Matka dawcy pokoju - Urocz. Św. Bożej Rodzicielki – Rok A

         pneumatofora1Sprawa ta szczególnie leżała na sercu papieża Pawła VI, który postanowił, aby w pierwszy dzień każdego roku obchodzić Światowy Dzień Pokoju i w tym dniu kierować do wszystkich ludzi specjalne orędzie.

Pierwsze takie orędzie ukazało się dnia 1 stycznia 1968 r. Wygłaszanie takich orędzi kontynuowali także następni papieże. Okazało się, że ich treść spotkała się z dużym zainteresowaniem także w środowiskach niekatolickich i niechrześcijańskich, a nawet niereligijnych. Wygłaszanie takich orędzi kontynuuje także obecny papież Franciszek. Jego orędzie na dzień 1 stycznia 2017 roku nosi tytuł: „Wyrzeczenie się przemocy: styl polityki na rzecz pokoju”.

W tym orędziu papież zachęca, aby ofiary przemocy prosiły Boga, żeby pomógł im oprzeć się pokusie zemsty i w ten sposób najlepiej przyczyniać się do budowania pokoju bez przemocy. Papież stanowczo stwierdza, że „Przemoc nie jest lekarstwem dla naszego rozbitego świata”.

         Zwraca też uwagę na Jezusa, który żył w czasach przemocy, ale „Nauczał, że prawdziwym polem bitwy, na którym mierzą się ze sobą przemoc i pokój, jest ludzkie serce”. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, zabójstwa… i w ogóle … całe zło z wnętrza pochodzi. (Mk 7, 21-23). Dlatego „niestrudzenie głosił On bezwarunkową miłość Boga, który przebacza, oraz nauczał swoich uczniów, by miłowali nawet nieprzyjaciół”. Według papieża Franciszka: „Być uczniami Jezusa dziś oznacza przyjąć Jego propozycję wyrzeczenia się przemocy” i nie jest to dla chrześcijan tylko „posunięciem czysto taktycznym”, ale postawą kogoś, kto „nie boi się walczyć ze złem jedynie bronią miłości i prawdy”. Na tym polega prawdziwa „chrześcijańska rewolucja”.

         Papież Franciszek daje przykład osób, które w swoim postępowaniu stosowały zasadę niestosowania przemocy. Nie zawsze robili to tylko katolicy. Tymi osobami byli: hinduista Mahatma Gandhi, pastor Martin Luther King oraz święta Matka Teresa, którą papież nazwał „symbolem, ikoną naszych czasów”.

Wymowne są również papieskie stanowcze stwierdzenia: „Imię Boga nigdy nie może usprawiedliwiać przemocy” i „Tylko pokój jest święty, a nie wojna”!

Ostrość tych wypowiedzi przypomina bardzo dosadne zdania, które można znaleźć w Starym Testamencie. Prorok Habakuk pisze: Trwogę budzi ten naród, dla którego przemoc jest prawem (Ha 1,7), a jeszcze mocniej mówi autor Mądrości Syracha: Czym jest pożądanie eunucha, by dziewczynę pozbawić dziewictwa, tym jest przeprowadzanie sprawiedliwości przemocą (Syr 20,4)

         Papież wskazuje również domowe źródła polityki wyrzekającej się przemocy. Mówi on: „Jeśli przemoc bierze początek w ludzkim sercu, to bardzo ważne jest chodzenie drogą niestosowania przemocy przede wszystkim w obrębie rodziny. Rodzina jest niezbędnym «tyglem», dzięki któremu małżonkowie, rodzice i dzieci, bracia i siostry uczą się porozumiewać ze sobą oraz bezinteresownie troszczyć się o siebie nawzajem” a tarcia czy konflikty przezwyciężać nie stosując przemocy.

Sam Jezus potwierdza to w Kazaniu na Górze mówiąc: Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi (Mt 5,9).

Tylko Jezus może tak przekształcić nasze wnętrze, abyśmy byli zdolni wprowadzać pokój, czyli nie stosować przemocy w relacjach z ludźmi, których Bóg postawi na naszej drodze życia. Jezus, podczas Ostatniej Wieczerzy powiedział: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. I mówi jeszcze: Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka.

Kościół, dzisiaj w pierwszy dzień roku kalendarzowego, czci Maryję jako Świętą Bożą Rodzicielkę i daje nam w Niej wzór spojrzenia na Chrystusa, jako na źródło naszego pokoju. Papież zaś, podobnie jak archanioł Gabriel do Maryi, mówi, żeby prosić Jezusa o ten pokój, gdyż „Wszystko jest możliwe, jeśli zwracamy się do Boga w modlitwie” i stwierdza, że „Wszyscy mogą być twórcami pokoju”.

         Do chętniejszego wypełniania tych wskazań papieża Franciszka może nam pomóc przypomnienie wydarzeń, które potem nazwano „Cudem na Filipinach”. Wydarzenie to dokonało się w Manili, stolicy Filipin w dniach 22-25 lutego 1986 roku. Filipinami rządził wtedy prezydent Marcos. Uczynił on ten kraj, krajem totalitarnym, rozwiązał parlament, zlikwidował wolną prasę i uwięził tysiące członków partii opozycyjnych a nawet „niepoprawnie myślących” żołnierzy. Próbował też zaatakować Kościół i kierującego nim kardynała Sina.  

         Kardynał ten otwarcie krytykował prezydenta Marcosa ale uważał, że zmiany muszą się dokonać nie przy pomocy karabinów, ale na drodze rewolucji serca, rewolucji miłości.

Naród filipiński szczególnie był oburzony, gdy ludzie Marcosa zamordowali na lotnisku jego bezkompromisowego opozycjonistę Benigna Aquino. Wracał on z wygnania do ojczyzny. Jego śmierć wyrwała Filipińczyków z trwającej 10 lat apatii. Wdowa po nim, Corazon Aquino, mimowolnie stanęła na czele ruchu przeciwników Marcosa. Do zaangażowania w politykę nakłonił ją kardynał Sin. Sam zaś wezwał mieszkańców Manili aby wyszli na ulice naprzeciw czołgów i atakujących tłumy żołnierzy prezydenta, aby publicznie modlili się na różańcu. Do nieustannej modlitwy przez dzień i noc wezwał też wszystkie zakonnice. Ludzie posłuchali kardynała. Na ulicach stanęły dwa miliony modlących się mieszkańców Manili. Gdy zaś, na rozkaz prezydenta, zaatakowano ludzi gazem łzawiącym, wzbudził się wiatr, który skierował ten gaz przeciw żołnierzom. Natomiast, gdy chciano strzelać do ludzi pociskami z moździerzy, wszystkie te pociski okazały się niewypałami, wielu zaś żołnierzy przyłączyło się do ludzi.

W ostatnim dniu takiej pokojowej rewolucji panią Aquino obrano prezydentem, a Marcos zdecydował się na ucieczkę z kraju. Uznano to za cud wyproszony przez wstawiennictwo Maryi Świętej Bożej Rodzicielki u Jej Boskiego Syna – Dawcy pokoju.

Tego pokoju Bóg chce nam dzisiaj życzyć przez błogosławieństwo swoich kapłanów. Zobaczmy, że w odróżnieniu od innych składających nam życzenia ma On moc te życzenia spełnić, bo jest Wszechmogący. Cieszmy się z tego i módlmy się, aby tak się stało, abyśmy wyszli do domów obdarowani Chrystusowym pokojem.

 

Ks. Zbigniew Czerwiński

TOP