Toni Spandri : apostoł nowej ewangelizacji - Ks. Z. Czerwiński
Toni zmarł nagle i nieoczekiwanie w Monachium, 28 lutego, kiedy wraz ze swoją żoną Bruną czytali i komentowali teksty dotyczące inicjacji chrześcijańskiej.
Rano odbyła się ceremonia pogrzebowa tego apostoła nowej ewangelizacji w strzelistej katedrze Naszej Pani w Monachium i Kardynał Paul Josef Cordes, emerytowany Przewodniczący Papieskiej Rady “Cor Unum”, przekazał wyrazy bólu Ojca Świętego, do którego dotarła wiadomość o jego śmierci. Benedykt XVI poznał Toniego jako swojego studenta w Niemczech, przed czterdziestoma laty i od tego czasu pozostawał z nim zawsze w kontakcie. ”Zapraszam wszystkich, aby celebrować to święto - powiedziała Bruna, po słowach podziękowania dla Kardynała Marxa, który zechciał wysłać swojego wikariusza generalnego, ekscelencję Petera Beera, aby przewodniczył mszy żałobnej – Chcieliśmy, aby prezbiterzy byli ubrani na biało, nie na fioletowo, jako znak chrztu, ale przede wszystkim jako znak zmartwychwstania Jezusa Chrystusa”.
“Drogi Toni, ti ringrazio per l’amore che hai avuto per me - powiedział Kiko Argüello, założyciel Drogi neokatechumenalnej, dopiero co przybyły z lotniska wraz z ks. Mario Pezzi, aby towarzyszyć Toniemu w ostatnim etapie na tej ziemi – Dziękuję ci przede wszystkim za to, że twoją śmiercią udzieliłeś mi daru rozmyślania o mojej śmierci i to mi bardzo dobrze zrobiło. Mam nadzieję szybko znaleźć się przy tobie!”
Urodzony w Wenecji, w 1943 r., Spandri studiował prawo w Wenecji i podczas studiów uniwersyteckich, pod koniec lat sześćdziesiątych, przeżywał w pierwszej osobie trudności Fuci, katolickiego towarzystwa uniweryteckiego: Spandri wyróżniał się poszukiwaniem wiary i wnętrzem, które zaprowadziło go wraz z żoną Bruną do studiowania teologii w Tubindze. Również tutaj znalazł się na uniwesytecie podzielonym przez kontestację i zbliżył się do profesora Ratzingera. Poszedł jego śladem, kiedy ten przeniósł się do Regensburga. Dzięki koledze ze studiów, Stefano Gennarini, poznał Drogę Neokatechumenalną i miał wkład w jej wprowadzenie w diecezji Wenecja, dzięki wsparciu ówczesnego kardynała Albino Luciani.
Kiedy w parafii S. Maria Formosa w Wenecji narodziła się pierwsza wspólnota neokatechumenalna, Toni został wybrany na jej odpowiedzialnego. Następnie, razem z Bruną i Stefano Gennarini przekazali profesorowi Ratzingerowi swoje doświadczenie drogi.“Ja byłem profesorem w Tubindze – napisał w 1999 r. przyszły Benedykt XVI, wspominając te spotkania – i przyszli do mnie niektórzy neokatechumeni, wśród nich Toni Spandri, który był później moim studentem przez wiele lat i który pracuje teraz w Monachium. Ci młodzi byli dotknięci odkryciem, że Kościół potrzebuje znów katechumenatu pochrzcielnego, który ponownie powinien realizować osobiste i wspólnotowe przyswojenie Chrztu, we wspólnej drodze. Rozmyślając o Chrzcie, od dłuższego czasu zdawałem sobie sprawę, że Chrzest jest sakramentem nieomal zapomnianym w Kościele, podczas gdy jest on fundamentem naszego bycia chrześcijanami. Studiując przede wszystkim Ojców, nauczyłem się od nich tego jak sakrament realizuje się w drodze inicjacji i dlatego byłem szczęśliwy z tego powodu, że będzie możliwe dać nowy początek temu doświadczeniu. To, co zrozumiała Droga Neokatechumenalna, było właśnie tym, że nawet jeśli jesteśmy ochrzczeni jako dzieci, musimy wejść w rzeczywistość naszego Chrztu, musimy w całym naszym życiu, oczywiście na różnych etapach, wchodzić w tą inicjację do jedności z Chrystusem w Kościele. Byłem więc szczęśliwy, że otwiera się droga odnowy tego fundamentalnego doświadczenia Kościoła i to wszystko w czasie, w którym rodzina i szkoła nie były już, jak w przeszłości, miejscem wtajemniczania w wiarę i w jedność z Chrystusem w Kościele ".
