Pan naszą sprawiedliwością (Jr 23,1-6) – I czytanie (XVI Niedziela zwykła "B")

«Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce mojego pastwiska» (Jr 23,1).

Proroctwo Jeremiasza odnosiło się przede wszystkim do króla Judy Sedecjasza i jego poprzedników, a także do ich otoczenia: przywódców ludu i wojska, kapłanów i proroków. Młody król, który w wieku dziewięciu lat stracił ojca, był człowiekiem chwiejnym, zbyt zależnym od doradców. Jego brat Jojakim doprowadził królestwo do fatalnego stanu. Skutkiem jego polityki był upadek ekonomiczny, epidemia praktyk pogańskich, a w końcu – ekspedycja karna wojsk babilońskich i deportacja elity ludności na Wschód. Po śmierci Jojakima i uwięzieniu jego syna, Jechoniasza, król babiloński Nabuchodonozor osadził na tronie w Jerozolimie Sedecjasza jako marionetkowego władcę. Sedecjasz bał się iść za radami proroka Jeremiasza, ponieważ dowódcy wojskowi uważali go za zdrajcę szerzącego defetyzm. Doradcy króla troszczyli się raczej o interesy stronnictw politycznych niż o prawdziwe dobro królestwa, a już na pewno nie szukali woli Bożej. Pewni swej bezkarności postępowali według zasady „dziel i rządź”. Prorocy natomiast, zamiast głosić prawdę i wzywać do nawrócenia, popierali bałwochwalstwo i zwodzili lud kłamliwymi zapowiedziami pokoju i pomyślności (por. Jr 23,14). Katastrofa moralna ‑ «niegodziwość w całym kraju» (23,15) pociągnęła za sobą katastrofę polityczną: zburzenie Jerozolimy, rzeź i niewolę.

           Smutny kres dynastii Dawidowej nie oznaczał jednak załamania Bożych obietnic udzielonych Dawidowi. Jeremiasz powtarza zapowiedź przyszłego królestwa sprawiedliwości i pokoju właśnie wtedy, gdy wydawała się ona najbardziej nierealna. Z potomstwa Dawida wyrośnie „Odrośl sprawiedliwa”. Aby zrozumieć wymowę tego oryginalnego tytułu Króla-Mesjasza, trzeba popatrzeć na prastare drzewa oliwne. Wydaje się, że ich pnie – popękane i puste – są zupełnie martwe, a jednak wyrastają z nich świeże gałązki, które kwitną i owocują. Podobnie z rodu Dawida po sześciuset latach powstaje Pasterz według serca Bożego. Zgromadzi On pod swoją władzą Izraela i Judę, a także narody pogańskie, i będzie sprawował nad nimi władzę, ale nie polityczną, lecz na poziomie dużo głębszym. Terytorium Jego królestwa będą ludzkie serca przemienione Bożym Duchem, zdolne słuchać Boga, uwolnione od tyranii grzechu i strachu przed śmiercią. «To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: „Pan naszą sprawiedliwością”» (hebr. „Jahwe cidkenu” – 23,6). Sprawiedliwość oznacza tu posłuszeństwo woli Boga płynące z czystego serca. W tym symbolicznym imieniu dostrzec można ironiczną aluzję do nieszczęsnego Sedecjasza (hebr. „Cidkijahu” – „Jahwe moją sprawiedliwością”). Ostatni król Judy miał piękne imię, ale nie było ono niczym więcej, jak atrapą przykrywającą smutną rzeczywistość.

           Chrystus, Pasterz dusz naszych, ostrzega również nas, chrześcijan: «Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły (…). Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się!» (Ap 3,1-3). Jak słucham Syna Dawidowego? Czy jest On pasterzem, za którym idę?

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”