XV niedziela zwykła "C" - Słowo blisko ciebie (Pwt 30,10-14)

 

echoslowa stobjwienie

Jakie są pragnienia Boga wobec nas? «Abyś żył» (Pwt 30,6), i aby On mógł się cieszyć z dobrodziejstw, jakie chce ci uczynić (por. 30,9). Wola Boga jest pełna życzliwej miłości, ale On nie chce uszczęśliwiać nas wbrew naszej woli ‑ z łaską Bożą trzeba współpracować: «To czyń, a będziesz żył» (Łk 10,28).

Księga Powtórzonego Prawa kładzie nacisk na trzy czasowniki opisujące współpracę z łaską: „słuchaj Pana!” (hebr. «szem‘a» ‑ Pwt 30,2.8.10.12.13.); „nawróć się do Niego!” (hebr. «szub» ‑ 30,1.2.10); „przestrzegaj przykazań!” (hebr. «szemòr» ‑ por. 30,10.16). Dotykają one istotnych momentów, w których człowiek łatwo i chętnie odwraca się ovd Boga. Najpierw stajemy przed pokusą, by nie słuchać Boga i na własną rękę decydować o tym, co dobre, a co złe: «Nikt nie będzie mi dyktował, jak mam żyć». Po wtóre, nie lubimy, gdy ktoś nam pokazuje, że nasze słowa i czyny bywają złe, i że musimy zmienić kierunek, aby nie narazić siebie i innych na jakąś życiową katastrofę. Po trzecie, niełatwą rzeczą jest wierne trwanie w słowie Bożym w taki sposób, by ono było – obrazowo mówiąc ‑ rzeczywiście przywiązane do naszej głowy, naszych oczu i naszych rąk (por. 6,8), to znaczy, by realnie wpływało na nasz sposób myślenia i nasze patrzenie na rzeczywistość, i by kształtowało nasze działanie. Tu się kłania pokusa moralności „teoretycznej”: «Mówią, ale sami nie czynią» (Mt 23,3).

Celem słuchania, nawracania się i przestrzegania przykazań jest otwarcie naszego serca na miłość Boga, która zaspokaja bez miary nasze pragnienia i potrzeby: «Abyś miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, po to, abyś żył» (Pwt 30,6). Tylko miłość Boga realnie przeżywana i praktykowana może sprawić, że w posłuszeństwie Jego woli odnajdziemy miarę naszej wolności i szczęścia. Ta miłość nie może wprost doczekać się naszej odpowiedzi, żebyśmy wreszcie wybrali ją jako fundament życia i temu wyborowi pozostali wierni (30,19). Z tego właśnie powodu Bóg posuwa się do słów paradoksalnych i zarazem bardzo wzruszających: «Ja ci dziś rozkazuję miłować Pana, Boga twego…» (por. 30,16).

Słowo Boga ‑ słowo życia i miłości ‑ samo szuka człowieka. Przebyło daleką drogę, aby stać się dla nas słowem «bardzo bliskim» (30,14). Wyłaniając się z niedostępnej światłości przemówiło do nas najpierw przez dzieło stworzenia człowieka i świata wokół niego, następnie wcieliło się w historię konkretnych ludzi – Abrahama, Mojżesza, Dawida – stając się opowieścią o wiernej miłości Boga do ludzi, najpierw przekazywaną ustnie, a następnie zawartą w księdze, jako Pismo pełne Ducha. I wreszcie, «gdy nadeszła pełnia czasu» (Ga 4,4), Bóg pokazał nam, że Jego Słowo to nie jakaś idea czy przepis prawa, ale że to Syn Jednorodzony, który stał się Synem Człowieczym i przyszedł na świat bezdomny, by szukać dla siebie domu w sercu każdego człowieka – Żyda i poganina. Co więcej, żywe Słowo Boga chce być Chlebem życia dla każdego z nas.

Jezus jest rzeczywiście «bardzo blisko» nas wtedy, gdy codziennie przyjmujemy Go ustami – przez czytanie i smakowanie Ewangelii; sercem – gdy otwieramy się poprzez medytację i kontemplację na to, co On osobiście do nas mówi; i życiem, gdy pozwalamy Mu wcielić się w nasze czyny, stając się w ten sposób dla Niego bratem, siostrą i matką (por. Mk 3,35).

ks. Józef Maciąg  

Źródło: "Niedziela Lubelska"

TOP