II niedziela Adwentu „B” (Iz 40,1-5.9-11) - Pocieszcie mój lud

echost_jeremiaszW drugą niedzielę Adwentu dalej wspominamy pierwsze przyjście Mesjasza i myślimy o Jego powtórnym przyjściu. Chociaż w liturgii są znaki wskazujące, że ten czas oczekiwania ma charakter pokutny: Szaty liturgiczne są koloru fioletowego i nie ma we Mszy świętej hymnu Chwała na wysokości Bogu, to jednak charakter tego oczekiwania jest radosny.

 Ta radość płynie z wdzięczności Bogu za pierwsze przyjście Chrystusa a także z myśli o Jego powtórnym przyjściu. Pismo Święte kończy się przecież słowami: Przyjdź, Panie Jezu (Ap 22,20).

 

Jeśli spojrzymy na historię chrześcijaństwa, to możemy zobaczyć, że pierwsi chrześcijanie oczekiwali przyjścia Chrystusa z wielką niecierpliwością i radością, tak, że św. Paweł musiał upominać:  W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański. Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia (2 Tes 2,1-3).

            W wiekach średnich myśl o powtórnym przyjściu Chrystusa chrześcijanie bardziej łączyli z faktem, że przyjście to nastąpi przy końcu świata. Dlatego oczekiwali przyjścia Chrystusa raczej ze strachem. Strach ten wyraził się w śpiewie wykonywanym podczas pogrzebów. Rozpoczynał się on słowami: Dzień on dzień gniewu Pańskiego, a potem zawierał słowa: Cóż tam pocznę człek mizerny, gdy i świętym strach niezmierny.

            W obecnych czasach na myśl o powtórnym przyjściu Chrystusa chrześcijanie nie odczuwają ani wielkiej radości ani strachu, chociaż słowa św. Piotra: Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione (2 P 3,10), mogłyby się szybko zrealizować, gdyby na przykład wybuchła wojna nuklearna. Nagromadzono bowiem dzisiaj tyle broni atomowej, że gdyby jej użyto, ziemia mogłaby ulec całkowitemu zniszczeniu.

Dzisiejsze pierwsze czytanie skłania jednak do myślenia o przyjściu Chrystusa z radością. Izajasz wyobrażając sobie pierwsze przyjście Mesjasza, w dzisiejszym pierwszym czytaniu woła: Pocieszcie, pocieszcie mój lud! - mówi wasz Bóg. Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana, bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób za wszystkie swe grzechy.

Prorok zaprasza, aby otworzyć uszy na zwiastowaną dobrą nowinę o przyjściu Mesjasza: Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny w Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: Oto wasz Bóg! Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata. Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie.

Ten sam prorok Izajasz w innym miejscu wyraża swój zachwyt dla tych, którzy tę dobrą nowinę zanoszą innym: O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie, który mówi do Syjonu: Twój Bóg zaczął królować. Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos, razem wznoszą okrzyki radosne, bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon. Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem! Bo Pan pocieszył swój lud, odkupił Jeruzalem. Pan obnażył już swe ramię święte na oczach wszystkich narodów; i wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga. (Iz 52,7-10).

W dzisiejszym pierwszym czytaniu jest też wezwanie, aby przygotować drogę dla przychodzącego Mesjasza: Głos się rozlega: Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu!  Niech się podniosą wszystkie doliny, a wszystkie góry i wzgórza obniżą; równiną niechaj się staną urwiska, a strome zbocza niziną gładką.  Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją wszelkie ciało zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały.

Prorok Malachiasz mówi, że tę drogę dla Mesjasza przygotuje specjalny wysłannik Boży: Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem (Ml 3,1.23-24) .

Czytając Nowy Testament zobaczymy, że słowo to wypełniło się w osobie Jana Chrzciciela. Św. Mateusz mówi: W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie . Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki. ... Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy. A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone (Mt 3,1-10).

Jan Chrzciciel mówi też, co będzie czynił, zapowiadany przez niego, Mesjasz: Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym (Mt 3,11-12). Dlatego jako lud Boży możemy czuć się pocieszeni.

 

Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin

TOP