1. Przechodząc do medytacji tej perykopy warto najpierw zatrzymać się przy osobie Jezusa. Jako Syn Człowieczy realizuje misję, jaką ma od Ojca, będąc doskonale „wsłuchany i wpatrzony w to, co Ojciec mówi i czyni” (J 5, 19.30). Uczta w Betanii i pragnienie Greków to znaki od Ojca, że nadeszła „godzina” – moment historii, do którego wszystko zmierzało, wszystko było tylko przygotowaniem.
Każdy z nas – uczniów Jezusa - jest wezwany, by w Duchu Świętym odczytywać plan Boga dla naszego życia, by dzięki różnym „Bożym znakom” odczytywać szczególne momenty w swojej historii, do których Bóg nas prowadzi przez wszystko: i dobre i złe. My natomiast mamy nieustanną pokusę, żeby własna historię brać we własne ręce, kształtować ją wg własnych pragnień, ambicji, znajomości, kontaktów, …., zazwyczaj chcąc uniknąć cierpienia w różnorakich jego przejawach.
Zobaczmy jak cudownie po tych „Bożych śladach” w swoim życiu szedł Jan Paweł II.
2. Drugi temat do medytacji to „nadeszła godzina”. Rzeczywiście, w naszym życiu w pewnym momencie kończy się czas, gdzie można jeszcze coś zrobić, poprawić, zmienić, podjąć jeszcze raz jakąś nową próbę negocjacji, dialogu czy czegoś podobnego. Jest to swego rodzaju bezsilność – tłum wiwatujący na cześć Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy, który ciągle pozostaje przy swojej wizji Mesjasza – co jeszcze można zrobić, żeby uwierzyli, przyjęli światło wiary? Pozostaje cierpienie, dar z siebie, wydanie siebie, w przeciwnym wypadku poniesie się klęskę. To jest moment, w którym najczęściej przegrywamy – ulegając zniechęceniu, wycofując się, mówiąc: „nie, to nie ma sensu”; „szkoda życia”. Tu trzeba odkryć prawo „życiodajnej śmierci”. Nadchodzi „godzina”, gdzie musisz położyć życie za kogoś, komu służysz. Kapłani bardzo często doświadczają tego w konfesjonale. Przychodzi moment kiedy kapłan widzi, że już nie wystarczą modlitwy, post, by pomóc penitentowi, trzeba odważyć się i ofiarować mu swoje cierpienie. Cudownie ukazał to w swoim życiu o. Pio.
Jak wspaniale Bóg pokazał to naszemu pokoleniu przez Jana Pawła II.
3. I trzeci temat do medytacji to „ziarno obumarłe”. Krzyż wzrokowo jest podwyższeniem, w rzeczywistości jest najwyższym uniżeniem, jest jawnym ukazaniem
hańby. Miłość, to gotowość nawet na zhańbienie w oczach innych, poniewierki, ze względu na zbawienie brata. Zobaczmy na naszą gotowość utraty dobrego imienia czy tylko mienia, żeby wiernie stać przy drugim wykraczając poza granice opłacalności.
Nie zdajemy sobie sprawy, że egoizm, a nie miłość jest u podstaw naszych wzajemnych relacji, nawet tych, które tworzą wspólnotę małżeńską. Niestety, dopiero konkretne doświadczenia ujawniają, że gdy kogoś dotyka cierpienie i nie może dawać, a potrzebuje wziąć, wówczas zostaje sam.
Oratio
Panie Jezu, chcę zobaczyć Ciebie wywyższonego na Krzyżu chwalebnym, chcę uwierzyć w Ciebie i to Ukrzyżowanego. Proszę Cię także, że gdy dusza moja dozna lęku, gdy przyjdzie moja „godzina”, bym razem z tobą był, tam gdzie Ty jesteś i nie uciekł. Amen!
Opracowal ks. Robert Muszyński
Wykorzystano słowniki biblijne, S. Fausti, Rozważaj i głoś Ewangelię; G. Ravasi, Zgodnie z Pismem.