba 72 odpowiada liczbie narodów świata według spisu z Księgi Rodzaju (10,2-31, LXX), a więc reprezentuje cały świat. Rozsyłanie po dwóch znajduje swoje uzasadnienie z jednej strony w praktycznych racjach wzajemnego wsparcia i pomocy, z drugiej strony jest świadectwem miłości Boga i bliźniego (por. 1J 4,20), a uczniowie stają się w ten sposób wiarygodni jako świadkowie (por. Pwt 17,6; 19,15; Mt 18,16). w. 2 Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.
Prace żniwiarskie winny być rozpoczęte i zakończone w ściśle określonym czasie. Aby to było możliwe potrzeba zgromadzenia odpowiedniej ilości najemników, którzy je wykonają. Ci, którzy zostali zatrudnienie przy żniwach nie mogą zazdrośnie strzec swej pracy, ale ich pragnieniem winno być zaangażowanie jak największej liczby pracowników. Wtedy wszyscy mają szansę na zapłatę, na bycie zapisanym w niebie (por. w. 20). Nie zazdrosna nadzieja na nagrodę (por. Mt 20,10-15) winna kierować robotnikami na Pańskim Żniwie, ale miłość, która troszczy się o innych (por. 1Kor 13,4n). w. 3 Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Łukasz dosłownie pisze „jak jagnięta (gr. aren) w środek wilków” podkreślając w ten sposób ludzką słabość uczniów oraz ich niewinność w konfrontacji ze światem. Grecki rzeczownik „aren” występuje jeden raz w NT natomiast w LXX wiele razy jest użyty dla określenia zwierząt składanych na ofiarę (por. Kpł 3,7; 1Sm 7,9). Jagnię pomiędzy wilkami nie ma szans na przeżycie (por. Syr 13,17), ale uczniowie Jezusa, pomimo podobnych relacji pomiędzy nimi, a światem mogą taką misję podjąć, ponieważ ona nie opiera się na prawach natury, gdzie wilk zjada owcę (por. J 10,12) , ale na mocy Boga, która przewyższa to, co naturalne (por. 21,15; 1Kor 1,25). Tam gdzie brakuje żywej obecności Boga zaczynają zwyciężać wilki (por. Dz 20,29). Natomiast ewangelizacja uobecnia czasy Mesjańskie. Tam gdzie jest głoszona Dobra Nowina o Jezusie, gdzie jest obwieszczane Jego nadejście, tam też realizuje się obietnica Królestwa Mesjańskiego, prawdziwego Bożego Pokoju (por. Iz 11,6; 65,25).
w. 4 Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Zabezpieczeniem na czas podróży mogą być zabrane pieniądze (trzos) lub zapasy (torba). Sandały zapewniają minimum ochrony i komfortu pieszemu, a pozdrowienia służą nawiązaniu ciepłych, emocjonalnych relacji z otaczającymi ludźmi. Ale uczniowie Jezusa w czasie wyprawy misyjnej muszą się wyrzec tych trzech „środków”. Widzimy tu wyraźne odbicie perykopy o „trzech naśladowcach Jezusa” (por. 9,57-62). Przywołana perykopa nie jest opisem powołania trzech konkretny uczniów Jezusa, ale jest wzorem każdego powołania. Szukanie wygodnego życia w oparciu o pieniądze i uczucia, nie może być udziałem uczniów Jezusa. Tylko ten, kto akceptuje, że „Syn człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć” (9,58), zostawia „umarłym grzebanie ich umarłych” (9,60) i nie ogląda się wstecz (por. 9,62) może wyruszyć z misją głoszenia Ewangelii bez torby, trzosu, sandałów i pozdrowień w drodze. Więcej na ten temat w Lectio z minionej niedzieli (XIII ndz. zw., C). Brak pozdrowień w drodze to także znak pośpiechu w misji prorockiej (por. 2Krl 4,9). w. 5-6 Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.
