Lectio divina Wniebowstąpienie Pańskie Mt 28,16-20

Gdzie jest Jezus „wzięty w chwale”? 

               Wniebowstąpienie -Monaster Stavronikita, Góra Atos 
Starożytny tekst liturgiczny wykorzystany w 1Tm 3,16 tak mówi o Chrystusie: „Ten, który objawił się w ciele, usprawiedliwiony został w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszony został poganom, znalazł wiarę w świecie, wzięty został w chwale.” Ostatnie wyrażenie wprost nawiązuje do Wniebowstąpienia, któro najczęściej jest komentowane w kluczu wyjaśniania różnych form obecności Zbawiciela pośród swego ludu.
Jezus, który był obecny na ziemi, po swojej Męce i Zmartwychwstaniu, w uwielbionym ciele, w obecności swoich uczniów, wstępuje do Ojca. Tak przedstawiają ten fakt Marek (por. 16,19) i Łukasz (por. 24,51; Dz 1,9). Ale Mateusz w zakończeniu swej Ewangelii nawet nie czyni aluzji do tak rozumianego wniebowstąpienia. Dla niego jest istotny zupełni inny aspekt tego wydarzenia. Możemy go nazwać „totalnością” Jezusa. Trzy nakazy i ostateczne zapewnienie Jezusa są zbudowane wokół takiej „totalności”, „wszechogarniającej niepodzielności”: do Jezusa należy wszelka władza, dzięki której wszystkie narody mają usłyszeć jego naukę i zachowywać wszystko, czego On nauczał, a Jego obecność rozciąga się na wszystkie dni, aż do skończenia świata.

 
Jezus zmartwychwstały, uwielbiony, zasiadający na tronie swojej chwały (por. 25,31) ogarnia wszystkie wymiary świata. Jezus już nie jest „synem cieśli, prorokiem z Nazaretu w Galilei” (por. 13,55; 21,11), ale jest Kyriosem (por. Rz 10,9; 1Kor 1,9; 6,17; 12,3; Flp 2,11), „i Panem i Mesjaszem” (Dz 2,36), „Panem wszystkich” (Dz 10,36). W trzech ostatnich wierszach Mateusz aż czterokrotnie używa przymiotnika „wszystek” (wszelki, wszelka, gr. „pas”) oraz innych zwrotów podkreślających ten sam aspekt całkowitości, totalności Jego panowania („niebo i ziemia”, „aż do skończenia świata”). Można powiedzieć, że w Mateuszowej redakcji scena wniebowstąpienia Jezusa, bez słowa aluzji do wniebowstąpienia, jest wyraźnym podkreśleniem totalności władzy, nauczania i misji Jezusa. Nie ma tu miejsca na połowiczność. 

List do Efezjan ukazuje duchowy wymiar wniebowstąpienia, w którym ochrzczeni maja już swój udział: „A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie.” (2,4-7)
 

Rozważana perykopa jest zakończeniem pierwszej Ewangelii i przedstawia jedyne spotkanie Zmartwychwstałego z uczniami. Jej kontekst poprzedzający stanowi opis oszustwa przywódców ludu, którzy świadomie chcą zataić fakt powstania z martwych (por. 28,11-15).
Perykopa jest zbudowana z dwóch części: narracji o spotkaniu z Jezusem i nakazu ewangelizacji. Można następująco zobrazować jej budowę:
 
1.       Uczniowie na miejscu spotkania
2.       Wiara i wątpliwości uczniów
3.       Odpowiedź Jezusa - nakaz misyjny
a.       Władza Jezusa
b.       Powoływanie uczniów i chrzest
c.        Nauczanie „wszystkiego”
d.       Obecność Pana  
w. 16 Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. 

