„mały – większy – największy” (J 1, 6-8.19-28) 13.12.2012

slowonadzisjanchrzciciel      Jan Chrzciciel - prorok przełomu czasów pogranicza starej i nowej ekonomii zbawienia. Żyje jeszcze w Starym Testamencie, ale ogląda już Zbawiciela, więcej - on Go wskazuje! Jezus przynosi nowe - ogłasza Królestwo Niebieskie. Do starego przynależność była względnie prosta - przez urodzenie w Narodzie, przez dziedziczenie czy wreszcie przez przyjęcie i wypełniania Prawa, czego znakiem było obrzezanie.

 Z nowym królestwem Chrystusa jest nieco problemu. Tylko gwałtownicy je zdobywają. (por. Mt11,12) Trzeba zdobyć się na wysiłek, ponieść ofiary by się tam dostać. Jakie?   

 

Pierwszym warunkiem wskazanym przez Chrystusa jest pokora. Jeśli nie staniecie się jako dzieci... Jan reprezentuje pokorę najwyższej próby. Nazywa sam siebie „głosem wołającym na puszczy", „niegodnym rozwiązać rzemyka u sandała" Tego, który przychodzi. Jasno wskazuje swoje miejsce i charakter swej misji: trzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał. (J3,30). Usuwa się w cień, aby nie przesłaniać Chrystusa - ja nie jestem mesjaszem (J1,20). To ogromna ofiara by tak zaprezentować samego siebie. I Jan ją posiadał. Dlatego Jezus mówi o nim, że „między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela". Ale zaraz dodaje, że „najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on". Co jest grane? Prorok jak Eliasz, największy z ludzi a jednocześnie mniejszy od najmniejszego w królestwie Chrystusa... Droga pokory prowadzi do świętości. Jan dopiero wejdzie do królestwa.

My tymczasem przez chrzest jesteśmy już zrodzeni w tym królestwie. Jako chrześcijanie już do niego należymy. Czy zdajemy sobie z tego sprawę? Czy mamy poczucie tej wielkiej godności i wartości, jaką mamy w oczach Ojca? Każdy z nas także powinien czynić wszystko, aby Jezus wzrastał w nas. Św. Paweł stwierdza, że żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2,20). Czy jestem dziś gotów pracować, walczyć, a jeśli trzeba - cierpieć dla Królestwa Bożego? „Królestwo niebieskie doznaje gwałtu" - na naszych oczach jest prześladowane, poniżane, wyśmiewane i obrzucane obelgami. Ale tylko ci, którzy w to królestwo wierzą o odważnie do niego dążą - zdobywają je. Nawet najmniejsi w nim - stają się więksi od Jana Chrzciciela. Kim jestem i jaki chcę być? Mały, większy czy największy?

Ks. Robert Śliż, Lublin

TOP