Krzyż naszym oknem na świat (Ga 6, 14-18)

Kończąc list do Galatów, starając się podsumować jego najważniejsze przesłanie, Paweł porównuje przestrzeganie litery Prawa,

wyrażające się w tym wypadku przede wszystkim znakiem obrzezania, do życia na sposób tego świata. Litera Prawa staje się pretekstem do życia według doczesnych ambicji i aspiracji.

A chrześcijanie nie są powołani do tego, aby jeszcze gorliwiej i dokładniej przestrzegać Prawo Starego Testamentu i w ten sposób znaleźć uznanie w oczach Boga. Dynamiką chrześcijańskiego życia jest wydanie na śmierć grzesznika, który jest we mnie, ukrzyżowanie go, aby mógł powstać do życia nowy człowiek, przynależący do Chrystusa, który jest nowym stworzeniem. Gdybyśmy postawili Pawłowi pytanie, z czego w swoim życiu jest dumny, jakie swoje dokonania uznaje za najważniejsze, on słowami swego listu odpowiada, iż jedyną jego chlubą jest krzyż Jezusa, Jego śmierć i Jego zmartwychwstanie. Paweł ukazuje, że punktem centralnym jego życia nie jest on sam, jego potrzeby i pragnienia, ale osią, wokół której obraca się Pawłowy kosmos jest Chrystus ukrzyżowany. I biada nam, jeśli nasz świat nie będzie w ten sam sposób chrystocentryczny.

Kiedy chcę zachowywać Prawo na sposób cielesny, to dlatego, że pozwala mi to wciągnąć Boga w orbitę moich pragnień i ambicji. Stwiam siebie w centrum, a skrupulatne przestrzeganie zakazów i nakazów, duchowe tatuaże na wzór obrzezania, mają usprawiedliwić we mnie samym moje pragnienie życia na wzór tego świata. Świat wmawia mi, że moje potrzeby są najważniejsze i mam przede wszystkim troszczyć się o ich zaposkojenie, rozbudza moje ambicje, wmawi mi, że mam prawo do korzystania z życia. Przestrzeganie litery Prawa, którego ofiarą padli Galaci, umacnia także we mnie wszystkie światowe amibicje i światowy sposób działania, zaprzęgnięte do tak zafałszowanego, egocentrycznego przeżywania religii. W tym tkwi istota dramatu Galatów, którzy dzięki obrzezaniu popadli w złudzenie, że światowe pragnienia można zrealizować na sposób chrześijański. Dlatego także i ja w głebi serca szukam jakiegoś prawa, którego zachowywanie pozwoli mi na takie iluzoryczne przeżywanie wiary. W obliczu tak pokrętnej logiki mojego serca Paweł ma jedną odpowiedź: poznać Jezusa ukrzyżowanego, stać się Jego własnością. Nie to, co robię „dla Chrystusa” daje mi życie wieczne, ale to kim jestem w Chrytusie, moja przynależność do Niego otwiera mi bramy życia, czyni ze mnie nowe stworzenie.

Dopóki szukamy sukcesów ewangelizacyjnych, skupiamy się na owocach Ducha Świętego, które winny się ukazać w naszym życiu, dopóty jesteśmy cieleśni. Przeżywamy chrześcijaństwo na sposób światowy, stawiamy siebie w centrum, a Chrystus winniem nam zapewnić zdolności, łaski i siły, których my sami z siebie nie posiadamy. Przestrzeganie litery Prawa, sprowadzenie wiary do serii jednoznacznych nakazów i zakazów w sposób niemalże perfekcyjny utwierdza w nas tragiczny homocentryzm kosmosu. I nie ma innego sposobu na zniszczenie tego Adamowego porządku grzechu, jak tylko ukrzyżowanie świata i pozwolenie, aby być dla świata ukrzyżowanym. Janowy obraz świata, oparty na trzech pożądliwościach: ciała, oczu i pysze tego życia może pomóc nam w rozumieniu, co znaczy ukrzyżować świat. Świat ukrzyżowany nie ma mocy zagarnąć nas w niewolę naszych pożądliwości, ambicji, pragnień, przyjemności. Świat staje się bezsilny ze swoją wizją wolności, jako całkowitej niezależności i życia wyłącznie dla siebie. A w obliczu takiej bezsilności świat porzuca chrześcijan, skazuje ich na banicję, krzyżuje. Sercem tak przeżywanej wiary staje się nie to, co czynię, ale kim jestem. Owoce Ducha, które najpełniej i najpiękniej ukazuje Paweł właśnie w Liście do Galatów stają się nie celem walki, ale dziedzictwem i radością, bowiem "ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami.”

ks. Maciej Warowny, Francja

TOP