Mateusz konsekwentnie podkreśla, że jeden z uczniów okazał się zdrajcą, który nie potrafił żałować za swój czyn (por. 26,75; 27,5). Jednak wspólnota uczniów istnieje dalej i jest to ta sama wspólnota, chociaż mniej liczna. Galilea jest miejscem wyznaczonym na spotkanie z Panem najpierw przez anioła, który ukazał się Marii Magdalenie i drugiej Marii (por. 28,7), następnie przez samego Jezusa (por. 28,10). Jezus pochodził z Galilei i tam też rozpoczął swoją misję. Jest to Galilea pogan (por. 4,15), symbol powszechności zbawienia dokonanego przez Jezusa. Góra jako miejsce spotkania przywołuje inne ważne góry – objawiania się Mojżeszowi, nadania Prawa, czy wreszcie górę Błogosławieństw, na której Jezus rozpoczyna swoja działalność. Na Górze Błogosławieństw Jezusa ogłasza najgłębszy sens Prawa. Poprzez swoje nauczanie, Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie wypełnia do końca całe Prawo (por. 5,17), a na koniec spotyka się ze swoimi uczniami, aby przekazać im „moc wypełnionego Prawa”. Obecność uczniów nie jest przypadkowa, ale wynika z posłuszeństwa Jego poleceniu.
 

w. 17 A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili.
 

Oddanie pokłonu jest aktem najwyższej czci przynależnej Bogu. Pierwszymi, którzy oddają taki pokłon Jezusowi są trzej magowie (por. 2,2.11), ostatnimi, Jego uczniowie. Pokłon taki towarzyszył także prośbom o uzdrowienie (por. 8,2; 9,18; 15,25), znakom wprawiającym w przerażenie (por. 14,33), szczególnym prośbom (por. 20,20) i ostatecznemu oglądaniu Zmartwychwstałego (por. 28,9). Czasownik „wątpić” jest tym samym, którego używa Mateusz opisując Piotra idącego po falach (por. 14,31). Występują on tylko dwukrotnie w Piśmie Świętym i w naszym kontekście należy go interpretować podobnie jak zwątpienie Piotra kroczącego po falach, jako niedowierzanie temu, czego się doświadcza. Brak wiary jest często wyrzucany uczniom (por. 8,26; 14,31; 16,8; 17,20), a kontekst przytoczonych wydarzeń wskazuje, iż wypomniany brak wiary jest równoznaczny z niewiarą w realną moc Jezusa nad rzeczywistością.
  w. 18 Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.

 
Odpowiedzią Jezusa na uznanie w Nim boskiego autorytetu, pomimo, iż gest ten nie jest wolny od pewnego niedowierzania, jest zbliżenie się do uczniów, mówienie do nich. Ostatecznie to nie uczniowie zbliżają się do Jezusa, ale to On podchodzi do nich, nawiązuje najściślejszą relacje. Mateusz używa tego samego czasownika w stosunku do chorych, którzy przychodzą szukać ratunku u Jezusa, faryzeuszów stawiających pytania, uczniów, lub też innych, pragnących zbliżyć się do Jezusa, aby zaspokoić jakieś swoje oczekiwania. Natomiast w ostatniej scenie to Jezus zbliża się do uczniów, „przystępuje do nich”, aby im powierzyć misję ewangelizacji. Wypowiedź Jezusa nawiązuje do wizji z Księgi Daniela: „Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.” (7,14) Forma bierna i użyty czas podkreślają Boga, jako dawcę oraz jednorazowy fakt udzielania tej władzy. Władza raz dana Jezusowi pozostaje z Nim na zawsze. Wcześniej Jezus objawiał swą władzę poprzez nauczanie (por. 7,29) i odpuszczanie grzechów (por. 9,6). Jest to władza nad duchami nieczystymi (por. 10,1) i nad całą przyrodą (por. 8,26). Zwrot „w niebie i na ziemi” oznacza całość wszechświata i jest dość często używany przez Mateusza (por. 5,34n; 6,10; 16,19; 18,18).

