Jesteśmy jednym Ciałem w Chrystusie (16.09.2008)

Wtorek, 16 września 2008 - 1 Kor 12,12-14.27-31a

Jesteśmy jednym Ciałem w Chrsytusie

            Ilekroć czytam te słowa z Listu do Koryntian, o wielości darów, właściwie, różnorodności członków Kościoła, przypominam sobie dziesiątki rozmów z ludźmi twierdzącymi, że oni do tego Kościoła w żaden sposób nie przystają. Bo nie napisano o nich w tym liście, nie napisano w Ewangelii? Bo nie są… właśnie, jacy?

Nie są szablonowi, niełatwo ich rozgryźć, nie zajmują pierwszych ławek w kościele, bo w ogóle tylko czasem do niego chodzą. Bo mają kolczyki w nosie, i kilkanaście dziwnych lub trudnych historii na karku. Jeszcze nie rozumieją, jeszcze niezbyt wierzą, albo wierzą „po swojemu”. Tak też się modlą i próbują rozumieć Kogoś, kogo nazywają „chyba Bogiem”, ze znakiem zapytania na końcu.
Ale czyż Bóg nie jest jak „słońce, które oświeca każdego człowieka”? A jeśli „świeci” każdemu, każdego ogrzewa, to każdemu daje do siebie prawo. Białoskórym, czarnoskórym, żółtym, a nawet czerwonym (o ile jeszcze są). Łaska Kościoła, łaska sakramentów jest dla każdego, kto tylko zechce z niej skorzystać. Dla każdego, kto nie rozłoży nad sobą parasola dystansu, izolującej się odmienności, niechęci, kpiny. W myśleniu Boga o człowieku, jeśli mi wolno tak to powiedzieć, nie ma formy idealnej. Ten człowiek z pierwszej ławki parafialnego kościoła wcale nie otrzymuje więcej od tego, który modli się na łące. Przynajmniej nie musi. To nie zachęta, ale argument za tym, że właściwie Twoje serce i Twoja dusza to są miejsca, gdzie można rzetelnie zmierzyć temperaturę Twojej relacji z Panem Bogiem.
Dlatego, jeśli masz taką wątpliwość, stawiasz się poza i czytasz to teraz, proszę - nie uciekaj. Nie izoluj się zbyt szybko, nie bój się. Jest Dobra Wiadomość. Otóż, jest dla Ciebie miejsce w Kościele. Jest dla Ciebie miejsce blisko Boga. Miejsce, z widokiem na Raj

             Dobry Jezu! Ty masz moc ożywić to, co umarło, na nowo pobudzić do istnienia. Porusz zniechęcone, wątpiące, zgorzkniałe lub tryskające kpiną serca tych, którzy mogliby skorzystać z Twojej Łaski. Ożyw w nich pragnienie czegoś więcej, pragnienie spotkania Ciebie, żywego i kochającego Każdego człowieka. Pragnienie, które wlałeś w nas już w momencie Chrztu Świętego. Amen.

Brat Bartek ofm