Podwójny sens historii (1 Kor 10, 1-6. 10-12) 3 Niedziela Wielkiego Postu C

Można być prowadzonym za rękę przez Boga, można jeść chleb z nieba na pustyni, można naocznie oglądać cuda,

można doświadczyć ocalenia w sytuacji bez nadziei i można nie wierzyć, nie ufać i wcale nie pragnąć tego, czego Bóg dla nas pragnie. Sytuacja Koryntian jest trudna. Lista poważnych grzechów, które Paweł denuncjuje, jest długa:

kazirodztwo, nierząd, chciwość, bałwochwalstwo, oszczerstwo, zdzierstwo, pijaństwo, wzajemne oskarżanie przed sądami, gorszenie i zgorszenie jedzeniem mięsa złożonego bożkom w ofierze. Grzechy popełniane przez Koryntian przywodzą Pawłowi na myśl grzechy niewiary i wystawiania na próbę Boga przez Żydów, którzy opuścili kraj niewoli, Egipt. Oni wszyscy byli świadkami znaków Bożej miłości, ale poprzez bunt, niedowierzanie i szemranie skazali się na odrzucenie przez Boga. Doświadczając Jego łaski nie chcieli być posłuszni Jego słowom. Losy ludu na pustyni stają się dla Pawła wzorcowym doświadczeniem dla każdego wierzącego. Bóg działa, ale to nie znaczy, że ja wierzę.

Wskazując na obłok i na morze Apostoł Narodów rysuje figurę chrztu i odwołuje się do fundamentalnego rozpoznanie obecności Boga i „zanurzenia się” w Boga. To doświadczenie ludu na pustyni jest zapowiedzią naszego doświadczenia wiary, w którym zanurzenie w Chrystusa, spożywanie duchowego pokarmu i picie duchowego napoju są zapowiedzią sakramentów chrześcijańskiego wtajemniczenia. Jednak historia ludu na pustyni jest nie tyle budująca, co raczej staje się przestrogą dla tych wszystkich, którzy ochrzczeni i karmiący się Eucharystią nieustannie powracają do grzechów przedchrześcijańskiego życia, i zamiast być świadkami życia wiecznego, upodabniają się do grzesznego świata. Koryntianie są praktycznym zaprzeczeniem pragnienia Pawła, które wypowiada on w liście do Filipian: „abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.” Natomiast szemranie piętnowane prze Pawła zdaje się nam często nieistotne w zestawieniu z „poważnymi grzechami”, których lista jest powyżej. Ale to właśnie szemranie, ciche, nieustanne powtarzanie, że to nie tak, że Pan Bóg zapomniał, nie dość kocha, nie troszczy się jak należy, że Kościół, wiara i w ogóle wszystko zmierza w złym kierunku, zabija w nas pewność Bożej miłości i wierności, i staje się praprzyczyną innych grzechów.

Historia ludu, który opuścił Egipt oraz sytuacja gminy korynckiej utwierdzają przekonanie, że problemu wiary nie można sprowadzać do oglądania znaków i doświadczania nadzwyczajnych interwencji Boga. „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.” Osobista doświadczenie Pawła, które jest wprowadzeniem do rozważanego przez nas napomnienia, to ogołocenie ze wszystkich apostolskich przywilejów, ze wszystkich ludzkich atutów oraz ze wszystkich ludzkich zasług, aby głosić Ewangelię każdemu bez wyjątku człowiekowi. Ludzka słabość, brak przywilejów i poczucia zasług stają się skutecznym narzędziem ukazywania obecności Boga. Natomiast wezwanie do nawrócenia, które Paweł kieruje także do nas, jest osadzone w konkretnej historii. Z jednej strony są to losy Narodu Wybranego, który jest figurą i zapowiedzią Kościoła, z drugiej strony jest to indywidualna historia każdego z nas. Ale dramat naszego osobistego doświadczenia Boga polega na tym, że relację z Bogiem chcemy oprzeć na poczuciu zasług, oczekując na nadzwyczajne interwencje Boga, natomiast odwracamy się plecami do Słowa, które rodząc wiarę obdarowuje nas życiem wiecznym.

ks. Maciej Warowny

TOP