Pogrzebana śmierć (Mt 28, 1-10; Wigilia Paschalna) (2)

echoewangeliiZwracając się do neofitów święty Ambroży nauczał: „Wszedłeś, zobaczyłeś wodę, biskupa i lewitę. Czy przypadkiem ktoś z was nie powiedział: I to wszystko? I rzeczywiście, to jest wszystko, bo tu jest pełnia niewinności i pobożności, pełnia łaski i uświęcenia." Kiedy my szukamy nadzwyczajnych znaków, Bóg działa i zbawia poprzez gesty proste, codzienne wydarzenia, ludzi, których dobrze znamy. W Ewangeliach nie ma opisu zmartwychwstania, ale są znaki, które o nim świadczą oraz spotkania ze Zmartwychwstałym. Mateusz pokazuje, jak wielkie znaki towarzyszyły oglądaniu pustego grobu, ale nie są to znaki powstania z martwych Chrystusa. Ono dokonało się w ciszy nocy, bez spektakularnych grzmotów, błysków i trzęsienia ziemi.

Cichość i dyskrecja zmartwychwstania sprzeciwia się naszym oczekiwaniom znaków mocy i poruszeń. Łącząc katechezę Ambrożego z opisem Ewangelii, łatwo możemy dostrzec, że najważniejszy sakrament wiary, chrzest, również dokonuje się w cichości i dyskrecji znaków. Stary człowiek umiera, zostaje pogrzebany, nowy, zdolny do miłości i świętości wychodzi z wód chrzcielnych i możemy postawić to samo pytanie, co naiwni katechumeni: I to wszystko? Woda rozlana na głowę, trochę pachnącego oleju, zapalona świeca, białe ubranko … i to wszystko? Ale moc chrztu nie kryje się w znakach podobnych trzęsieniu ziemi, ale w przemianie, do której on uzdalnia.

Richard Rorh w książce „Tożsamość mężczyzny” podaje pięć zasadniczych prawd, które stawały się oczywiste dzięki rytuałom inicjacyjnym obecnym w wielu kulturach i epokach. Oto one: 1) Życie jest ciężkie. 2) Nie jesteś taki ważny, jak ci się wydaje. 3)Twoje życie nie należy do ciebie. 4) Nie masz władzy. 5) Umrzesz. Nie ma w nich żadnego nadzwyczajnego odkrycia. Każdy, kto uczciwie obserwuje światu i samego siebie, dostrzeże jej bez trudności. Ale inicjacja nie polegała na filozoficznym rozłożeniu świata na czynniki pierwsze, lecz na wprowadzeniu w dorosłe życie zgodne z takimi, zupełnie niezabawnymi, acz realnymi regułami. A przecież chrzest jest początkiem inicjacji chrześcijańskiej. Dodatkowo, chrzcząc dorosłych, wszystkie trzy sakramenty inicjacji są udzielane w czasie tej samej celebracji.

Chrzest nie jest zaczarowywaniem świata, żeby nie robił nam krzywdy. W inicjacji chrześcijańskiej znajdujemy odpowiedź Boga na ciężar rzeczywistości. Rytuały prymitywne służyły pogodzeniu się z nim. Chrzest je nieskończenie przekracza. On nie jest konieczną akceptacją czy smutną rezygnacją, bowiem „i tak nic nie da się zmienić”. Chrzest jest darem nowej natury, która totalnie rozrywa okowy świata oglądanego wyłącznie ludzkimi oczami. Wczytajmy się pięć kolejnych cytatów z Pisma: 1) „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. 2) „U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.” 3) „Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana.” 4) „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie.” 5) „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.”

Powyższe zdania to tylko przykłady. Ewangelie są napisane w kluczu inicjacyjnym, katechumenalnym. Ze swej natury służą uczeniu się wiary. A świadomie przeżywany chrzest jest jej pieczęcią. Śmierć nie jest już przyszłością, która nas przeraża, ale przeżyta w chrzcie staje się dla chrześcijan przeszłością. Kierunek życia wiary to przejście ze śmierci do życia, a nie na odwrót. Bojaźń śmierci, która trzymała nas w niewoli diabła, został pokonana poprzez antycypację własnej śmierci. Liturgiczne pytania o wyrzeczenie się zła i wyznanie wiary w Boga należałoby uzupełnić wyjaśnieniem: Czy chcesz umrzeć dla grzechu, aby żyć dla Boga?, Czy chcesz, aby egoista, który jest w tobie został utopiony w sadzawce chrzcielnej? Odpowiadając na tak postawione pytania, „Chcę!”, stajemy się grabarzami samych siebie. Wybieramy śmierć, aby żyć. Odzieramy się z iluzji, aby kroczyć w prawdzie. Diabłu, który straszył nas śmiercią odpowiadamy, że wybraliśmy śmierć, aby żyć dla Boga. Już nie ma czym nas straszyć. To wówczas kolec ostrogi, którą nas kuł, byśmy posłusznie szli za iluzją „bycia jak Bóg”, został złamany. Śmierć grzesznika dokonana we chrzcie uwalnia nas od służenia grzechowi, który w nas mieszka.

Prawdziwości inicjacji nie mierzy się jednak pięknem sprawowanych ceremonii. Ona zawiera się odpowiedziach, których codziennie udzielamy wobec rzeczywistości, którą R. Rohr streszcza w pięciu prawdach. Nasze powstanie z martwych z Chrystusem nie jest liturgicznym frazesem, ale objawia się w czynach wiary. Przebaczenie wrogom, pojednanie, bezinteresowna służba, trwała rodzina, radość, pokój, nadzieja, pragnienie dobra dla innych to tylko niektóre znaki zwycięstwa nad śmiercią, które dokonuje się w życiu chrześcijan. Mocno przemawiającym do mnie jest czyn świętego Maksymiliana Kolbe. Oddał życie za brata, bo Pan wyzwolił go od strachu przed śmiercią. Cud nowego życia, którego śmierć nie mogła pokonać. Bowiem swoim zmartwychwstaniem Chrystus pogrzebał śmierć. Noc stałą się światłem. Słabość siłą. Grzech spotkaniem z łaską.

Chrystus zmartwychwstał i żyje!

ks. Maciej Warowny, Francja
TOP