Wątpliwości (Łk 7,18b-2) - 14.12.2016

droga1Wątpliwości targają nasze serca. Kto ich nie ma? Najgorzej jak wątpliwości dopadną cię w momencie wytężonej pracy, mnóstwa obowiązków, albo jak się zaczyna walić w domu czy w pracy.

Jak na złość one wtedy pojawiają się nie wiadomo skąd. Bóg jest czy Go nie ma. Kocha – nie kocha – kocha – nie kocha? A przecież Jego miłość do ciebie nie zależy od ilości płatków w pąku róży. Myślisz, że tylko ty masz wątpliwości, że tylko twoja wiara niedomaga? W dzisiejszej Ewangelii słyszymy, że Jan Chrzciciel, który widział Ducha, jakby Gołębicę zstępującego na Jezusa, słyszał głos Ojca – to jest Mój Syn Umiłowany, nawet wskazał na Jezusa mówiąc: oto Baranek Boży…ten Jan siedząc w więzieniu króla Heroda zaczyna mieć wątpliwości – Ten czy nie ten? Wielu świętych miało wiele wątpliwości, niektórzy latami przeżywali duchowe ciemności, jakieś kompletne odrętwienie. Wątpliwości nie muszą być czymś złym, jeśli prowadzą do szukania odpowiedzi na rodzące wątpliwość pytania. Jan wysłał uczniów do Jezusa, żeby rozwiał jego wątpliwości. Odpowiedź Pana była prosta i zaskakująca zarazem. Powiedział im, żeby Jan patrzył na fakty, nie na swoje emocje, które przeżywa, ale na fakty: ślepi widzą, głusi słyszą. Może i ty wyślij kogoś, żeby w twoim imieniu poprosił Jezusa o rozwianie twoich wątpliwości? Już się niecierpliwię, ciekawe na jakie fakty Jezus każe zwrócić ci uwagę?

Ks. Robert Muszyński

Źródło: Rado Lublin, audycja "Słowo na nowy dzień"

TOP