Wrażliwość (2.03.2009) (2)

poniedziałek, 2 marca 2009 -Mt 25, 31-46

WRAŻLIWOŚĆ 

            W podejściu do drugiego człowieka mogą być trzy niebezpieczne postawy. Jedna polega na tym, że chrześcijanin tak bardzo chce dostrzec Chrystusa w swoim bliźnim, że tego bliźniego w ogóle jakby pomija. To paradokasalne, ale bywa właśnie i tak. Kiedyś skarżył się pewien chory, który odczuwał chłód ze strony pomagającej mu osoby, ponieważ ta ciągle podkreślała, że czyni to dla samego Chrystusa. Owo „samego” miało tu wielkie znaczenie. Druga skrajność, to sytuacja, gdy ktoś kocha tylko człowieka, a nie uwzględnia wymiaru nadprzyrodzonego.
To droga prowadząca do bałwochwalstwa. Można wręcz ubóstwić człowieka i godzić się na nie przyjmowanie Bożego planu działania. A wszystko w imię dobra. Przykład? Choćby tzw. toksyczni rodzice. Przeciwieństwem obu błędów jest trzecia postawa i chyba najgorsza. Obojętność. Brak wrażliwości i na Chrystusa, i na drugiego człowieka, i w pewnym sensie na siebie samego. To zabija. Niech za komentarz posłużą nam słowa Sługi Bożego bpa Wilhelma Pluty: „Człowiek w człowieku umiera, gdy złem się nie smuci, a dobro go nie raduje”.

Ks. Wojciech Rebeta, Lublin
TOP