To właśnie profesor Ratzinger był tym, który wprowadził drogę do Monachium w Bawarii, pisząc do swoich dwóch przyjaciół proboszczów. “Myślę, że wszyscy jesteśmy bardzo wdzięczni z faktu, że to Toni dał światło Papieżowi – powiedział Kardynał Cordes podczas pogrzebu – Jesteśmy również wdzięczni za to wszystko, co Droga dała Kościołowi”.
W 1974 r. Toni i Bruna, którzy mieli wtedy dwójkę dzieci, zostawili wszystko – również odziedziczone przedsiębiorstwo – aby zostać katechistami wędrownymi odpowiedzialnymi za Drogę Neokatechumenalną w Niemczech, a następnie również w Holandii. Ta radykalna decyzja – opowiadał Toni z wieką wdzięcznością dla Kiko, Carmen i dla Drogi – uratowała go przed smutkiem płytkiego życia i dała mu prawdziwą wolność. Swoim dzieciom przypominał, że od kiedy Chrystus wezwał go, aby szedł za Nim “wina i radości nigdy nie brakowało na stole”. Toni i Bruna otworzyli drogę również komunistycznych Niemczech bardzo często przekraczając Check-point Charlie, miejsce graniczne między dwoma Berlinami: kilka razy byli aresztowani przez vopos (policja komunistyczna) i spędzali noce w celi, przesłuchiwani przez komunistycznych strażników. Ks. Mario Pezzi podkreślił w homilii intensywność wkładu Spandri w nową ewangelizację, “Oddał się na posługę drogi, która pragnie towarzyszyć chrześcijanom w ponownym odkrywaniu ich chrztu, aby zmierzyć się z wyzwaniami zsekularyzowanego świata. Toni i Bruna chcieli służyć odnowie Kościoła w duchu Soboru Watykańskiego II … Dlatego pozostawili swoje zamożne rodziny, aby żyć w umiarkowaniu i prostocie dla ewangelizacji, otwierając się na dar dzieci”. Toni i Bruna mieli dziesięcioro dzieci: szósta Maria była w szpitalu, rodząc drugie dziecko, kiedy ojciec umarł, a Stefano, siódmy, ożenił się kilka tygodni temu i właśnie wrócił z podróży poślubnej. Toni i Bruna mieli (do tej pory!) trzydzieści dwoje wnuków pokazując, swoim przykładem, że nauka Kościoła, przede wszystkim poprzez Humanae Vitae, nie była tylko proroczym spojrzeniem na sytuację kryzysu dzisiejszej Europy, ale przede wszystkim była źródłem radości i miłości.Wiele niemieckich rodzin szły za przykładem Toniego i Bruny i to wyjaśnia robiącą wrażenie liczbę młodych na pogrzebie.
