Czy powstałeś z martwych? (Kol 3, 1-4) Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

echo_apostola

Pisząc o powstaniu z martwych z Chrystusem, o życiu ukrytym w Bogu czy o ukazaniu się w chwale razem z Chrystusem, Paweł nie ma na myśli jakiejś bardzo „uduchowionej”, oderwanej od życia teologii. Prostymi słowami ukazującymi naszą więź z Chrystusem pragnie z jednej strony podsumować opis fałszywej ascezy według „żywiołów świata” oraz w tym samym czasie wyprowadza bardzo konkretne napomnienia moralne. Teologia Pawła, nawet jeśli wydaje się dość „duchowa”, niedotykająca ziemskiej rzeczywistości, jest fundamentem bardzo praktycznych wniosków. Jeśli dzieło Chrystusa w nas nie jest podstawą naszej wiary i pobożności, to jest to jawny znak, iż budujemy nasze życie religijne na pozorach mądrości wydobytych z wymyślonych kultów, a rozpusta, lubieżność, chciwość, pogarda dla innych i podziały stają się „zasadami” działania.

Lęk przed śmiercią, źródło wszelkich obaw i lęków obecnych w naszym życiu, popycha nas do tego, aby używać naszej pobożności na sposób ubezpieczenia. Dla zyskania poczucie, że Bóg jest „po naszej stronie”, że będzie chronił realizację naszych planów i oczekiwań, jesteśmy gotowi na wiele poświęceń i wyrzeczeń. Stąd biorą się „wymyślone kulty”, „filozofie zagarniające w niewolę będące wierutnym oszustwem”, a owocem tego jest „nadęcie pychą z powodu zmysłowego sposobu myślenia.” To w obliczu takich zagrożeń Paweł ukazuje nam naszą nową naturę, otrzymaną na chrzcie, będącą owocem śmierci dla grzechu i życia dla Boga. Śmierć z Chytrusem i powstanie z martwych razem z Nim jest więc definitywnym odrzuceniem tego, co sprzeciwia się woli Boga. Nasze cele, marzenia jak i oczekiwania, które nie wpisują się w Boży plan, podobnie też działania, które sprzeciwiają się przykazaniom, zostają definitywnie pogrzebane.

Ukazując nam naszą nową naturę zrodzoną ze zjednoczenia z Chrystusem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu, Paweł zmusza nas do postawienia sobie pytania o nasze najgłębsze pragnienia i motywacje. Zewnętrzne czyny, popełniane grzechy, jak te, które denuncjuje i potępia w napomnieniach z dalszej części rozważanego Listu, są okazją, aby odkrywać niewygodną dla nas prawdę o nas samych. Dlaczego nie potrafimy żyć w jedności w braćmi? Dlaczego prowokujemy konflikty? Dlaczego na agresję odpowiadamy agresją, na złość naszą złością? Dlaczego wykorzystujemy drugiego człowieka? Dlaczego nie chcemy lub nie potrafimy przebaczać? To nie są teoretyczne pytania, ale jest to wezwanie do nawrócenia, które nie będzie powierzchownym, duchowym makijażem, ale stanie się zaczątkiem głębokiej, wewnętrznej przemiany, narodzin dla Nieba, życia ukrytego w Bogu.

ks. Maciej Warowny, Francja

TOP