 
w. 19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

 
Dosłowne tłumaczenie brzmi: Idąc, czyńcie uczniami wszystkie narody. Ks. Prof. Kudasiewicz w ten sposób komentuje ten wiersz: „«Idąc» wskazuje na Jezusową metodę ewangelizacji. On nie czekał, aż ludzie do Niego przyjdą, ale szedł przez miasta i wsie nauczając (Łk 13,22), szukał zagubionych (Łk 15,1-7). Wolą Jezusa jest, żeby również Jego uczniowie nie siedzieli w domu i nie czekali, aż ludzie do nich przyjdą, ale żeby szli ich szukać. Wolę tę wyraził w nakazach misyjnych (Mt 28,19; por. Mt 10,7n; Mk 16,15).
Owo „idźcie" lub „idąc" nabiera szczególnego znaczenia w dobie obecnej. Jan Paweł II przez swoje podróże misyjne nawiązał do metody Jezusa. Nie czekał za spiżową bramą, tylko idąc nauczał. Celem rozkazu misyjnego nie jest samo przekazywanie abstrakcyjnych prawd katechizmowych, lecz „czynienie innych uczniami” Jezusa. „Czynić uczniami wszystkie narody” ma dwojaki sens. Najpierw oznacza „czynić chrześcijanami”. Uczeń bowiem w pierwszej Ewangelii jest określeniem chrześcijanina, a Kościół jest przecież wspólnotą uczniów. Określenie „uczeń” wyraża relację między Jezusem, a wierzącymi w Niego. Uczniami Jezusa są ci, którzy pełnią wolę Ojca (12,49n) i zgodnie z nią żyją (7,21-23). Uczniów Jezusa poznaje się po czynach mi­łości: związek między uczniem a Mistrzem przewyższa więzy rodzinne (10,37); uczeń naśladuje Mistrza (10,24). „Czynić ludzi uczniami” znaczy „zespalać ich ściśle z Chrystusem i włączać do Jego wspólnoty. „Czynić uczniami” w kontekście całej Ewangelii Mateusza oznacza również „budować małe wspólnoty uczniów” (4,18-25), tak jak Mistrz. Jezus najpierw nauczał tłumy, wzywając je do nawrócenia (4 17). Natychmiast potem powoływał pierwszych uczniów i czynił z nich małą wspólnotę (4,18n; 10,1-38). Czas swój dzielił na nauczanie tłumów i formowanie małej wspólnoty. I ta strategia nauczania rzuca światło na naszą epokę. (…) „Czynienie uczniami” dokonuje się w podwójny sposób - przez chrzest w imię Trójcy Przenajświętszej i przez przekaz słów: „udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. „Imię” oznacza osobę. „W imię" - eis to onoma; eis z biernikiem oznacza dynamiczny kierunek, tj. włączanie w Osoby Trójcy Świętej, podporządkowanie Im. W 1Kor 10,2 jest wyrażenie eis Moysen co znaczy: „do posłuszeństwa wobec Mojżesza" (M. Zerwick). Biorąc to wszystko pod uwagę, należy stwierdzić, że zdanie to nie tylko oznacza formułę liturgiczną chrztu ani nie tylko wiarę ochrzczonego w Trójcę Świętą, lecz również wskazuje na to, że neofita wchodzi w ścisły, personalistyczny związek z Osobami Trójcy Świętej. Zostaje ofiarowany Bogu, konsekrowany. Chrzest „w imię Ojca" oznacza chrzest do życia z Bogiem i w Bogu. W nakazie chrztu w imię Trójcy jest aluzja do chrztu Jezusa, który również miał charakter trynitarny i zapowiadał chrzest Jego uczniów (4,16n).”
 

w. 20 Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».
 

