W Betlejem szukaj źródeł życia (Mi 5, 1-4a) 4 Ndz. Adwentu, C

Prorok Micheasz nie tylko zapowiada nadejście Mesjasza, ale wskazuje dokładnie jego pochodzenie, mówiąc o Betlejem, rodzinnym miasteczku króla Dawida.

To dzięki proroctwom Micheasza jerozolimscy kapłani i uczeni w Piśmie mogli bardzo precyzyjnie wskazać miejscowość, gdzie należy szukać nowonarodzonego Króla żydowskiego, kiedy trzej mędrcy przybywają ze Wschodu, aby oddać mu pokłon. I chociaż właśnie to jedno zdanie, pierwsze z medytowanego tekstu, czyni Micheasza prorokiem znanym i bliskim, to nie możemy zapominać, że jego działalność nie ogranicza się wyłącznie do wskazania „adresu narodzin Zbawiciela”. Jego nauczanie i wyrocznie przypadają na trudny okres upadku królestwa Izraela (Samaria) w 721 r. i trwają aż do najazdu asyryjskiego na Królestwo Judy i Jerozolimę przez Sennacheryba w 701 r. Micheasz jest współczesny Izajaszowi i Ozeaszowi i prorokuje w podobnym duchu, z jednej strony wskazując na konieczność przemiany moralnej, a z drugiej zapowiadając nadejście wyzwoliciela, który ostatecznie utwierdzi Boże panowanie.

Micheasz tak wołał: Słuchajcie, proszę, książęta Jakuba i wodzowie domu Izraela! Czy nie waszą jest rzeczą znać sprawiedliwość? Wy, którzy macie w nienawiści dobro, a miłujecie zło, którzy zdzieracie skórę z ludzi i ciało ich aż do kości. (3, 1n) Grzechy społeczne są korzeniem nieszczęść, które dotykają lud Boży. I chociaż dziś „nie mamy już w zwyczaju” łączenia konkretnych grzechów ze spadającymi na nas nieszczęściami, to prorockie wezwanie nazbyt często traktujemy wyłącznie jako świadectwo przeszłości i nie chcemy dostrzec, że i dziś nic nie traci ono z aktualności. Uwiedzeni duchem współczesnych mód i politycznej poprawności nie mamy odwagi, aby piętnować grzech, a koncentrujemy się na „radosnej pozytywności” Bożego działania. Problem tkwi jednak w tym, że bez dostrzegania dotykającego nas zła, którego korzenie są zawsze w sercu człowieka, Dobra Nowina o narodzinach Mesjasza jest wyłącznie pretekstem dla obficie zastawionych stołów, spotkań, czy też zimowych wakacji.

Zapowiedź narodzin Mesjasza to obietnica nowej, nieznanej człowiekowi radości, której jedynym źródłem jest Bóg. Nie jest to radość z pokonania przeciwników: „Jestem lepszym niż oni!” Nie jest to radość posiadania racji: „A nie mówiłem?” Nie jest to także zadowolenie z faktu, że naszym nieprzyjaciołom podwinęła się noga. Nie jest to radość sukcesu kosztem słabszych od nas ani radość z kompromitacji nielubianych i zwodniczych ideologii. Radość rodząca się w Betlejem to doświadczenie mocy Boga, kiedy odkrywamy w sobie niepokonalną słabość, to owoc świadczenia o Jego miłości do nas i do każdego człowieka. To radość Bożego panowania, które nie ma nic wspólnego z chrześcijańską dominacją nad polityką i ekonomią, to radość przynależności do królestwa Bożego, które nie ma granic ani w czasie, ani w przestrzeni. Betlejem jest miejscem narodzin Zbawcy każdego, kto ma odwagę dostrzec, że bez Jego obecności nie może i nie potrafi, ani on ani żaden inny człowiek, wprowadzić w ludzkie relacje pokoju, zaufania, radości i nadziei.

ks. Maciej Warowny

TOP