Tylko ci uczniowie, którzy wyzuli się wszelkich „ludzkich” środków i motywacji, są w stanie nieść pokój, który jest dziełem samego Boga (por. Flp 4,7). Nie do uczniów należy rozstrzygnięcie, kto jest godzien daru pokoju, a kto nie. Oni mają nieść pokój wszystkim, a to czy ten pokój stanie się udziałem innych, zależy od dyspozycji słuchających, a nie od oceny uczniów. Człowiek godny pokoju (dosłownie: syn pokoju) to ten, który w misjonarzach rozpozna swoich braci i przyjmie ich orędzie, które napełni go pokojem (por. Ef 6,15). w. 7 W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu.
Misjonarz nie może się domagać szczególnego przyjęcia, angażowania nadzwyczajnych środków. Echem tego zdania jest nauka Pawła o spożywaniu pokarmów (por. 1Kor 10,24-33). Zasada „nie przechodzenia z domu do domu” ma strzec przed szukaniem dla siebie większej wygody, lepszego przyjęcia, a więc natychmiastowej, ludzkiej gratyfikacji za podjęcie trudu głoszenia Dobrej Nowiny. Dzieje Apostolskie dają przykłady, że przyjęcie Dobrej Nowiny rodzi wdzięczność wobec ewangelizatorów przejawianą w gościnności (por. Dz 16,15.34). Ta praktyka stała się regułą życia apostolskiego, czego wyraz znajdujemy u Pawła (por. 1 Kor 9,1-14; Ga 6,6; Flp 4,17n; 1Tm 5,17n), chociaż sam Apostoł Narodów wyrzekał się nawet takich słusznych przywilejów. w. 8-9 Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Regułę o jedzeniu i piciu Paweł wyjaśnia następująco: „Jeżeli zaprosi was ktoś z niewierzących, a wy zgodzicie się przyjść, jedzcie wszystko, co wam podadzą, nie pytając o nic - dla spokoju sumienia.” (1Kor 10,27) Uzdrowienia chorych i ogłaszanie bliskości Królestwa Bożego są „darami” misjonarzy dla tych, którzy ich goszczą. Jest to ta sama misja, którą otrzymało grono Dwunastu (por. 9,2). w. 10-11 Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże.
Uczniowie Jezusa muszą liczyć się z odrzuceniem ich nauczania. Paweł używał gestu strząśnięcia prochu w stosunku do żydów, którzy przeciwstawiali się jego nauczaniu (por. Dz 13,51; 18,6). Gest wskazuje na czystość intencji misjonarzy, którzy nie przyszli szukać żadnego zysku dla siebie i nauczają bez oczekiwań na zapłatę. Istotą bowiem Dobrej Nowiny jest to, że przynosi zbawienie za darmo (por. Rz 3,24; 2Kor 11,7). Jest też nawiązaniem do gestu żydów powracających do Ziemi Świętej, którzy strząsali pył z ziemi pogańskiej, aby go nie wnieść do ojczyzny, by wyzbyć się wszystkiego, co nieczyste. Odrzucenie Dobrej Nowiny nie może rodzić w Apostołach potępienia dla tych, którzy to czynią (por. 9,54), ale winno rodzić trwałe pragnienie głoszenia bliskości Królestwa. w. 12 Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu.
Odwołanie się do przykładu Sodomy, która była szczególnym przykładem nieprawości i grzechów, których Bóg nie mógł tolerować i musiał ją zniszczyć (por. Rdz 18,16-19,29), jest porażająca. To nie grzechy sodomitów są najpoważniejszym przestępstwem w oczach Boga, ale odrzucenie Dobrej Nowiny przyniesionej przez Apostołów staje się największą perwersją ludzkości.
w. 17 Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają». W słowach i czynach uczniów objawia się moc samego Jezusa. To On jest tym, który pokonał moc złych duchów i panuje nad nimi. (por. 4,41; 11,20; etc.). Uczniowie ukazują radość żniwiarzy, którzy zebrali plon (por. Iz 9,2). Jest to pierwszy owoc ewangelizacji. Ci, którzy głosili nadejście Zbawiciela, są pełni radości. Dobra Nowina najpierw zbawia tych, którzy ją głoszą. w. 18-19 Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi.