Po „czynieniu uczniami” i udzielaniu chrztu, kolejnym element misji uczniów jest wprost realizacją słów z zakończenia kazania na Górze: „
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale.” (7,24) Zwrot „wszystko, co wam przykazałem” nawiązuje wprost do Starego Testamentu, do posłuszeństwa Bogu patriarchów i proroków (por. Rdz 6,22; 7,5; Wj 29,35; 40,16; Lb 30,1; Joz 22,2; Sdz 13,14; Jer 50,21; Ez 12,7). Równocześnie czasownik „uczyć” (gr. didasko) nawiązuje do katechezy, której udzielano ochrzczonym, praktykowanej w Kościele pierwotnym jako wtajemniczenie pochrzcielne.
 Nakaz misyjny kończy się zapewnieniem obecności zmartwychwstałego Pana wśród swoich uczniów. Obecność ta nigdy się nie skończy. W niej realizuje się sens imienia Emmanuel, „Bóg z nami” (por. Iz 7,14; Mt 1,23). Ta obecność ma jednoznaczny cel – zbawić lud od jego grzechów (por. 1,21). W tej obietnicy realizują się wszystkie zapowiedzi i słowa otuchy „nie bój się, ja jestem z tobą” wypowiadane w czasach Starego Testamentu (por. Rdz 26,3.24; 28,15; 31,3; 46,4; Pwt 31,6; Joz 1,5.9.17; Sdz 6,12.16; etc.). To zapewnienie o obecności brzmi szczególnie dobitnie w słowach Izajasza: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień. Albowiem Ja jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca. (…) Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przeto daję ludzi za ciebie i narody za życie twoje.” (43,1n.4) Jeszcze raz oddajmy głos Ks. Kudasiewiczowi: „Zawsze idzie o stałą bliskość Boga wobec ludzi, o Jego obecność w historii. Nie jest to obecność statyczno-kultyczna, związana z jakimś konkretnym miejscem. Nieco inaczej prawdę tę przedstawia tradycja Deuteronomium: zamiast „być z tobą” jest „wybrać mieszkanie dla swego imienia" (Pwt 12,11; 14,23; 16,2.6.11; 26,2). Chodzi o stałą  obecność Boga, związaną z miejscem kultu. Z tekstów tych rozwinęła się nauka rabinów o tzw. szekina, tj. zamieszkaniu imienia Bożego w świątyni. Do tej tradycji nawiązuje Mateusz w rozdziale 18: „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam Ja jestem pośród nich” (Mt 18,20). Jezus-Kyrios jest szekina, tzn. jest miejscem obecności Boga wśród swego ludu. Nawet najmniejsza jego cząstka uczestniczy w tej obietnicy. Dzięki temu członkowie Kościoła, bracia, żyją i oddychają Jego obecnością.
W nakazie misyjnym rozbrzmiewa Stary Testament; Jezus, podobnie jak Jahwe, jest zawsze blisko swego ludu, wspiera go w trudnościach i niebezpieczeństwie, nie ma więc podstaw, by się czegoś bać. Jest to obecność zbawcza i ratująca. On jest zamieszkaniem (szekina) Boga pośród swego ludu. W Starym Przymierzu miejscem zamieszkania Boga była świątynia, w Nowym zaś to sam Chrystus jest świątynią i miejscem zamieszkania Boga pośród ludu (J 1,14). Obecność tę obiecuje On „aż do skończenia świata”. Nie można tej obietnicy ograniczać tylko do czasu działalności misyjnej Kyriosa. Horyzont w Ewangelii Mateusza jest dalszy. Za Trillingiem można by tę obietnicę sparafrazować nastę­pująco: „Nie bójcie się, Ja jestem z wami nie tylko teraz, lecz zawsze i w każdej sytuacji..., tak długo, jak będzie istniał świat, aż do końca tego eonu”, tzn. aż do paruzji. W jaki sposób Jezus będzie blisko swego ludu? Mateusz nie daje odpowiedzi na to pytanie. Ale możemy ją znaleźć u Łukasza i Jana. Jezus będzie obecny w Duchu Świętym. Zmartwychwstały Jezus otrzymał od Ojca „obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie” (Dz 2,33). Duch Święty jest w Kościele wspierającą i pocieszającą obecnością Jezusa. Jezus jest obecny w swoim Duchu. Teologię tę potwierdza św. Jan. Gdy nadeszła „godzina powrotu Jezusa do Ojca" (l3,1; 17,1), obiecał On uczniom, że powróci do nich (14,18). Powrót ten jednak nie będzie polegał na kolejnych chrystofaniach, lecz będzie dziełem Ducha Świętego. To On stanie się obecnością nieobec­nego Jezusa. Ponieważ będzie obecny w uczniach, dlatego będą mogli widzieć Jezusa wewnętrznie, wzrokiem wiary. Przez swojego Ducha (Paraklet) będzie ich bronił i wspierał oraz pocieszał w trudnościach.”
 

