X niedziela zwykła „B (Rdz 3,9-15) - Konsekwencje grzechu

echoslowa_stDzisiejsze pierwsze czytanie dotyczy pierwszego grzechu, jaki popełnili ludzie, nasi pierwsi rodzice Adam i Ewa. W związku z tym może warto najpierw sobie uświadomić w jakiej sytuacji byli ci ludzie zaraz po stworzeniu ich przez Boga, zanim popełnili grzech.

 

a. Sytuacja człowieka przed grzechem

We wszystkim, co Bóg stworzył, w harmonii świata przyrody, w życiu roślin i zwierząt można zauważyć prawdziwość słów Księgi Rodzaju: A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (1, 31). Jeszcze dobitniej można stwierdzić, że Bóg wypuścił ze swojej ręki, jako bardzo dobre, swoje najdoskonalsze stworzenie, jakim był człowiek. Księga Rodzaju ukazuje, jakie plany miał Bóg stwarzając człowieka. Obrazowe opisy pobytu pierwszych ludzi w rajskim ogrodzie Eden wskazują, że według planów Stwórcy człowiek miał być w pełni szczęśliwy, hojnie obsypany Jego darami. Miał być koroną stworzenia, najdoskonalszą istotą stworzoną przez Boga na ziemi, obdarzoną i uwieńczoną chwałą (Ps 8). Bóg powołał do istnienia najdoskonalszą istotę, stworzoną na swój obraz i podobieństwo, a więc taką, która wobec innych stworzeń ziemskich miała reprezentować Boga i sprawować niejako władzę królewską. Tak ukształtowany człowiek utrzymywał głęboki, intymny kontakt ze swoim Stworzycielem żyjąc nie tylko samym chlebem, ale wszystkim, co pochodzi z Jego ust (Pwt 8, 3). Słowo Boga było więc dla niego tym, czym dla niemowlęcia jest słowo matki. Bóg bowiem stworzył człowieka jako istotę zakorzenioną w Jego miłości, z tej miłości czerpiącą swoje życie i poczucie bezpieczeństwa. Bóg sprawił, że w sercu, stworzonego przez Niego człowieka, była głęboko zakorzeniona wiara w Jego boską miłość, w to, że Bóg go akceptuje i kocha. Człowiek był pewny Jego uznania. Czuł się blisko związany z Bogiem, jako z Istotą najpotężniejszą, będącą samą bezinteresowną i niezmierzoną Miłością. Z tego powodu czuł się szczęśliwy i zadowolony ze swojego życia.

W jego sercu zawsze rozbrzmiewało świadectwo Ducha Świętego wołającego: Abba, Ojcze (Ga 4, 6). Z Boga, z Jego miłości człowiek czerpał swoje życie i szczęście, nie zdobywając ich z żadnej rzeczy zewnętrznej, a jedynie z głębin swojego ducha, w którym stale mieszkał Bóg.

            b. Na czym polegał grzech pierworodny?

W oparciu o opis grzechu pierwszych ludzi można zobaczyć, że ten konkretny grzech, czyli przekroczenie Bożego zakazu spożywania owoców z drzewa wiadomości dobrego i złego był już właściwie skutkiem czegoś, co stało się wcześniej. Grzech ten wyrósł stąd, że pierwsi ludzie zanim przekroczyli zewnętrznie Boży zakaz najpierw uwierzyli w kłamstwo szatana, który ich przekonał, że Bóg ich nie kocha, gdyż ogranicza im swobodę działania. Wówczas Ewa dokonuje jakby aktu wyznania wiary w kłamstwo demona, uznaje, że Bóg rzeczywiście nie kocha jej i jej męża. Zrywa zatem zakazany owoc, kosztuje go i daje swojemu mężowi do jedzenia. W ten sposób pierwsi ludzie powiedzieli niejako swoje „amen" na oszukańczą „katechezę" złego ducha: „Bóg was nie kocha". A więc ich konkretny grzech zerwania i spożywania zakazanego owocu wyrósł z grzechu podstawowego, fundamentalnego, wyrósł z braku wiary w Bożą miłość do nich. Coś podobnego dzieje się właściwie z każdym grzechem uczynkowym człowieka.