Obecność Królestwa Bożego rozpoczyna się z chwilą głoszenia Ewangelii. I pomimo tego, że ostateczne zwycięstwo nad diabłem dokona się na końcu czasów (por. 1Kor 15,24-27; Ap 12,9n), wierzący smakują Królestwa Bożego i jego owoców już teraz. Moc, którą otrzymali uczniowie od Jezusa, jest znakiem czasów Mesjańskich (por. Iz 11,8) i przynależy prorokom zarówno Starego jak i Nowego Testamentu (por. Ez 2,6; Mk 16,18; Dz 28,5). Węże i skorpiony są synonimem zła, demona, który niszczy ludzkość. Z chwilą ogłaszania Dobrej Nowiny demon jest zrzucany z miejsca, które zajął. Ten, kto odrzuca Ewangelię, chce zając miejsce Boga, ale ostateczne zwycięstwo należy do Królestwa Bożego (por. 10,15). w. 20 Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie».
Zakończenie Kazania na Górze (por. Mt 7,22n) jednoznacznie przekonuje, że „prorokowanie i czynienie egzorcyzmów” nie czyni człowieka uczniem Jezusa, ale pełnienie woli „ojca, który jest w Niebie” (por. Mt 7,21). Rozważana perykopa podkreśla, że aby „być zapisanym w niebie” konieczne jest odpowiedzenie na powołanie Jezusa i głoszenie Ewangelii zgodnie z Jego wymaganiami. Właśnie to doświadczenie czyni człowieka członkiem Królestwa Bożego. Zapisanie imion w niebie jest synonimem „księgi życia” (por. Flp 4,3; Ap 13,8; 20,12.15; 21,27), udziału w zbawieniu.
MEDITATIO
Misja siedemdziesięciu dwóch uczniów rozesłanych by nieść pokój, uzdrawiać i ogłaszać bliskość Królestwa Bożego jest zapowiedzią posłania, które definitywnie dokona się po zmartwychwstania Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15). W pierwszym rozdziale Dziejów Apostolskich Łukasz uszczegóławia tę misję słowami
Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud,
Niezrozumienie, drwiny i obmowy.
Posyłam was przydawać do mych trzód. 2. Posyłam was opatrzyć ciężkie rany,
Pomagać słabym, ich ciężary nieść,
Pocieszać smutnych, wspomnieć zapomnianych,
Posyłam was radosną głosić wieść. 3. Posyłam was na krańce tego świata,
Gdzie w samotności serce nieraz łka,
Opuścić każę ojca, matkę, brata,
Posyłam was na drogi Mojej szlak. 4. Posyłam was do serc z zawiści twardych,
Do oczu ślepych, zaciśniętych rąk,
Gdzie trzeba serc gorących i ofiarnych,
Posyłam was na całej ziemi krąg. I spróbujmy sobie odpowiedzieć, czy rzeczywiście akceptujemy taką misję, kiedy ona dotyka nas samych lub kogoś z naszych bliskich? Kogoś spośród rodzeństwa, dzieci, przyjaciół, znajomych? Czy aby przypadkiem wtedy nie stajemy się „głosem rozsądku”, który zaczyna ostrzegać, zatrzymywać lub użalać się nad innymi lub sobą samym. Uczniowie powrócili z radością ze swojej misji. Dziś także Bóg obiecuje radość tym, którzy zaufają jego Słowu i zechcą głosić Dobrą Nowinę według Jego woli. ACTIO Czy naprawdę chcę głosić Królestwo Boże?Jakich środków używam w moim apostolacie?
Co wnoszę do domów innych ludzi, czyli co faktycznie głoszę?
Czy rzeczywiście po moim wyjściu zastaje tam pokój? Bóg chce udzielić mi radości. Aby po nią sięgnąć potrzebne jest zaufanie Słowu i ruszenie w misję. Jeśli powołanie do głoszenia traktuję na serio to i pytania o moją misję muszą być bardzo konkretne: Gdzie? Kiedy? Z kim? Do kogo?
Opracował: ks. Maciej Warowny Tulon, Francja.