"Między duchem a psychiką" - Wieloznaczność Ewangelii

 Wieloznaczność Ewangelii

              Przed Arcykapłanem Jezus początkowo milczy, później naraża się poprzez mówienie o swoim posłannictwie wprost, a uderzony w policzek broni się. Można odnieść wrażenie, że Piłata przekonuje do prawdy, a Heroda ignoruje. Patrząc powierzchownie można dojść do wniosku, że w swym zachowaniu Jezus nie jest konsekwentny.
               Nic dziwnego, że różni ludzie wyczytują z Ewangelii różne rzeczy. Zachowaniami Jezusa można popierać tezy o walce i o pokoju, o mówieniu i o milczeniu, o dialogu i o bezwzględnej krytyce, o radosnym podejściu do życia i o smutnym podejściu do życia. Tego rodzaju interpretacje leżą u podstaw różnych wizji Kościoła. W wypowiedziach jednych Kościół przypomina otwarte forum, podczas gdy inni przedstawiają go jako oblężoną twierdzę. W niektórych wypowiedziach Kościół jest ostoją radości, a w innych centrum krzyżowej męki. Może zadziwiać jego otwartość, może niepokoić jego skostnienie i zachowawczy styl bycia. Dla każdego coś miłego lub niemiłego. Niemiłego, ponieważ reprezentanci skrajnych wizji Kościoła z łatwością mogą wchodzić ze sobą w konflikt oskarżając się nawzajem o zdradę. Kościół nadmiernie otwarty kontra Kościół nadmiernie obwarowany, Kościół nadmiernie radosny kontra Kościół nadmiernie cierpiący i tak dalej i tak dalej i tak dalej. 
              Chyba najbardziej niepokoi w tym wszystkim fakt, że przedstawiciele każdej z opcji są w stanie oprzeć swą argumentację na Ewangelii. Wieloznaczność, nieokreśloność, niejednoznaczność postawy Jezusa, czy też coś innego?
               Dojrzała osoba potrafi przeżywać siłę i jej brak, potrafi przeżywać bliskość i odosobnienie, potrafi doświadczać uczuć pozytywnych i negatywnych. Można dojrzale cieszyć się sukcesem, można też dojrzale opłakiwać porażkę. Można dojrzale się bronić i można dojrzale się wycofywać. Można dojrzale obdarowywać i można dojrzale przyjmować dar, można cieszyć się spotkaniem i smucić po jego zakończeniu. Dojrzali potrafią funkcjonować gdy sobie radzą, a także wtedy gdy doświadczają bezradności. O dojrzałości świadczy dostępność wielu różnych zachowań. 
              
To jednak nie wszystko. Dojrzałość pozwala na to, aby z tych zachowań wybrać w danym momencie najbardziej odpowiednie. Ta prawda wyjaśnia tajemnicę Jezusa, który jako dojrzały potrafił różnie zachowywać się w różnych sytuacjach z tym, że zawsze adekwatnie. 
               Rozumienie czym jest dojrzałość może także tłumaczyć źródło, czy też istotę sporów w Kościele lub między chrześcijanami. Może czasami bywa tak, że niedojrzały człowiek eksponuje jedno najbardziej dostępne mu zachowanie i próbuje się z nim znaleźć w różnych, skrajnie odmiennych sytuacjach. Jeśli takim zachowaniem jest walka, to musi – czy tego trzeba czy nie – tworzyć wizję Kościoła zagrożonego. Wtedy może walczyć i w ten sposób istnieć w Kościele. Podobnie z człowiekiem, któremu trudno się określić. Będzie mógł odnaleźć się jedynie w Kościele na wszystko otwartym i nie stawiającym oporu czemukolwiek. Trudno żyć z takimi ludźmi. Trudno, a szczególnie trudno wtedy, gdy swoją niedojrzałość zaczynają uzasadniać Ewangelią i postawą samego Jezusa. 
              Pozostaje nam modlić się o dojrzałość i nad nią pracować. Pozostaje nam otwierać się na naszą naturę i natchnienia Ducha Świętego, aby Ewangelia prowadziła nas ku coraz większemu wyczuciu i otwierała na niepowtarzalność różnych życiowych sytuacji. Obyśmy nie narzucali niedojrzałej interpretacji na Jezusa i Ewangelię. Oby kontakt z tym, co święte prowadził nas ku coraz większej dojrzałości.    

   


Ks. Wiesław Błaszczak SAC                             Ośrodek Terapeutyczno-Szkoleniowy OTS, Lublin
TOP