MEDITATIO
 

Miejsce spotkania z uczniami jest wyznaczone przez Jezusa, to On wybiera miejsce i czas każdego ze spotkań. To nie człowiek wyznacza spotkanie Panu, ale spotkać Go mogą tylko ci, którzy są posłuszni Jego poleceniom, nawet, jeśli jak niektórzy uczniowie, żywią pewne wątpliwości. Uczniowie stają się apostołami, posłanymi, ale równocześnie nie przestają być uczniami, którzy pozwalają się prowadzić Duchowi Świętemu, co jest jasno ukazane w takich wydarzeniach jak problem chrztu pogan (por. Dz 11,4-17), czy początek ewangelizacji Europy (por. Dz 16,9).

 
W słowach posłania bardzo charakterystyczne jest wielokrotne użycie greckiego przymiotnika „pas” (wszelki, wszystek, każdy), który pojawia się u Mateusz bardzo często (120 razy). Podkreśla on wymiar działania Zbawiciela, jak również charakteryzuje odpowiedź, jakiej oczekuje Bóg od człowieka. Jezus wypełnia wszystko, co sprawiedliwe (por. 3,15), leczy wszystkie choroby i wszystkie słabości (4,23; 9,35; 10,1), otrzymał od Ojca wszystko (11,27). Jego światło ma oświecać wszystkich, którzy są w domu (5,15), On jest pokrzepieniem dla wszystkich utrudzonych i obciążonych (11,28). Człowiek żyje wszelkim (każdym) słowem, które pochodzi od Boga (por. 4,4). Ten, kto znalazł Królestwo Boże, poświęca dla niego wszystko (por. 13,44.46). Pójście za Jezusem jest opuszczeniem wszystkiego, co się posiadało (por. 19,27). Także działanie Boga jest opisywane z użyciem tego przymiotnika. Ojciec chce udzielić modlącym się wszystkiego, o co poproszą (por. 21,22). Wszyscy są zaproszeni na ucztę Królestwa Bożego (por. 22,10), a Ewangelia ma być głoszona wszystkim narodom (por. 24,14) i wszystkie narody zostaną osądzone na końcu czasów (por. 25,32). Także zwątpienie w Jezusa w obliczu jego Męki dotknie wszystkich Jego uczniów (por. 26,31). 

W dalszej części meditatio posłużmy się tekstem encykliki Redemptoris missio (punkty 22 i 23): „Wszyscy Ewangeliści kończą opis spotkania Zmartwychwstałego ze swymi Apostołami nakazem misyjnym: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody (...). A oto Ja jestem z wami poprzez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 18-20; por. Mk 16, 1.5-18; Łk 24, 46-49; J 20, 21-23).
To rozesłanie jest rozesłaniem w Duchu, jak jasno widać w tekście Janowym: Chrystus posyła swoich na świat, jak Ojciec posłał Jego, i dlatego daje im Ducha. Łukasz ze swej strony łączy ściśle świadectwo, jakie Apostołowie będą musieli dawać Chrystusowi, z działaniem Ducha, który uzdolni ich do wypełniania otrzymanego nakazu. 

