Na skale czy na piasku (Mt 7, 21.24-27) - 1.12.2016

dom piasekWszystko dokładnie zaplanowała. Zdobyła chłopaka, odbijając go najlepszej koleżance. Skończy studia, zacznie pracę, kupią mieszkanie i się pobiorą.

On dojeżdża do pracy do Lublina z pobliskiej miejscowości, więc teraz mieszkają razem na stancji, bo taniej. Odbył się piękny ślub, który też zaplanowała właściwie sama, każdy detal. Podbiła poprzeczkę. Potem krótka podróż poślubna, bo nie było jak wziąć dłuższego urlopu z pracy i zaczęło się normalne, małżeńskie życie. Drobne konflikty z mężem, małe sprzeczki, tak normalnie jak w małżeństwie. Aż przyszedł ten dzień, w którym dostał wypowiedzenie z pracy …za alkohol. „Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom, i runął” – słowa dzisiejszej Ewangelii. Dom zbudowała na sobie, nie na Skale, którą jest Chrystus. Wzięli sakrament, ale właściwie nigdy nie słuchała Jezusa i nie usiłowała Jego słowa wprowadzić w swoje życie planując studia, szukając powołania, modląc się o „tego” chłopaka, potem lekceważąc czystość przedmałżeńską… Teraz otworzyły się jej oczy. Tu nie chodzi o pobożność, bo ona też nie da ci gwarancji, tylko roztropność polegającą na słuchaniu Pana i uzgadnianiu z Nim wszystkich decyzji – od codziennych do życiowych. To się nazywa pełnienie woli Bożej i przepustka do nieba.

Ks. Robert Muszyński

TOP