W dniach poprzedzających pogrzeb, dom Spandri, w którym przez trzy dni wystawione zostało ciało Toniego, zalany został mnóstwem przychodzących osób, przede wszystkim młodych, którzy opowiadali i celebrowali dar Toniego. “W tych dniach widzieliśmy naprawdę niebo otwarte – powiedział Tobia, pierworodny i ojciec ośmiorga dzieci - i na końcu tych dni możemy powiedzieć, że moc śmierci została złamana. Dla nas wszystkich dzisiaj jest Pascha” . Przez wiele lat Toni i Bruna, wobec wielu trudności w ewangelizacji Północnej Europy, wspierani byli przez Ojca Świętego, który dodawał im odwagi, który tak jak oni na sercu miał ewangelizację Niemiec.. Ledwie sześć tygodni temu Benedykt XVI posłał około 200 rodzin z Drogi neokatechumenalnej w misję i zainaugurował kolejne trzy “missio ad gentes” w diecezji Kolonia, w Niemczech. Liczba Missio ad gentes, którymi opiekowali się Toni i Bruna powiększyła się do siedmiu, trzy w Kolonii, dwie w Chemnitz i dwie w Holandii. Każda z tych missio ad gentes składa się z prezbitera, któremu towarzyszą trzy lub cztery rodziny wielodzietne, który na prośbę biskupa otrzymuje mandat ewangelizacji obszarów zdechrystianizowanych bądź pogańskich, z misją, jak mówi Ewangelia, uobecnienia wspólnoty chrześcijańskiej tak, aby “byli doskonałą jednością, aby świat uwierzył ”. Jan Paweł II w 1985 r., na szóstm sympozjum biskupów europejskich powiedział, że aby odpowiedzieć na sekularyzację Europy, konieczne jest powrócić do “najwcześniejszego modelu apostolskiego ”. W ten sposób te missio ad gentes, na wzór “najwcześniejszego modelu apostolskiego”, gromadzą się w domach pośród nieochrzczonych. Po czterech latach doświadczenia wielu oddalonych i pogan, którzy nigdy nie weszli by do kościoła, zbliżają się do tych rodzin. Pewien filozof, ateista, podziękował missio ad gentes ponieważ bez niej nigdy nie odkryłby miłości Chrystusa.
Toni i Bruna poświęcili ostatnio bardzo dużo energii missio ad gentes, doświadczeniu, w którym również Benedykt XVI pokłada wiele nadziei.
We wrześniu Toni i Bruna uczestniczyli w dorocznym spotkaniu, na którym Ojciec Święty spotyka się przez trzy dni w Castel Gandolfo ze swoimi alumnami; pod koniec dyskutowany był temat na rok 2011 i Toni zaproponował “Nowa ewangelizacja”, temat, który Papież przyjął natychmiast z entuzjazmem. Aktualnie w Niemczech obecnych jest ok. sto wspólnot neokatechumenalnych, z których jedna trzecia w Archidiecezji Monachium. Toni i Bruna mieli ponadto wkład w erygowanie w Niemczech dwóch Seminarium “Redemptoris Mater” i kolejnych dwóch w Holandii. W 2005 r. z pomocą 95 wspólnot niemieckich i holenderskich, Spandri kierował organizacją mega-spotkania młodzieży, które odbyło się po Światowym Dniu Młodzieży, podczas którego 2500 młodych wyraziło swoją gotowość, aby pójść za Chrystusem. ”Drodzy bracia i siostry: Toni Spandri przeszedł do Ojca. Chcemy podzielić się z wami Słowem, które Pan podarował mu w swoim przejściu do nieba” – napisała Bruna Spandri w liście. “Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt. 11,28-30). Pan, który dał mu dar niesienia przez 40 lat Krzyża Chrystusa w ewangelizacji, dał mu również dar odnalezienia pokrzepienia w NIM! Chrystus naprawdę zmartwychwstał!”.