Różne formy "mandatu misyjnego" zawierają punkty wspólne oraz pewne akcenty charakterystyczne; dwa elementy znajdują się jednak we wszystkich wersjach. Przede wszystkim, wymiar uniwersalny zadania powierzonego Apostołom: "wszystkie narody" (Mt 28, 19); "na cały świat (...) wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16, 15); "wszystkim narodom" (Łk 24, 47); "aż po krańce ziemi" (Dz 1, 8). Na drugim miejscu zapewnienie dane im przez Pana, że w zadaniu tym nie zostaną sami, ale otrzymają zdolność i środki, by prowadzić swą misję. Jest to obecność i moc Ducha oraz pomoc Jezusa: "Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi" (Mk 16, 20).

 
Jeśli chodzi o rozłożenie akcentów w opisach rozesłania Apostołów, to Marek przedstawia misję jako głoszenie lub kerygmat: "Głoście Ewangelię" (Mk 16, 15). Celem Ewangelisty jest doprowadzenie czytelników do powtórzenia wyznania wiary Piotra: "Ty jesteś Mesjasz" (Mk 8, 29) i do tego, by powiedzieli, jak rzymski setnik Jezusa, który umarł na Krzyżu: "Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym" (Mk 15, 39). U Mateusza nacisk kładzie się na założenie i nauczanie Kościoła (por. Mt 28, 19-20; 16, 18). Nakaz misyjny w jego ujęciu ukazuje, że głoszenie Ewangelii musi być dopełnione przez odpowiednią katechezę kościelną i sakramentalną. Łukasz przedstawia posłannictwo Apostołów jako świadectwo (por. Łk 24, 48; Dz 1, 8), które dotyczy przede wszystkim zmartwychwstania (por. Dz 1, 22). Misjonarz wezwany jest do wiary w przemieniającą moc Ewangelii i do głoszenia tego, co Łukasz tak dobrze ukazuje w swej Ewangelii, mianowicie otwarcia się na miłość i miłosierdzie Boga, doświadczenia całkowitego wyzwolenia, sięgającego aż do korzenia wszelkiego zła, do grzechu.

 
Jedynie Jan mówi wyraźnie o posłaniu (wyraz ten etymologicznie znaczy to samo, co misja) i łączy bezpośrednio misję, którą Jezus powierzył swym uczniom, z posłannictwem, które On sam otrzymał od Ojca: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam"(J 20, 21.). Jezus mówi do Ojca: "Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posyłam" (J 17, 78). Cały misyjny sens Ewangelii Janowej znajduje swój wyraz w "modlitwie arcykapłańskiej": "To jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa" (J 17, 4). Ostatecznym celem misji jest danie uczestnictwa w komunii, jaka istnieje pomiędzy Ojcem i Synem. Uczniowie winni żyć w jedności pomiędzy sobą, trwając w Ojcu i w Synu, "aby świat poznał i uwierzył" (por. J 17, 21-23). Jest to bardzo znamienny tekst misyjny, który pozwala zrozumieć, że na podobieństwo Kościoła, który żyje jednością w miłości - o wartości misjonarza decyduje przede wszystkim to, kim on jest, a potem dopiero to, co on mówi lub czyni.

 
Cztery Ewangelie zatem, przy zasadniczej jedności samej misji, wykazują pewien pluralizm, który odzwierciedla doświadczenia i różne sytuacje pierwszych wspólnot chrześcijańskich. Jest ona owocem dynamicznego impulsu samego Ducha; zachęca do zwracania uwagi na różne charyzmaty misyjne oraz różne warunki środowiskowe i ludzkie. Wszyscy Ewangeliści podkreślają jednak, że misja uczniów jest współpracą z misją Chrystusa: "Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20). Misja przeto nie opiera się na zdolnościach ludzkich, ale na mocy Zmartwychwstałego.”

