Piątek, 2 sierpnia (Mt 13, 54-58)

Powątpiewanie, inne imię zazdrości

Jezusowa mądrość i moc czynienia cudów stają się dla mieszkańców Nazaretu powodem pytań o ich źródło.

Ale trudno dopatrzeć się w nim gorliwości i uczciwości. Jego rodacy mogli przyjąć zbawienną naukę, mogli doświadczyć zbawiającej mocy Jezusowego słowa. Ale musieliby uznać, że Bóg działa przez syna cieśli. A dlaczego nie przez syna uczonego w Prawie lub kapłana? Przyjęcie orędzia Jezusa obala nasze ludzkie, przez lata wypracowane hierarchie, zależności i zasługi. „Skąd On to ma?” jest pytaniem zazdrości, która nie może być zaspokojona. A jednym z jej przejawów jest niszczenie tego, czego nie można osiągnąć.

Ty, Panie, chcesz zaspokajać moje najgłębsze potrzeby, bycia kochanym i kochania. Chcę Cię słuchać także wtedy, gdy będziesz mówił do mnie ustami kogoś z rodziny, biedaka, człowieka bez znaczenia w tym świecie.

ks. Maciej Warowny, © Edycja Świętego Pawła, 2012

TOP