Cała diecezja i wielu braci płacze po stracie Toniego: podczas pogrzebu Bruna zakończyła w następujący sposób: “Na pytanie, które stawia sobie wielu braci na drodze: “Co teraz będzie?” nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że: “Bóg jest wierny! Jeśli kochamy Boga i Jego Syna, Jezusa Chrystusa, nie musimy bać się niczego!” Toni często powtarzał, co mu powiedział Kiko, że katechista wędrowny umiera ewangelizując, “z sandałami na nogach”, i Bóg mu tego udzielił. Najdroższy Toni, odpoczywaj w pokoju. Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin
Rano odbyła się ceremonia pogrzebowa tego apostoła nowej ewangelizacji w strzelistej katedrze Naszej Pani w Monachium i Kardynał Paul Josef Cordes, emerytowany Przewodniczący Papieskiej Rady “Cor Unum”, przekazał wyrazy bólu Ojca Świętego, do którego dotarła wiadomość o jego śmierci. Benedykt XVI poznał Toniego jako swojego studenta w Niemczech, przed czterdziestoma laty i od tego czasu pozostawał z nim zawsze w kontakcie. ”Zapraszam wszystkich, aby celebrować to święto - powiedziała Bruna, po słowach podziękowania dla Kardynała Marxa, który zechciał wysłać swojego wikariusza generalnego, ekscelencję Petera Beera, aby przewodniczył mszy żałobnej – Chcieliśmy, aby prezbiterzy byli ubrani na biało, nie na fioletowo, jako znak chrztu, ale przede wszystkim jako znak zmartwychwstania Jezusa Chrystusa”.
“Drogi Toni, ti ringrazio per l’amore che hai avuto per me - powiedział Kiko Argüello, założyciel Drogi neokatechumenalnej, dopiero co przybyły z lotniska wraz z ks. Mario Pezzi, aby towarzyszyć Toniemu w ostatnim etapie na tej ziemi – Dziękuję ci przede wszystkim za to, że twoją śmiercią udzieliłeś mi daru rozmyślania o mojej śmierci i to mi bardzo dobrze zrobiło. Mam nadzieję szybko znaleźć się przy tobie!”
Urodzony w Wenecji, w 1943 r., Spandri studiował prawo w Wenecji i podczas studiów uniwersyteckich, pod koniec lat sześćdziesiątych, przeżywał w pierwszej osobie trudności Fuci, katolickiego towarzystwa uniweryteckiego: Spandri wyróżniał się poszukiwaniem wiary i wnętrzem, które zaprowadziło go wraz z żoną Bruną do studiowania teologii w Tubindze. Również tutaj znalazł się na uniwesytecie podzielonym przez kontestację i zbliżył się do profesora Ratzingera. Poszedł jego śladem, kiedy ten przeniósł się do Regensburga. Dzięki koledze ze studiów, Stefano Gennarini, poznał Drogę Neokatechumenalną i miał wkład w jej wprowadzenie w diecezji Wenecja, dzięki wsparciu ówczesnego kardynała Albino Luciani.
Kiedy w parafii S. Maria Formosa w Wenecji narodziła się pierwsza wspólnota neokatechumenalna, Toni został wybrany na jej odpowiedzialnego. Następnie, razem z Bruną i Stefano Gennarini przekazali profesorowi Ratzingerowi swoje doświadczenie drogi.“Ja byłem profesorem w Tubindze – napisał w 1999 r. przyszły Benedykt XVI, wspominając te spotkania – i przyszli do mnie niektórzy neokatechumeni, wśród nich Toni Spandri, który był później moim studentem przez wiele lat i który pracuje teraz w Monachium. Ci młodzi byli dotknięci odkryciem, że Kościół potrzebuje znów katechumenatu pochrzcielnego, który ponownie powinien realizować osobiste i wspólnotowe przyswojenie Chrztu, we wspólnej drodze. Rozmyślając o Chrzcie, od dłuższego czasu zdawałem sobie sprawę, że Chrzest jest sakramentem nieomal zapomnianym w Kościele, podczas gdy jest on fundamentem naszego bycia chrześcijanami. Studiując przede wszystkim Ojców, nauczyłem się od nich tego jak sakrament realizuje się w drodze inicjacji i dlatego byłem szczęśliwy z tego powodu, że będzie możliwe dać nowy początek temu doświadczeniu. To, co zrozumiała Droga Neokatechumenalna, było właśnie tym, że nawet jeśli jesteśmy ochrzczeni jako dzieci, musimy wejść w rzeczywistość naszego Chrztu, musimy w całym naszym życiu, oczywiście na różnych etapach, wchodzić w tą inicjację do jedności z Chrystusem w Kościele. Byłem więc szczęśliwy, że otwiera się droga odnowy tego fundamentalnego doświadczenia Kościoła i to wszystko w czasie, w którym rodzina i szkoła nie były już, jak w przeszłości, miejscem wtajemniczania w wiarę i w jedność z Chrystusem w Kościele ".