 
ORATIO/CONTEMPLATIO 

„Działalność misyjna wymaga specyficznej duchowości odnoszącej się w szczególny sposób do tych, których Bóg powołał, aby byli misjonarzami. (…) Duchowość ta wyraża się przede wszystkim w życiu pełnym uległości Duchowi Świętemu: winniśmy przyzwolić, by On nas kształtował wewnętrznie i w ten sposób bardziej upodabniać się do Chrystusa. Nie możemy dawać świadectwa Chrystusowi, nie odzwierciedlając Jego obrazu, ożywionego w nas przez łaskę i działanie Ducha. Uległość Duchowi Świętemu domaga się następnie przyjęcia darów męstwa i umiejętności rozróżniania, które są istotnymi rysami tej duchowości.
 

Znamienny jest przypadek Apostołów, którzy w czasie publicznego życia mistrza, mimo swej miłości ku Niemu i wielkodusznej odpowiedzi na Jego wezwanie, okazują się niezdolni do zrozumienia Jego słów i nieskorzy do pójścia za Nim drogą cierpienia i upokorzenia. Duch Święty przemieni ich w odważnych świadków Chrystusa i światłych głosicieli Jego Słowa: to Duch poprowadzi ich trudnymi i nowymi drogami misji.
 

Także i dziś praca misyjna jest nadal trudna i złożona, tak jak w przeszłości, i wymaga również odwagi i światła Ducha Świętego: przeżywamy często dramat pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej, która widziała, jak siły pełne niewiary i wrogości „schodzą się razem przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi” (Dz 4, 26). Jak ongiś, tak i dziś trzeba modlić się, by Bóg dał nam odwagę do głoszenia Ewangelii. Należy wnikać w tajemnicze drogi Ducha Świętego i pozwolić, by prowadził nas do całej prawdy (por. J 16, 13).” (Redemptoris missio, 87)
  Panie, obudź w każdym, kto należy
do Twojego Kościoła
prawdziwy zapał misjonarski,
by głosić Chrystusa tym,
którzy Go jeszcze nie poznali,
i tym, którzy przestali wierzyć. Spraw, by było wiele powołań
i podtrzymuj swa łaską misjonarzy
w dziele ewangelizacji.
Pozwól,
by każdy z nas poczuł się
odpowiedzialny za misje,
a przede wszystkim zrozumiał,
ze naszym pierwszym obowiązkiem
w szerzeniu wiary
jest prawdziwe chrześcijańskie życie. Amen
 (Modlitwa przytoczona za: http://www.maly.goscniedzielny.pl) 

ACTIO
 

„Nie ma świadectwa bez świadków, tak jak nie ma misji bez misjonarzy. Jezus wybiera i wysyła ludzi jako swych świadków i apostołów, aby współpracowali w Jego misji i przedłużali w czasie Jego zbawcze dzieło: "Będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi" (Dz 1, 8). (Redemptoris missio, 61)
 

„Sobór Watykański II potwierdził tę tradycję, wskazując na misyjny charakter całego Ludu Bożego, w szczególności apostolstwa świeckich oraz podkreślając ich specyficzny wkład, jaki na mocy swego powołania winni dawać w działalność misyjną. Konieczność dzielenia tej odpowiedzialności przez wszystkich wiernych nie jest jedynie kwestią apostolskiej skuteczności, ale stanowi obowiązek i prawo oparte na godności wynikającej z Chrztu świętego, przez który "świeccy otrzymują, w sobie właściwym wymiarze, udział w potrójnym urzędzie Jezusa Chrystusa - kapłańskim, prorockim i królewskim". Dlatego też mają oni "ogólny obowiązek i zarazem prawo współpracować - czy to indywidualnie, czy też zrzeszeni w stowarzyszeniach - ażeby Boże przepowiadanie zbawienia było poznane przez wszystkich ludzi na całym świecie i przez nich przyjęte. Ten obowiązek spoczywa na nich w sposób szczególny w tych okolicznościach, w których tylko przez nich ludzie mogą usłyszeć Ewangelię i poznać Chrystusa". Ponadto ze względu na właściwy im charakter świecki mają szczególne powołanie, by "szukać Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej". (Redemptoris missio, 71)
 

Opracował: ks. Maciej Warowny, Tulon, Francja.
TOP