Ogień złotnika, ług farbiarzy (Ml 3,1-4) I czytanie

Prorok Malachiasz, działający po niewoli babilońskiej, denuncjuje grzech kapłanów, którzy łamią przymierze, a kult przez nich sprawowany jest raczej wyrazem pogardy niż czci względem Boga (Ml 1,6-10).

Nie widzą nic złego w swoim postępowaniu i z pewną bezczelnością proszą Go o przychylność. Pod ich wpływem ludzie zaczynają myśleć w sposób cyniczny: nieprawym dobrze się powodzi, a dobro jest nieopłacalne, dlatego porzucają drogę Bożych przykazań (3,14-15). Izrael nie jest już zdolny wypełnić wielkiej Bożej misji, by być wśród pogan ludem kapłańskim, który ukaże im Boga żywego (1,11.14).

To samo może przydarzyć się i nam, chrześcijanom żyjącym dzisiaj. Gdy wierzący zaczynają „modernizować” swoje chrześcijaństwo tak, by zredukować je do pewnego folkloru, cienkiej kulturowej powłoki, nałożonej na laicką mentalność, zgodną z „duchem czasu”, wówczas rzeczywiście Kościół przestaje być proroczym znakiem, objawiającym Boga w historii, a staje się jakąś organizacją filantropijną, która pielęgnuje piękne tradycje, ale jest lekceważona i nie ma większego wpływu na społeczeństwo.

W takim kontekście prorok zapowiada nadejście Bożego Posłańca, „Anioła Przymierza”, który odnowi więź z Bogiem, zerwaną przez grzech (Ml 3,1-5). Przybędzie On do swej świątyni, którą jest nie tyle kompleks architektoniczny w Jerozolimie, co raczej żywa przestrzeń ludu Bożego – miejsce spotkania z Nim, otwarte dla wszystkich. Jego przyjście będzie nagłe, ale poprzedzi je „anioł” czyli zwiastun, który wezwie lud do nawrócenia.

Boży sąd jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Ów ogień nie zabija, ale dokonuje oczyszczenia: usuwa grzech z ludzkich serc, podobnie jak kruszec, roztopiony w tyglu, zostaje uwolniony od zanieczyszczeń. Tak też działa ług ‑ żrąca soda, stosowana do oczyszczania i wybielania tkanin. Boże działanie bywa bolesne, ale jego celem nie jest nigdy zniszczenie człowieka żyjącego w grzechu, lecz jedynie zniszczenie grzechu w człowieku. Ludzkie czyny, w których nieraz miesza się dobro ze złem, stają się dzięki niemu szlachetne i piękne, jak szczere złoto lub jak szata ze świeżej wełny.

Malachiasz wylicza niektóre konkretne grzechy, rozpowszechnione wówczas i dziś: uprawianie czarów, cudzołóstwo, krzywoprzysięstwo, krzywda wyrządzana bezbronnym, a nade wszystko ‑ brak bojaźni Bożej (3,5). Każdy może poszerzyć ten katalog o swój własny „repertuar”. Nieraz boimy się tego oczyszczenia i stawiamy opór łasce, ponieważ trudno jest nam uwierzyć, że grzech nie jest „normalną” częścią życia, i że możliwe jest życie bez grzechu.

To Jezus jest boskim Posłańcem, naszym nowym Przymierzem, a oczyszczającym ogniem jest Jego miłość. Wobec niej nie ostoi się żadne zło. Ona pojawiła się na świecie wraz z Jego narodzeniem, a zapłonie z całą mocą na krzyżu, jak na świeczniku świata, aby zniszczyć jego grzech.

Trzymając w rękach płonącą gromnicę, prośmy Jezusa, by nas oczyścił, i byśmy całym życiem składali Bogu ofiarę sprawiedliwą i czystą, jako naszą rozumną służbę Bożą (por. Rz 12,1).

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP