Skutki grzechu w pokoleniach (Mt 1, 1-11) - 17.12.2016

Słyszeliśmy przed chwilą trudny do słuchania fragment Ewangelii wg św. Mateusza, nie mówiąc już o jego rozumieniu.

To prawda, że w ostatnich latach budowanie drzewa genealogicznego stało się u nas modne, na przykład mój kolega siedział w archiwach kościelnych i państwowych i dotarł ze swoim drzewem do 1595 roku. Daje to ogromną wiedzę o migracjach naszych przodków, ich udziale w powstaniach, o mocnych osobach w rodzie, które wpływały na jej rozwój, ale też o członkach rodu, przez których rodzina traciła na znaczeniu, itd. Jednym słowem, w genealogii znajdziemy sprawy chwalebne, które jakoś kształtowały ziemię naszej rodziny, z której wyrastamy jak i grzechy, które tę ziemię przeklęły, sprowadzały na nią nieszczęścia. Dziś gorąco dyskutowana jest sprawa grzechów pokoleniowych. Oczywiście, dzięki Chrystusowi grzechy ojców nie przechodzą na synów w sensie, że syn przejmuje winę ojca, jeśli ten jej nie odpokutował, ale skutki grzechów, zwłaszcza tych nie wyznanych i nie zadośćuczynionych jakoś na nas oddziaływają, rozkład moralny możemy i musimy zatrzymać świadomie, stawiając przez wiarę krzyż Chrystusa pośrodku naszej rodziny, bo On, Chrystus stał się za nas przeklęty. Dlatego On ma się u was narodzić!

Ks. Robert Muszyński

Źródło: Radio Lublin, audycja "Słowo na nowy dzień"

TOP