To właśnie profesor Ratzinger był tym, który wprowadził drogę do Monachium w Bawarii, pisząc do swoich dwóch przyjaciół proboszczów. “Myślę, że wszyscy jesteśmy bardzo wdzięczni z faktu, że to Toni dał światło Papieżowi – powiedział Kardynał Cordes podczas pogrzebu – Jesteśmy również wdzięczni za to wszystko, co Droga dała Kościołowi”.
W 1974 r. Toni i Bruna, którzy mieli wtedy dwójkę dzieci, zostawili wszystko – również odziedziczone przedsiębiorstwo – aby zostać katechistami wędrownymi odpowiedzialnymi za Drogę Neokatechumenalną w Niemczech, a następnie również w Holandii. Ta radykalna decyzja – opowiadał Toni z wieką wdzięcznością dla Kiko, Carmen i dla Drogi – uratowała go przed smutkiem płytkiego życia i dała mu prawdziwą wolność. Swoim dzieciom przypominał, że od kiedy Chrystus wezwał go, aby szedł za Nim “wina i radości nigdy nie brakowało na stole”. Toni i Bruna otworzyli drogę również komunistycznych Niemczech bardzo często przekraczając Check-point Charlie, miejsce graniczne między dwoma Berlinami: kilka razy byli aresztowani przez vopos (policja komunistyczna) i spędzali noce w celi, przesłuchiwani przez komunistycznych strażników. Ks. Mario Pezzi podkreślił w homilii intensywność wkładu Spandri w nową ewangelizację, “Oddał się na posługę drogi, która pragnie towarzyszyć chrześcijanom w ponownym odkrywaniu ich chrztu, aby zmierzyć się z wyzwaniami zsekularyzowanego świata. Toni i Bruna chcieli służyć odnowie Kościoła w duchu Soboru Watykańskiego II … Dlatego pozostawili swoje zamożne rodziny, aby żyć w umiarkowaniu i prostocie dla ewangelizacji, otwierając się na dar dzieci”. Toni i Bruna mieli dziesięcioro dzieci: szósta Maria była w szpitalu, rodząc drugie dziecko, kiedy ojciec umarł, a Stefano, siódmy, ożenił się kilka tygodni temu i właśnie wrócił z podróży poślubnej. Toni i Bruna mieli (do tej pory!) trzydzieści dwoje wnuków pokazując, swoim przykładem, że nauka Kościoła, przede wszystkim poprzez Humanae Vitae, nie była tylko proroczym spojrzeniem na sytuację kryzysu dzisiejszej Europy, ale przede wszystkim była źródłem radości i miłości.Wiele niemieckich rodzin szły za przykładem Toniego i Bruny i to wyjaśnia robiącą wrażenie liczbę młodych na pogrzebie.
W dniach poprzedzających pogrzeb, dom Spandri, w którym przez trzy dni wystawione zostało ciało Toniego, zalany został mnóstwem przychodzących osób, przede wszystkim młodych, którzy opowiadali i celebrowali dar Toniego. “W tych dniach widzieliśmy naprawdę niebo otwarte – powiedział Tobia, pierworodny i ojciec ośmiorga dzieci - i na końcu tych dni możemy powiedzieć, że moc śmierci została złamana. Dla nas wszystkich dzisiaj jest Pascha” . Przez wiele lat Toni i Bruna, wobec wielu trudności w ewangelizacji Północnej Europy, wspierani byli przez Ojca Świętego, który dodawał im odwagi, który tak jak oni na sercu miał ewangelizację Niemiec.. Ledwie sześć tygodni temu Benedykt XVI posłał około 200 rodzin z Drogi neokatechumenalnej w misję i zainaugurował kolejne trzy “missio ad gentes” w diecezji Kolonia, w Niemczech. Liczba Missio ad gentes, którymi opiekowali się Toni i Bruna powiększyła się do siedmiu, trzy w Kolonii, dwie w Chemnitz i dwie w Holandii. Każda z tych missio ad gentes składa się z prezbitera, któremu towarzyszą trzy lub cztery rodziny wielodzietne, który na prośbę biskupa otrzymuje mandat ewangelizacji obszarów zdechrystianizowanych bądź pogańskich, z misją, jak mówi Ewangelia, uobecnienia wspólnoty chrześcijańskiej tak, aby “byli doskonałą jednością, aby świat uwierzył ”. Jan Paweł II w 1985 r., na szóstm sympozjum biskupów europejskich powiedział, że aby odpowiedzieć na sekularyzację Europy, konieczne jest powrócić do “najwcześniejszego modelu apostolskiego ”. W ten sposób te missio ad gentes, na wzór “najwcześniejszego modelu apostolskiego”, gromadzą się w domach pośród nieochrzczonych. Po czterech latach doświadczenia wielu oddalonych i pogan, którzy nigdy nie weszli by do kościoła, zbliżają się do tych rodzin. Pewien filozof, ateista, podziękował missio ad gentes ponieważ bez niej nigdy nie odkryłby miłości Chrystusa.
Toni i Bruna poświęcili ostatnio bardzo dużo energii missio ad gentes, doświadczeniu, w którym również Benedykt XVI pokłada wiele nadziei.
We wrześniu Toni i Bruna uczestniczyli w dorocznym spotkaniu, na którym Ojciec Święty spotyka się przez trzy dni w Castel Gandolfo ze swoimi alumnami; pod koniec dyskutowany był temat na rok 2011 i Toni zaproponował “Nowa ewangelizacja”, temat, który Papież przyjął natychmiast z entuzjazmem. Aktualnie w Niemczech obecnych jest ok. sto wspólnot neokatechumenalnych, z których jedna trzecia w Archidiecezji Monachium. Toni i Bruna mieli ponadto wkład w erygowanie w Niemczech dwóch Seminarium “Redemptoris Mater” i kolejnych dwóch w Holandii. W 2005 r. z pomocą 95 wspólnot niemieckich i holenderskich, Spandri kierował organizacją mega-spotkania młodzieży, które odbyło się po Światowym Dniu Młodzieży, podczas którego 2500 młodych wyraziło swoją gotowość, aby pójść za Chrystusem. ”Drodzy bracia i siostry: Toni Spandri przeszedł do Ojca. Chcemy podzielić się z wami Słowem, które Pan podarował mu w swoim przejściu do nieba” – napisała Bruna Spandri w liście. “Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt. 11,28-30). Pan, który dał mu dar niesienia przez 40 lat Krzyża Chrystusa w ewangelizacji, dał mu również dar odnalezienia pokrzepienia w NIM! Chrystus naprawdę zmartwychwstał!”.
Cała diecezja i wielu braci płacze po stracie Toniego: podczas pogrzebu Bruna zakończyła w następujący sposób: “Na pytanie, które stawia sobie wielu braci na drodze: “Co teraz będzie?” nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że: “Bóg jest wierny! Jeśli kochamy Boga i Jego Syna, Jezusa Chrystusa, nie musimy bać się niczego!” Toni często powtarzał, co mu powiedział Kiko, że katechista wędrowny umiera ewangelizując, “z sandałami na nogach”, i Bóg mu tego udzielił. Najdroższy Toni, odpoczywaj w pokoju. Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin