Mądrość - patrzeć oczami Boga - ks. W. Rebeta (2)

duch-crop

Któż poznał Twój zamysł, gdyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego?” (Mdr 9,17)
Przypominam sobie, jak czytałem niegdyś biografię św. Jana Bosco, który będąc już nawet dojrzałym kapłanem, przyjmował z pokorą pewne życiowe uwagi od swojej matki, Małgorzaty.

Kobieta ta miała w sobie wiele mądrości, choć sama była prosta i niewykształcona. Zapewne każdy mógłby wskazać ze swojego bliskiego otoczenia takie osoby, o których powiedziałby, że odznaczają się mądrością. Łatwiej nawet to dostrzec, aniżeli nazwać, opisać i wytłumaczyć. Mądrość nie jest tym samym co inteligencja, wiedza, czy jakiś nośnik informacji, choć oczywiście ich nie wyklucza, a bywa, że jest przez nie wspomagana. Można jednak być człowiekiem inteligentnym i bardzo zdeprawowanym, a o takim wtedy nikt nie powiedziałby, że jest mądry. Mądrość kojarzona jest z rozumieniem świata, spraw, ludzi i to w wymiarze praktycznym. Wyraża się ona bowiem przez życie, sposób postępowania, a kojarzona jest z poszanowaniem dla godności każdej osoby. Słowem, ma odniesienie do piękna i dobroci.

Mądrość w ujęciu biblijnym jest tym, co w pierwszej kolejności charakteryzuje samego Boga i do tego stopnia odzwierciedla Jego istotę, że bywa z Nim utożsamiana. W niektórych miejscach Pisma św. Mądrość pisana jest z dużej litery dla wyrażenia jej wręcz osobowego charakteru. Bóg objawiając się odsłania swoją mądrość i jednocześnie chce się nią dzielić z człowiekiem. To dzięki niej, jako pierwszemu z darów Ducha Świętego, istnieje możliwość wnikania w tajemnice, kolejno: stworzenia świata, zasadniczego celu życia człowieka i wreszcie Krzyża. Przyjrzyjmy się im pokrótce.

Katechizm Kościoła Katolickiego podaje do wierzenia, że „tylko Bóg, który stworzył niebo i ziemię, może sam dać prawdziwe poznanie każdej rzeczy stworzonej w jej relacji do Niego” (KKK 216). Mądrość jest z jednej strony wyrazem zamysłu Boga, z drugiej zaś darem pozwalającym na wnikanie w to nieprzebrane bogactwo, jakie ujawnia cały stworzony świat. Kosmos i przyroda jawią się dla człowieka jako niezapisane słowem znaki, przez które Stwórca chce do niego dotrzeć. Ich wartość jest nie do przecenienia, choćby z tego względu, że stanowią one uniwersalny język, zrozumiały dla każdego. „Odkrywają je zarówno dziecko, jak i uczony: z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę – Mdr 13,5” (KKK 2500). Przez poznawanie tego, co widzialne, człowiek otrzymuje o wiele ważniejsze zrozumienie tego, że „świat nie powstał w wyniku jakiejś konieczności, ślepego przeznaczenia czy przypadku” (KKK 295).

Mądrość pozwala na zobaczenie celu, w jakim żyje człowiek. Bez tego każdy się gubi i pokłada szczęście w tym, co go tak naprawdę tylko niszczy i nigdy nie zaspokoi. „Stworzenie bez Stwórcy zanika; tym bardziej nie może osiągnąć celu bez pomocy łaski” (KKK 308). Św. Ignacy z Loyoli tak określił hierarchię wartości: „Człowiek jest po to stworzony, żeby Boga chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił swoją duszę. Inne rzeczy na ziemi są stworzone dla człowieka, żeby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest stworzony”. Cała ta nauka jasno wynika z Objawienia Bożego. Jest jak ustawienie steru w łodzi, która płynie wówczas w jedynym sensownym kierunku.

Najtrudniejszym problemem egzystencjalnym człowieka jest Krzyż, cierpienie, przemijanie. Jak zaakceptować stratę i śmierć? Poza wiarą nie znajduje się słów zdolnych przeprowadzić nieszczęśnika z ciemności do światła. Mądrość oświeca człowieka tak, by ostatecznie w jej świetle rozpoznał Tego, który zapewnia: „Ja jestem światłością świata” (J 8,12). Nauka, którą głosi Chrystus jest pełna paradoksów i daleko odbiega od schematów wypracowanych przez ludzką tylko logikę. Uczeń Chrystusa w zderzeniu ze światem uczy się żyć Bożym Słowem, z którego czerpie zdolności, pozwalające na przezwyciężanie wielkich nieraz trudności. Doświadczony w wierze św. Paweł tak pisze: „Głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata. […] Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga” (1 Kor 2,6; 3,19). Chrześcijanin ma łaskę życia według tej mądrości, którą otrzymuje od Jezusa Chrystusa. Każdy z Nim zjednoczony zaczyna inaczej patrzeć na życie, stając się przy tym świadkiem odwiecznej Miłości, pokonującej każdy lęk. To dlatego, ci którzy kamienowali św. Szczepana, pierwszego męczennika chrześcijańskiego, „nie mogli sprostać mądrości i Duchowi, z którego [natchnienia] przemawiał” (Dz 6,10).

Któż z nas nie potrzebuje autentycznej mądrości dającej życie? Bez niej kroczymy jak ślepcy, nie potrafiący niczego rozpoznać, nazwać i właściwie wykorzystać. Niech Maryja, Stolica Mądrości, raczy każdemu z nas wyjednać spełnienie modlitwy zanoszonej przez autora Księgi Mądrości: „Boże przodków i Panie miłosierdzia, któryś wszystko uczynił swoim słowem i w Mądrości swojej ukształtowałeś człowieka, […],dajże mi Mądrość, co dzieli tron z Tobą i nie wyłączaj mnie z liczby swych dzieci! […] Wyślij ją z niebios świętych, ześlij od tronu swej chwały, by przy mnie będąc, trudziła się ze mną, i żebym poznał, co jest Tobie miłe” (Mdr 9,1-2.4.10).

                                                                                  ks. Wojciech Rebeta

(za: „Angelus bronowicki” ‑ Gazeta parafii św. Michała Archanioła w Lublinie, 3(17)2008, s. 9)

 

TOP