Wigilia Paschalna - Święto wszystkich świąt - ks. Robert Muszyński

Dla wszystkich – pasterzy i wiernych – noc paschalna powinna odzyskać swoją niepowtarzalną wagę w roku liturgicznym, do tego stopnia, by rzeczywiście stała się świętem wszystkich świąt”.
(Jan Paweł II, List Apostolski w XXV rocznicę ogłoszenia Konstytucji o Świętej Liturgii, Vicesimus Quintus annus, 6)

Rozpocznę to rozważanie od postawienia ważnego pytania: Która z celebracji wielkanocnych jest najważniejsza? Która z nich stanowi centrum, oś, do której wszystkie inne celebracje są „zamocowane”? Która celebracja wielkanocna jest źródłem, z którego biorą początek wszystkie inne celebracje liturgiczne Kościoła?

Spróbujmy odpowiedzieć biorąc pod uwagę praktykę duszpasterską w naszych parafiach. Otóż najwięcej wiernych (niektórzy z nich od lat przychodzą tylko wtedy do Kościoła) uczestniczy w porannej mszy św. w Niedzielę Wielkanocną zwaną tradycyjnie „Rezurekcją”. Tak też myślimy, że kulminacją Świąt Wielkiej Nocy jest Dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Tymczasem w zdaniu tym mamy zawartą sprzeczność wynikającą z samych już nazw: Wielka – noc, święta Wielkiej Nocy i Dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Nazwa własna świąt wskazuje na NOC, tymczasem praktycznie świętujemy DZIEŃ. O jaką NOC chodzi? Pytanie retoryczne, ale świadomie je stawiam, żeby pośród dużej różnorodności celebracji tego okresu znaleźć tę JEDNĄ. Jedyną liturgią, która w tym okresie rozpoczyna się w NOCY jest Wigilia Paschalna! Podkreślam to celowo: nie Triduum Paschalne (którego ważność coraz bardziej dostrzegamy w praktyce duszpasterskiej) ale Wigilia Paschalna, która jest szczytem tych Trzech Dni jest źródłem wszelkiej działalności liturgicznej; nie Niedziela Zmartwychwstania i pozostałe dni Oktawy, ale Wigilia Paschalna jest źródłem, centrum, osią życia Kościoła, ponieważ tu rodzi się życie Kościoła – święta liturgia. Wigilia Paschalna to celebracja liturgiczna, w której uobecnia się dla nas cała historia zbawienia aż do jej finalnego momentu jakim jest śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, to liturgia, która najbardziej, w pełni znaków liturgicznych uobecnia i proklamuje wydarzenia paschalne.

Prostą ilustracją miejsca Wigilii Paschalnej w przeżywaniu okresu wielkanocnego może być uroczystość zaślubin i WESELE. Każdy z nas był na ślubie i weselu, które najczęściej trwa całą NOC, następnego zaś dnia goście weselni zwyczajowo zapraszani są na „poprawiny”.

Wigilia Paschalna to celebrowanie naszych zaślubin z Panem, który poślubił nas na krzyżu, „złączył niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi” (por. Exultet), a zmartwychwstając otworzył nam drzwi, przez które wprowadził nas do Swego Królestwa. To Jego Pascha czyli przejście ze śmierci do życia i nasza Pascha z Chrystusem. Dlatego w centrum Wigilii jest liturgia chrzcielna a następnie liturgia Eucharystii jako swego rodzaju uczta weselna, która kończy się radosnym śpiewem Alleluja i „tańcem” – procesją rezurekcyjną, która jest wybuchem radości ze zmartwychwstania Pana (dlatego dobrze, jeśli procesja jest bezpośrednio po Wigilii Paschalnej). My, tymczasem Wigilię Paschalną od strony duszpasterskiej traktujemy tak, jakby ślub i wesele nie były tak ważne. Skracamy wszystko, co możliwe, np. liczbę czytań; redukujemy znaki, np. rozpoczynamy liturgię o 17.00 czy 18.00 kiedy jest widno i liturgia światła pozostaje niezrozumiała. Całe SERCE wkładamy w celebrację DNIA Zmartwychwstania Pańskiego, w „poprawiny”. Tak, ponieważ w liturgii tego Dnia wszystkiego jest już mniej - znaków mniej, czytań mniej. „Wszystko” już odbyło się w NOCY, a teraz Święto trwa dalej, ale czy nie chodzi o ślub i wesele, o Paschę Pana i o naszą Paschę z Chrystusem, o nasze przejście ze śmierci do życia, nasze NOWE NARODZINY? Czy nie chodzi o to, by „poczuć” głęboko tę radykalną zmianę w nas, naszą nową tożsamość w Chrystusie? Oczywiście, każda msza święta jest celebrowaniem „wesela”, uobecnia śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, jest Jego i naszą Paschą z Nim, ale pisząc w ten sposób chcę skierować nasze oczy na Początek, na tę Pierwszą Liturgię, Źródło, gdzie wszystko się zaczęło. Wtedy widzimy, że cały okres Wielkiego Postu zmierza do Triduum Paschalnego, a te Trzy Dni są w rzeczywistości jednym Wydarzeniem, które znajduje swój szczyt w Wigilii Paschalnej przedłużonej w świętowanie wielkanocne, które rozpoczyna „normalne” życie chrześcijańskie.

Na koniec jeszcze jedna sugestia. Kiedy myślimy o wadze celebracji wielkanocnych być może myli nas samo słowo wigilia. W tradycji polskiej słowo wigilia kojarzy się najbardziej ze Świętami Bożego Narodzenia, z liturgią domową przy stole rodzinnym, która rozpoczyna świętowanie, wprowadza w Święta. Tak więc słowo wigilia znaczyłoby coś wstępnego, czuwanie, które przygotowuje do UROCZYSTOŚCI. Tymczasem Wigilia Paschalna jest czuwaniem, które samo w sobie jest UROCZYSTOŚCIĄ.

Parafia w Kazimierzu Dolnym przez ładnych parę lat cierpliwie katechizowała swoich wiernych, co roku wprowadzając nowe elementy do celebracji Wigilii Paschalnej. Dziś rozpoczyna się ona o 22.00 i trwa do 3.00 rano. Jest 9 czytań z komentarzami, bogactwo znaków. Na początku były dwie procesje rezurekcyjne, ta w nocy na zakończenie Wigilii Paschalnej i ta tradycyjna rozpoczynająca poranną mszę św. w Niedzielę Zmartwychwstania. W tym roku będzie tylko ta „nocna”. W Wigilii Paschalnej uczestniczy dziś bardzo dużo ludzi, wiele osób przyjeżdża spoza parafii. Wytwarza się nowa tradycja wyrastająca z soborowej Konstytucji o Liturgii.

Chyba warto zdobyć się na spory w końcu wysiłek, także organizacyjny, bo trzeba np. przygotować dużo krzeseł, żeby każdy mógł siedzieć, czy porozumieć się z władzami miasta (jak jest dziś w Kazimierzu), żeby wygasić na czas liturgii światła latarnie miejskie. Warto iść głęboko, do korzeni naszej wiary i tam je wzmacniać. Wigilia Paschalna ma taką moc katechetyczną, bo daje przeżycie misterium naszej wiary, daje to, czego często nie da się wyrazić słowami. W przeciwnym razie wiara nasza będzie coraz bardziej powierzchowna, coraz mniej zrozumiała. Współczesny człowiek tak bardzo potrzebuje wiedzieć, rozumieć, tak trudno jest mu coś przyjmować „na wiarę”. Zresztą zawsze tak było: dostojny Teofil z Ewangelii św. Łukasza też musiał się przekonać o „całkowitej pewności nauk, których mu udzielono” (por. Łk 1, 1-4).

Polecam do refleksji tekst bp. Wacława Świerzawskiego, który jest głębokim, teologicznym opracowaniem istoty Wigilii Paschalnej w Noc Zmartwychwstania (w załączniku, bądź na stronie Komisji ds. Kultu Bożego i Sakramentów Episkopatu Polski).

Ks. Robert Muszyński, dyrektor Szkoły Formacji Duchowej w Archidiecezji Lubelskiej

TOP