Wstań i idź (Łk 17,11-19)

echoewangeliiuzdrtred

Dziesięć to w tradycji żydowskiej liczba znacząca: tylu mężczyzn liczy najmniejsza wspólnota liturgiczna. Ewangelia opowiada o dziesięciu ludziach dotkniętych trądem, który sprawia, że żywe ciało psuje się, wydając odór śmierci. Są nieczyści i dlatego wykluczeni ze społeczności z innymi ludźmi i z Bogiem, umarli za życia. Jest to obraz całej wspólnoty ludzkiej, dotkniętej przez grzech i śmierć (Łk 17,11-19). „Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” (por. Rz 3,23-25).

Trędowaci usłyszeli o Jezusie, który uzdrawia wszystkich, nawet beznadziejnie chorych (por. Łk 8,43-44; 9,11), dlatego przychodzą do Niego i wołają Jezusa po imieniu, jak przyjaciela, podobnie jak ślepiec pod Jerychem (Łk 18,38) i ukrzyżowany złoczyńca na Golgocie (23,42). Jedyne, na co mogą się powołać prosząc o ocalenie, to uznanie własnej nędzy i ufność w Jego miłosierdzie.

Jezus nie uzdrawia ich natychmiast, ale odsyła do kapłanów w Jerozolimie, którzy mają urzędowo stwierdzić oczyszczenie z trądu i przywrócić ich do kultu. A przecież to jeszcze nie nastąpiło! Gdy jednak zaczęli iść, zobaczyli, że są oczyszczeni. Wypełnianie słowa Jezusa przyniosło im uzdrowienie i zbawienie.

Jeden z dziesięciu – Samarytanin – był podwójnie wykluczony: jako trędowaty i jako cudzoziemiec, należący do narodu oddzielonego od Żydów murem wrogości. Gdy widzi cud oczyszczenia, nie idzie już do Świątyni starego Prawa, ale powraca do Jezusa i pada przed Nim na twarz w geście boskiej adoracji. Uznaje w Nim swojego Pana i odkrywa, że to On jest Nową Świątynią, w której Bóg daje życie. Dziękczynienie Samarytanina jest opisane imiesłowem czynnym (gr. „eucharistōn”), co podkreśla intensywność i trwanie tej wdzięczności: „był dziękującym” ‑ całe jego życie, związane odtąd z Jezusem, stało się wielkim dziękczynieniem, Eucharystią.

Ten, który do tej pory chodził napiętnowany cuchnącą śmiercią, teraz niesie zwycięski zapach Chrystusa (por. 2 Kor 2,14). Ten, co wcześniej musiał krzyczeć: „nieczysty, nieczysty!”, a następnie razem z dziewięcioma innymi wołał głośno o miłosierdzie, teraz wielkim głosem wielbi Boga. Doświadczył niesłychanego przemienienia, zmartwychwstania! Jednak na tym nie kończy się ta historia. Jezus pyta, gdzie podziało się pozostałych dziewięciu. Skonsumowali cud i wrócili do życia pod prawem grzechu. Tymczasem pełne zbawienie nie polega jedynie na pozbyciu się w sposób cudowny takiej czy innej choroby, ale na poznaniu i umiłowaniu Zbawiciela, i na trwaniu w komunii z Nim. Uzdrowiony Samarytanin jest odpowiedzialny za tamtych dziewięciu, którzy „nie mogą się wymówić od winy, ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali” (por. Rz 1,20-22). Otrzymuje od Jezusa misję: Idź! Znajdź tamtych, ciągle jeszcze zagubionych, pozbawionych wiary, którzy nie rozpoznali we Mnie Dawcy życia, ale potraktowali Mnie jak uzdrawiacza.

           My także na końcu każdej Eucharystii słyszymy wezwanie Jezusa: „Ite, missa est!”  ‑ „Idźcie, oto was posyłam.”

ks. Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska” 

TOP