"Między duchem a psychiką"- Cudowne uzdrowienie czy placebo

Cudowne uzdrowienie czy placebo

      Przeczytałem w Wikipedii, że placebo to substancja lub działanie - jak na przykład zabieg chirurgiczny - niemające wpływu na stan zdrowia pacjenta, chociaż są mu podawane jako terapia. Chory nie wie, że to co zastosowano niejest prawdziwym leczeniem. Lek, który pełni funkcję placebo, ma zazwyczaj taki sam wygląd, zapach, smak, konsystencję, jak jego rzeczywisty odpowiednik z tą jednak różnicą, że nie ma właściwości leczniczych.

Oznacza to, że sam w sobie nie ma, ale związana z nim wiara ma i to ogromne. Skuteczność wszystkich leków w pewnym stopniu zależy od nastawienia pacjenta. Im bardziej pacjent wierzy, że lek mu pomoże, tym większe prawdopodobieństwo, że rzeczywiście pomoże.
      Nic nowego. Przecież mówi się, że wiara czyni cuda. Warto jednak odróżniać wiarę przez małe "w" od Wiary przez duże "w". Ta przez małe, to na przykład wiara w skuteczność leku. Niekiedy taka wiara zdecydowanie poprawia samopoczucie. Pytanie jednak na jak długo?
      Lata temu dużą popularnością cieszyli się w Polsce różnego rodzaju uzdrowiciele. Zazwyczaj wykorzystywali działanie efektu placebo. Zapewne nie tylko. Coś w tym musi być - mówili uczestnicy seansów. Jeśli nie efekt placebo, to może nieznane siły natury. Ciągle zadziwia mnie siła naiwnej
wiary, że nieznany sposób działania nieznanych sił natury musi przynosić pozytywne skutki. A może to ani placebo, ani nieznane siły natury, ale dobrze nam znany od zarania dziejów zły duch - szatan, który uwielbia roztaczać przed ludźmi iluzję pozornego dobra?
      Czemu miałyby służyć te iluzje? Jak zwykle służą one odwróceniu naszej uwagi od Wiary przez duże "w", czyli od wiary w Boga. Wiara w Boga czyni cuda w tym sensie, że poprzez nią pozwalamy działać Bogu w naszym życiu, pozwalamy aby Bóg dokonywał w naszym życiu cudów. Przede wszystkim są to cuda związane z przemianą serca, z przebaczeniem, ze wzrastaniem w mądrości u Boga i ludzi, z twórczym przeżywaniem nawet tak mało twórczych doświadczeń jak cierpienie. Z przemianą serca może być związane uzdrowienie psychiki lub ciała. Nie jest to jednak istotą Bożego działania. Przecież nie żyjemy po to, aby zdrowo umierać, ale po to aby wzrastać ku świętości.
      Dobrze, że istnieje efekt placebo. Dobrze, że są iluzje, które pomagają żyć. Najważniejsze, aby w tym wszystkim mieć Wiarę przez duże "w". Zły duch jest zainteresowany wspieraniem naszej troski o chore ciało o tyle, o ile odciąga nas to od rzeczywistej troski o chore sumienie. Efekt placebo może odciągać nas od skutecznego rozwiązywania rzeczywistych problemów. Rozwiązywanie problemów, szczególnie tych ze sfery ducha i psychiki bywa bardzo bolesne i długotrwałe. Bóg zazwyczaj nie prowadzi nas na skróty. Niejednokrotnie musimy wchodzić na krzyżową drogę przemiany. Jeśli jednak jesteśmy na tej drodze z Chrystusem, sił nam nie zabraknie, a u kresu nie będzie już iluzji,
bo będzie zmartwychwstanie. 

Ks. Wiesław Błaszczak SAC, Ośrodek Terapeutyczno-Szkoleniowy (OTS), Lublin


 

TOP