Szukać skarbu to grzech czy zasługa (20.08.2008)
Szukać skarbu to nie grzech, to zasługa.
To co uznasz za najwyższą wartość stanie się dla ciebie magnesem: o tym marzy twoje serce, twój umysł rozmyśla o tym nawet we śnie, a twoje czyny zmierzają do tego prawie automatycznie. Skarb to w życiu ludzkim duchowy biegun północny - wszystko jest na niego zorientowane. Jednak skarby w życiu ludzkim to bardzo dynamiczna rzeczywistość – zmieniają się z człowiekiem.
«Któż nam ukaże szczęście?
»Wznieś ponad nami,o Panie, światłość Twojego oblicza!8
Wlałeś w moje serce więcej radości
niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina.
Szukać skarbu to nie grzech to zasługa. W Mt 13,44-46 pewien człowiek znalazł skarb w ziemi a inny z kolei - poszukiwacz drogocennych pereł – znalazł perłę jedyną. Obydwaj oddali wszystko aby je zdobyć. Ich poszukiwanie zostało zakończone, nie mają już wątpliwości – nic poza skarbem niebieskiego królestwa nie będzie większe.
Skarb musi być właściwy, musi być precyzyjnie określony. Jakiż zawód, jakiż jęk wydobyłbyś z serca gdyby pod koniec życia nagle okazało się, że te domniemane wartości to były śmieci? Jeśli więc podążałbyś za niewłaściwym światłem, to nie można by go było nazwać światłem ale ciemnością. W efekcie twoje życie byłoby bardzo ciemną nocą.»Wznieś ponad nami,o Panie, światłość Twojego oblicza!8
Wlałeś w moje serce więcej radości
niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina.
Zadawać pytania, szukać odpowiedzi, szukać tego jedynego skarbu to nie grzech to zasługa, to wręcz konieczność.
ks. Józef Majchrzyk Kielce - Lublin