            c. Konsekwencje utraty wiary w Bożą  miłość

Dzisiejsze czytanie pokazuje jakie są  te konsekwencje:

a/ W historii pierwszych ludzi, opisanych przez Księgę Rodzaju, widać, że pierwszą z tych konsekwencji utraty wiary w Bożą miłość jest pojawienie się w ludzkim sercu strachu przed śmiercią, obawy o swoje życie. Pierwsi ludzie nagle poczuli się jakby odcięci od korzenia, którym był fakt, że Bóg ich kocha. Stracili oni jakby grunt pod nogami, przestali się czuć szczęśliwi, bezpieczni, zadowoleni. Serca ich opanował strach. Dlatego poczuli się nadzy i schowali się przed Bogiem.

b/Powodowani tym strachem zaczęli szukać tego, co ich życie może zabezpieczyć. Tym zabezpieczeniem w życiu poszczególnych ludzi mogą stać się jakieś rzeczywistości poza Bogiem i Jego miłością, a więc na przykład posiadanie wystarczającej ilości środków materialnych, dobra opinia otoczenia, zdrowie, przyjemności i temu podobne walory. Rzeczywistości te zajmują w życiu człowieka miejsce, które przedtem zajmował Bóg, stają się bożkami, idolami. Dzięki tym idolom człowiek szuka tego, za czym tęskni jego serce - to znaczy miłości. Staje się on niejako żebrakiem miłości szukającym jej wszędzie, usiłującym ją zdobyć przez posiadanie pieniędzy, przez stosowanie się do opinii ludzi, przez szukanie przyjemności na przykład w relacjach seksualnych i temu podobnych sprawach lub przeżyciach. Usiłowania te pozostają bez oczekiwanego rezultatu. Człowiek bowiem na różne sposoby szuka miłości tam, gdzie jej nie ma, to znaczy u innych ludzi. Oni nie mogą mu jej dać, gdyż sami znajdują się w tej samej sytuacji i też poszukują miłości. Wszystko to sprawia, że człowiek ciągle czuje się nieszczęśliwy, niezadowolony ze swojego życia, doświadczający, że nie potrafi niczym zaspokoić swojej tęsknoty za tym, by kochać i być kochanym.

c/W oparciu o Księgę Rodzaju możemy zobaczyć, że utrata wiary w Bożą miłość i zrodzony z tego powodu strach o swoje życie, strach przed śmiercią, czyni z człowieka egoistę, zainteresowanego wyłącznie obroną swego własnego życia. Adam, który przedtem z radością akceptował swoją żonę i mówił o niej: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała" (Rdz 2, 23) - teraz, ogarnięty strachem o swoje życie, zwala na nią winę za przekroczenie Bożego rozkazu. Jest w nim tylko strach o swoje własne życie. Podobnie dzieje się w naszym życiu. Jesteśmy pełni egoizmu, który wynika ze strachu przed śmiercią, wywołanego utratą wiary w Bożą miłość.

d. Potomstwo niewiasty znajdzie rozwiązanie

            Dzisiejsze czytanie zawiera jednak tak zwaną Protoewangelię. Bóg obiecuje, że dzięki potomstwu niewiasty zostanie zmiażdżona głowa węża czyli diabła. W świetle Nowego Testamentu rozumiemy, że ta obietnica zrealizowała się w Jezusie Chrystusie. Dzięki Niemu możemy na nowo uzyskać wiarę w Bożą miłość do nas, możemy w sercu na nowo usłyszeć świadectwo Ducha Świętego wołającego Abba - Ojcze!   

Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin

TOP